Kompozytor najbardziej znanej włoskiej kolędy, o której Verdi powiedział, że bez niej Święta Bożego Narodzenia nie byłyby pamiątką o Bożym Narodzeniu, urodził się w 1696 r., opodal Neapolu.
Pochodził z arystokratycznej rodziny. Posiadał wielkie artystyczne zdolności w wielu dziedzinach: literaturze, malarstwie, architekturze oraz muzyce. W wieku 16 lat otrzymał podwójny doktorat z prawa świeckiego i kościelnego. Zaczął realizować się jako adwokat. Uknuta przeciwko niemu intryga sprawiła, że przegrał jedną z prowadzonych przez siebie spraw. To spowodowało, że porzucił zawód i wstąpił do seminarium, by w wieku 30 lat zostać księdzem.
Działał w najbiedniejszej części Neapolu i miasteczka Scala. Okazało się, że niektórzy mieszkańcy żyją w szokujących warunkach, są tacy, którzy nawet nie wiedzą o Bogu i nie potrafią się modlić. Zainspirowało to Alfonsa do działalności kaznodziejskiej. W Neapolu założył także pierwsze młodzieżowe duszpasterstwo. Pracował z młodymi w sposób przystępny i atrakcyjny dla nich – komponował piosenki, grał na gitarze.
W 1732 założył zgromadzenie redemptorystów, wspólnotę mającą zajmować się najbardziej opuszczonymi i biednymi. Dzięki zasługom, od papieża Klemensa XIII, otrzymał sakrę biskupią. Kiedy we Włoszech zapanował głód, sprzeda swój dobytek, by zakupić jedzenie dla ubogich.
13 lat przed śmiercią, w niedobrym stanie zdrowia, zrzekł się godności biskupiej. Cierpiał fizycznie i duchowo, ale znosił to z pokorą. Narodził się dla Nieba 1 sierpnia 1787 r. Św. Alfons pozostawił po sobie duży dorobek: ok. 160 dzieł pobożnościowych, ascetycznych, apologetycznych, dydaktycznych, teologicznych.
Świętym ogłosił go papież Grzegorz XVI w roku 1839. Patronuje spowiednikom, adwokatom oraz teologom moralistom.
Co ciekawe jego postać jest ważna także dla kapłanów mariawickich i starokatolickich, uznaje się go tam za głównego patrona.
Bóg nie odmawia nikomu łaski modlitwy, poprzez którą człowiek otrzymuje pomoc do przezwyciężenia wszelkiej pożądliwości i wszelkiej pokusy. Mówię i powtarzam i będę powtarzał zawsze, dopóki żyć będę, że całe nasze zbawienie tkwi w modlitwie
– Św. Alfons Maria Liguori.
/wj