Pielgrzymi, którzy ponownie zawitali do Betlejem, po blisko dwóch latach nieobecności, stają się nadzieją na lepsze jutro dla tamtejszej społeczności. Otwarcie granic pozwoliło na wznowienie ruchu turystycznego, w tym wyjazdów w celach kultu religijnego. Jest to ogromna szansa dla lokalnych przedsiębiorców: rzemieślników oraz usługodawcom, którzy mogą ponownie otworzyć swoje działalności i czekać na pielgrzymów.

Chrześcijanie mieszkający w Betlejem przeżywali prawdziwą tragedię, gdy ruch pielgrzymkowy został nagle zatrzymany przez pandemię. System opieki społecznej w tej części Ziemi Świętej nie jest zbyt dobrze rozwinięty, więc nie mieli możliwości uzyskania wsparcia od państwa. 

Jednym z lokalnych przedsiębiorców jest Robert Giacman. Wraz z trzema braćmi prowadzi w Betlejem zakład produkcji dewocjonaliów, który w 1930 roku założył jego dziadek. W rozmowie dla Radia Watykańskiego powiedział, że wyroby sprzedawali za granicą, ale to było zdecydowanie za mało. Zaznaczył, że powrót pielgrzymów to poza zastrzykiem finansowym, wielka pociecha duchowa.

Jesteśmy przyzwyczajeni do widoku miasta pełnego autobusów i gości. Betlejem jest uzależnione od turystyki, bez niej większość mieszkańców nie ma z czego żyć. Dzięki Bogu zaczęliśmy otrzymywać zamówienia z zagranicy, które pozwoliły nam przetrwać. Jednak w Betlejem nadal wielu ludzi pozostaje bez pracy, a ta niewielka liczba pielgrzymów, która jest obecnie, nie jest w stanie ożywić miasta. Czekamy, aż przybędzie ich więcej, jak przed pandemią i miasto odżyje. Nie mamy żadnego wsparcia finansowego, więc musimy polegać wyłącznie na własnych siłach. W latach przed pandemią pokoje były już pełne o tej porze roku. Nie to jednak jest najważniejsze, nie chcemy narzekać. Jako chrześcijanie jesteśmy mniejszością i jest dla nas wielką radością widzieć braci i siostry świętujących Boże Narodzenie razem z nami. Daje nam to nie tylko zarobek, ale i wzmacnia duchowo. To, co najważniejsze w naszej wierze, dzieje się wewnątrz nas i pomaga nam zachować świętość naszej tradycji - powiedział Giacaman.

 

Źródło: Łukasz Sośniak SJ/vaticannews.va / Betlejem

/em