
Słuchajmy głosu niebieskiej Matki! Niech słucha go cały Kościół! Niech słucha go cała ludzkość, bowiem Najświętsza Panna pragnie jedynie wiecznego zbawienia ludzi według planu Bożej Opatrzności!
św. Jan Paweł II
Objawienia Matki Bożej w Fatimie wydarzyły się 100 lat temu, były bardzo aktualne w minionym wieku, zawierały bowiem scenariusz najważniejszych wydarzeń tego czasu. Ktoś mógłby powiedzieć, że nie warto do nich wracać, nie ma co się zajmować przeszłością, liczy się tylko to, co przed nami. Takie myślenie byłoby błędem nie do wybaczenia, ponieważ orędzie fatimskie mimo upływu lat nie tylko nie straciło na znaczeniu, ale stało się jeszcze bardziej żywe, a zarazem naglące. Należy nawet powiedzieć, że zbliża się do finału. Świadczy o tym bodaj fakt rychłej kanonizacji dwójki widzących Matkę Bożą: błogosławionych Franciszka i Hiacynty w 2000 r., jak również wyniesienia na ołtarze Jana Pawła II, nazywanego Papieżem Fatimy, w 2015 r.; toczy się proces beatyfikacyjny siostry Łucji. Ponadto Kościół ujawnił tzw. trzecią tajemnicę fatimską, w której jest mowa o zamachu na papieża i apokaliptycznych wręcz prześladowaniach Kościoła.
Krótko o objawieniach
Trójce fatimskich dzieci, Łucji, Franciszkowi i Hiacyncie, Matka Boża w 1917 r. przekazała orędzie zawierające swego rodzaju scenariusz wydarzeń naszych czasów, a więc fakty, z których wiele przeszło już do historii, inne nas jeszcze czekają. Przypomnijmy je. Matka Boża zapowiedziała m.in. rychły koniec I wojny światowej, wybuch rewolucji październikowej w Rosji, rozszerzenie się błędów Rosji (ateizmu) na wiele krajów. Zapowiedziała cud słońca 13 X, w ostatnim dniu objawienia. Mówiła o tajemniczym świetle, przypominającym zorzę polarną, które miało ostrzec ludzkość przed nadchodzącą II wojną światową, straszniejszą niż poprzednia. Dalej była zapowiedź dotycząca pokoju w Portugalii podczas wojny domowej w Hiszpanii i w czasie II wojny światowej, a także zachowania wiary w tym kraju. Wreszcie najważniejsza zapowiedź Matki Bożej: przyjścia papieża, który będzie cierpiał, który upadnie pod strzałami z broni palnej – czyli była to zapowiedź zamachu na jego życie. Dalej jest mowa o zawierzeniu Rosji i świata Niepokalanemu Sercu Maryi i w konsekwencji upadku komunizmu w Rosji, nawrócenia Rosji, przyjścia na krótko lat pokoju i wreszcie zapowiedź triumfu Niepokalanego Serca Maryi, Jej zwycięstwa. O wszystkim tym wiemy od Łucji, najstarszej z trojga fatimskich pastuszków, która podczas widzenia 13 lipca 1917 r. usłyszała, że Hiacynta i Franciszek niedługo odejdą do nieba, a ona stanie się narzędziem w rękach Jezusa, który pragnie, aby ludzie lepiej poznali i pokochali Maryję.
Trzeba wspomnieć, że Łucja po wstąpieniu do klasztoru miała kolejne objawienia, zapowiedziane jej już w Fatimie przez Matkę Najświętszą, mianowicie: w Pontevedra (10 grudnia 1925 r.) i w Tuy (13 czerwca 1929 r.). Matka Boża mówiła w nich o przyszłości, o tym, co dopiero ma się wydarzyć. I tak w objawieniu w Pontevedra objawiła rolę nabożeństwa do Jej Niepokalanego Serca, stanowiącego rękojmię przyjścia Maryi z pomocą w najważniejszej godzinie życia człowieka – w chwili śmierci.
