W ostatnich latach praktyka kremacji ciał naszych zmarłych staje się coraz bardziej powszechna.
W Kościele katolickim zmiany w stosunku do tradycyjnej formy grzebania zmarłych zostały wprowadzone w aktualnie obowiązującym Kodeksie Prawa Kanonicznego z 1983 r. Kanon 1176 zawiera trzy ogólne normy dotyczące pogrzebu. Pierwsza oznajmia prawo wszystkich wiernych do ceremonii pogrzebowych, z wyjątkiem przypadków przewidzianych przez prawo, kiedy to należy odmówić pogrzebu. Chodzi o prawo publiczne, którego nie można się zrzec, albowiem do celów pogrzebu, obok uczczenia zmarłego i modlitwy za niego, należy także pocieszenie bliskich nadzieją. Oczywiście sposób sprawowania pogrzebu regulują normy liturgiczne. Jednocześnie pod koniec tego kanonu, w § 3, Kościół usilnie zaleca zachowanie pobożnego zwyczaju grzebania ciał zmarłych, nie zabraniając jednak kremacji, jeśli nie została wybrana z pobudek przeciwnych nauce chrześcijańskiej.
Historyczny zakaz kremacji był uzasadniany przede wszystkim tym, iż w przeszłości jej propagowanie często łączyło się z antykościelnymi ideami materialistycznymi i wolnomularskimi, podważającymi naukę Kościoła o zmartwychwstaniu ciał i nieśmiertelności duszy ludzkiej. Przyczyną reformy dyscypliny kościelnej w tej materii były względy natury praktycznej, takie jak: higiena, koszty czy też brak miejsca w dużych miastach i metropoliach oraz zmiana mentalności zarówno zwolenników spalania zwłok, jak i uprzedzonych wobec tej praktyki. Ratio normy w istocie się nie zmieniło, gdyż dawny zakaz obowiązywał nie tyle ze względu na kremację jako taką (dopuszczano ją np. w czasie wojny czy zarazy), ile głównie z powodu jej motywacji, przy czym obowiązywało założenie, iż każdy, kto domagał się kremacji, kierował się pobudkami wrogimi Kościołowi. Sprzyjanie spopielaniu zwłok było zatem uznawane za jaskrawy wyraz wrogości wobec Kościoła i dlatego niedozwolone. Dzisiaj zakaz kremacji utrzymuje się tylko wówczas, gdy wiadomo, że ktoś faktycznie wybiera ten sposób pochówku z motywów przeciwnych wierze chrześcijańskiej (np. wiara w reinkarnację) czy z nienawiści do Kościoła. Taka osoba winna być pozbawiona pogrzebu kościelnego.
7 lipca 2010 r. Kongregacja ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów zatwierdziła dla Polski obrzędy pogrzebu związane z kremacją zwłok. Jesienią 2011 r. biskupi Kościoła katolickiego w Polsce na zebraniu plenarnym KEP w Przemyślu wydali list pasterski o szacunku dla ciała zmarłego i obrzędach pogrzebu w przypadku kremacji. List ten wyjaśnia wszelkie wątpliwości, podaje normy i szczegółowe wskazania, których należy przestrzegać w obrzędach pogrzebu w przypadku kremacji zwłok zmarłej osoby. Warto je zacytować w całości:
„A. Obrzędy pogrzebowe z Mszą Świętą i z ostatnim pożegnaniem włącznie, w których uczestniczy rodzina, wspólnota parafialna, przyjaciele i znajomi, powinny być celebrowane przed kremacją ciała ludzkiego. Natomiast po spopieleniu zwłok sprawuje się obrzęd związany ze złożeniem urny w grobie. Obrzędy pogrzebowe z ostatnim pożegnaniem należy celebrować w kościele lub kaplicy cmentarnej bądź w pomieszczeniu krematorium według form podanych w księdze liturgicznej zawierającej Obrzędy pogrzebu. (…)
Biskupi poza tym wskazują, że inną konsekwencją kremacji może być zanikanie tradycyjnych cmentarzy, a „groby zmarłych i stojące na nich krzyże przypominają żyjącym o przemijaniu ziemskiego życia”, są miejscem modlitwy za zmarłych i pamięci o poprzednich pokoleniach. Zachęcają też wiernych do stałej pamięci modlitewnej o zmarłych, podkreślając, że Msza św. w intencji zmarłych jest najcenniejszym darem, jaki możemy im ofiarować.
Dzisiaj budujemy swoim bliskim zmarłym grobowce jako wyraz naszej pamięci. Ich wspaniałość odbiega nieraz od poziomu troski o bliskich i pamięci za życia, a często stanowi wyraz samouwielbienia tych, którzy te grobowce fundują. Niejednokrotnie ludzie sami sobie stawiają już za życia okazałe pomniki spoczynku doczesnych szczątków. Zarówno pochówek tradycyjny, jak i kremacja mają być wyrazem troski godnego pogrzebania umarłych jako jeden z uczynków miłosierdzia. Ta troska niewątpliwie jest kontynuowana w staraniu o utrzymanie i upiększanie miejsca spoczynku zmarłych.
Nawet spreparowane, upiększone ciało podlega powszechnemu prawu śmierci – procesowi rozkładu. Ciało ulega rozkładowi, czy to w pochówku tradycyjnym czy przez kremację, bo to przecież tylko kwestia czasu; wcześniej czy później w wymiarze materialnym przestanie istnieć. Czy to znaczy, że cały człowiek kończy się nieodwołalnie, że przestaje istnieć w procesie rozpadu jego ciała? Tak sądzą materialiści i ateiści. My natomiast wierzymy, dzięki zmartwychwstaniu Chrystusa, że nie wszystko kończy się z chwilą śmierci człowieka, gdy rozpada się w proch jego ciało. Człowiek ma w sobie ducha, Bożą iskrę nieśmiertelności, zadatek życia wiecznego. Grób czy też kolumbarium, do którego zostało złożone ciało, jest nie tylko miejscem budzącym wspomnienia przeszłości. Jest to miejsce zamanifestowania naszej wiary w zmartwychwstanie. Na cmentarzu, bardziej niż gdziekolwiek, zmarli stają nam przed oczami duszy jako nadal żyjący.
Ks. dr Dariusz Wojtecki
pgw