W objawieniu z Tuy natomiast przypomniała „polecenie poświęcenia Rosji Jej Niepokalanemu Sercu, obiecując uratować Rosję i świat za pomocą tego środka”. Czy objawienie z 1929 r. w Tuy było ostatnim widzeniem Maryi przez siostrę Łucję? Należy sądzić, że Matka Boża ukazywała się Łucji jeszcze wielokrotnie, pouczała, co należy czynić, jak należy interpretować ważne wydarzenia duchowe naszych czasów. Stąd też bardzo głęboka więź łączyła siostrę Łucję z Janem Pawłem II. Tych dwoje należałoby nazwać „prorokami” naszych czasów. To przecież Jan Paweł II nauczał, że orędzie fatimskie jest kluczem do rozwikłania zagadki ludzkiej przyszłości. To papież Polak w książce Przekroczyć próg nadziei napisał, że orędzie Matki Bożej Fatimskiej „z końcem stulecia zdaje się przybliżać do swego wypełnienia”. A pamiętając o „warunkowym” wypełnieniu się tych obietnic, można dodać, że to od nas zależy „dalszy ciąg” zapowiedzianych wydarzeń, a głównie zwycięstwa Maryi. Dlatego Jan Paweł II apelował: „Słuchajmy głosu niebieskiej Matki! Niech słucha go cały Kościół! Niech słucha go cała ludzkość, bowiem Najświętsza Panna pragnie jedynie wiecznego zbawienia ludzi według planu Bożej Opatrzności!”
Skoro mamy słuchać Maryi, to rodzi się pytanie: dlaczego dopiero w 1984 r. Kościół spełnił polecenie Matki Bożej, aby ofiarować świat, a zwłaszcza Rosję Jej Niepokalanemu sercu?
Rewolucja i papież
Dlaczego po raz pierwszy w objawieniach Matki Bożej pojawia się wydarzenie polityczne, wybuch rewolucji w Rosji? Na to pytanie odpowiada pewna zaskakująca zbieżność dat: otóż 13 maja, kiedy w Fatimie rozpoczynały się objawienia, w Moskwie po raz pierwszy sprofanowano katolicki kościół, ukazując widmo rewolucji. Profanację opisuje o. Georg Scharf w książce Fatima wciąć aktualna. Oto podczas lekcji religii udzielanej w moskiewskim kościele, nagle głównym wejściem wpadli jak burza kawalerzyści. Popędzili wzdłuż nawy głównej tego dużego kościoła, przesadzili komunijną balustradę, niszcząc ołtarz. Galopując wzdłuż naw bocznych, rozbijali figury świętych. W końcu stratowali dzieci, zabijając kilkoro z nich. Przerażona nauczycielka wypadła z kościoła i krzycząc, błagała o opamiętanie stojącego przed bramą dowódcę. Ten natomiast, a był to Lenin we własnej osobie, oświadczył: „To ja ich właśnie posłałem”.
„Wielką” rewolucję, mającą stworzyć ludziom raj na ziemi, rozpoczynano od napadów na kościoły. Chodziło chyba o to, aby znieprawić sumienia i zaprawić rewolucjonistów w okrucieństwie. Dlatego po wybuchu rewolucji walka z Bogiem przybrała w Rosji niemal kosmiczne rozmiary. Jednym z pierwszych dekretów rządu bolszewickiego po rewolucji był akt o rozdziale Kościoła od państwa, co w praktyce oznaczało walkę z religią. W krótkim czasie oddziały czerwonoarmistów przejęły majątki kościelne, wyrzucono duchownych z klasztorów i z budynków należących do Kościoła. Dochodziło przy tym do mordów, rabunków i bestialskich pobić. W sumie do roku 1920 zginęło z rąk bolszewików 37 biskupów i 70 000 kapłanów. Bezpośrednio w obronie religii straciło życie 12 000 wiernych. Tradycję religijną starano się zastąpić świecką obrzędowością. Wprowadzono śluby cywilne, „czerwone” chrzciny i pogrzeby, zastąpiono imiona chrześcijańskie imionami na cześć rewolucji i Lenina. Następowała instytucjonalizacja ateizmu, a cześć dla Boga zastąpił kult wodza rewolucji. Choć Lenina zastrzelono w 1924 r., to jego mauzoleum wybudowane na Kremlu stało się nową świątynią, a hasłem – slogan Majakowskiego: „Lenin wiecznie żywy”. Walka z Bogiem miała się skończyć wraz z przyjściem papieża, który miał cierpieć za „błędy Rosji”.
Wynagradzające cierpienie
W książce Przekroczyć próg nadziei (1994) Jan Paweł II powiedział o fatimskim orędziu: „A cóż powiedzieć o trzech portugalskich dzieciach z Fatimy, które nagle, w przeddzień wybuchu rewolucji październikowej usłyszały, że »Rosja się nawróci«, że »na końcu moje Serce zwycięży…«. Tego nie mogły one wymyślić. Nie znały na tyle historii i geografii, a jeszcze mniej orientowały się w ruchach społecznych i w rozwoju ideologii. A jednak to właśnie się stało, co zapowiedziały. Może również na to »został wezwany z dalekiego kraju« ten Papież, może na to był potrzebny zamach na placu św. Piotra właśnie 13 maja 1981 r., ażeby to wszystko stało się bardziej przejrzyste i zrozumiałe, ażeby głos Boga mówiącego poprzez dzieje człowieka w «znakach czasu» mógł być łatwiej słyszany i łatwiej zrozumiany?”.
Jan Paweł II tymi słowami z całą świadomością potwierdził fakt, że zamach na jego życie był owym zapowiedzianym w Fatimie cierpieniem papieża, cierpieniem wynagradzającym Bogu za komunistyczną walkę z chrześcijaństwem. Dlatego należy zwrócić uwagę na wyjątkowość daty papieskiej tragedii – 13 maja. Tego bowiem dnia, przed 65 laty, w czasie rozpoczynających się objawień Matki Bożej w Fatimie, w orędziu do ludzi Maryja przepowiedziała papieskie cierpienia. Szczegóły tej fatimskiej tajemnicy zapisała siostra Łucja, a Kościół nazwał trzecią tajemnicą fatimską.
Daty 13 maja 1917 i 13 maja 1981 w tajemniczy sposób spotkały się ze sobą i wydaje się, że nie można tej tragedii zrozumieć, pomijając orędzie z Fatimy. Wiadomo, że najbardziej istotnym poleceniem Maryi w tych objawieniach było ofiarowanie świata, a zwłaszcza Rosji, Jej Niepokalanemu Sercu. Zadośćuczynieniem za ogrom zła i cierpienia wywołanego przez ateistyczny system komunistyczny, przeproszeniem Boga za miliony zamordowanych osób, za miliony ludzi zamkniętych w sowieckich łagrach, pozbawionych praw i godności, odpowiedzią miało być zawierzenie Rosji i świata Niepokalanemu Sercu Maryi. A papieżem, który został wybrany, aby spełnić polecenie Matki Bożej, był Jan Paweł II. Dzisiaj o tym wiemy z całą pewnością.
Akt zawierzenia
Upadek komunizmu i rozpad Związku Sowieckiego są najbardziej widomymi znakami prawdziwości objawień fatimskich. Najważniejszym faktem w tym zdarzeniowym łańcuchu było spełnienie fatimskiej prośby, nakazu poświęcenia Rosji Niepokalanemu Sercu Maryi. Dokonał tego Jan Paweł II 25 marca 1984 r. przed statuą Matki Bożej Fatimskiej, ustawioną przed Bazyliką św. Piotra, wraz z biskupami całego świata – tak jak życzyła sobie tego Matka Boża. Obrazowo rzecz ujmując, należy powiedzieć, że „odpowiedź nieba” była szybka. Rok później objął rządy na Kremlu Michaił Gorbaczow. Rozpoczęła się tzw. pierestrojka, przebudowa systemu, która otworzyła imperium na świat. Przełomowy był Rok Maryjny 1987/1988, zakończony obchodami Millennium Chrztu Rusi. Ustanowiono w tym czasie hierarchię kościelną na Litwie, potem, po 62 latach, przybył pierwszy biskup na Białoruś, wrócili biskupi na Ukrainę, do Moskwy i Kazachstanu. Odrodził się Kościół greckokatolicki skazany na zagładę przez włączenie do prawosławia. Praktycznie wszędzie, gdzie są katolicy, można było utworzyć parafie, mógł przybyć kapłan. Jednym słowem, Rosja wracała do Boga.
To coś nadzwyczajnego i cudownego. Przez 70 lat, od rewolucji bolszewickiej po lata 90. XX w., papieże byli największymi wrogami narodu rosyjskiego – takie przekonanie wszczepiano ludziom w komunistycznym Kraju Rad. Nieoczekiwanie 1 grudnia 1989 r. Michaił Gorbaczow spotkał się z Janem Pawłem II w Watykanie. Równocześnie od Polski poczynając, zaczęły się wyzwalać także inne narody należące do bloku komunistycznego. W 1991 r. rozpadł się Związek Sowiecki. W marcu 1992 r. Gorbaczow napisał jednoznacznie, że wszystkie zmiany, jakie miały miejsce w Bloku Wschodnim, należy przypisać działaniu Watykanu i Jana Pawła II. Natomiast Jan Paweł II, komentując wypowiedzi Gorbaczowa, powiedział, że myśląc o przyczynach upadku komunizmu, trzeba pamiętać o „pieriestrojce”, a słowo to znaczy również „nawrócenie”.
Czesław Ryszka
pgw