Piotr Mazur: Wiara „Wyklętych”

2021/04/9
41
Źródło: Wikimedia

Od dziesięciu lat, dzięki inicjatywie śp. Lecha Kaczyńskiego, 1 marca - w dzień egzekucji Łukasza Cieplińskiego, zamordowanego przez komunistów - oficjalnie obchodzimy Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Mimo ustalonej daty, wydarzenia upamiętniające uczestników powstania antykomunistycznego corocznie rozciągają się na cały marzec, dlatego u progu wiosny warto pokusić się o kilka refleksji na temat podejścia do wiary powojennych konspiratorów.

Zapoznając się z życiorysami żołnierzy podziemia antykomunistycznego, czytając ich wspomnienia, teksty pieśni partyzanckich, czy wreszcie grypsy z ubeckich katowni i relacje z więziennych widzeń z rodzinami bohaterów II konspiracji, obserwator może zwrócić uwagę na pewną wspólną cechę łączącą tych, którym nie dane było złożyć broni po II wojnie światowej – wiarę w Boga.

Komuniści nazywali ich bandytami, mordercami, faszystami, tymczasem ci „bandyci” i „mordercy” próbujący chronić się przed stalinowskim terrorem, nierzadko będąc jedynymi obrońcami ludności cywilnej, mimo – zdawało się beznadziejności swej sytuacji – byli często niezłomni do tragicznego końca. Inaczej też niż ich prześladowcy, potrafili odnosić się do swych przeciwników.

Leon Tarszkiewicz ps. „Jastrząb” wypuszczając na wolność przypadkowo zatrzymaną rodzinę B. Bieruta, w liście do niego pisał: „Zatrzymaną rodzinę Pańską wypuszczamy na wolność całych i zdrowych. Gdybyśmy chcieli zastosować wobec rodziny Pana metody, jakie stosuje Urząd Bezpieczeństwa Publicznego wobec rodzin aresztowanych politycznie Polaków – winniśmy rodzinę Pańską zmasakrować, powybijać zęby, wyłamać ręce. Nie zrobimy tego, nam obce są bestialstwo i rozpasanie, nie zatraciliśmy etyki chrześcijańskiej, walczymy tylko z tymi, którzy mają umazane ręce w niewinnej krwi bratniej”.

W tekście pieśni autorstwa żołnierza Narodowych Sił Zbrojnych, Wawrzyńca Hubki ps. „Góral”, „Dąb”, czytamy:

Gdy ginie naród ze swej woli
Choć ma przed sobą drogi przejrzyste
Wtedy tak serce ogromnie boli
Ratuj nas Chryste!
Kiedy nas niemoc bezduszna zżera
Choć nas wzywają prawdy wieczyste
Pomóż Polakom fałsze odpierać,
Ratuj nas Chryste!
Tym, co zaparli się Twego krzyża
Wskazuj niebo jasne, przejrzyste
Niech się do prawdy Twojej przybliżą
Ratuj nas Chryste!

Zarówno korespondencja do prezydenta–uzurpatora, jak i tekst partyzanckiej piosenki wskazują, że żołnierze podziemia niepodległościowego swój system wartości opierali na trwałym fundamencie wiary katolickiej. Obydwa cytaty dowodzą, że ich autorzy swych przeciwników traktowali nie jak ludzi, których należy fizycznie zniszczyć, ale jako tych, do których sumień trzeba apelować. „Jastrząb” wypuszczając bez żadnych warunków siostrę Bieruta pokazuje, w jaki sposób odpowiada na wezwanie Zbawiciela: „Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują; tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie”, podobnie „Góral”, który prosi, by Bóg wskazał nieprzyjaciołom Krzyża niebo i zaprowadził ich do prawdy.

Jednym z powodów, dla których wstępowano w szeregi konspiracyjnych oddziałów, było pragnienie przeciwstawiania się bezbożnemu komunizmowi. Wielkie wrażenie robią własnoręcznie pisane życiorysy dowódców i żołnierzy patroli partyzanckich, w których w prostych słowach starają się oni określić motywy, jakimi kierowali się wstępując do partyzantki antykomunistycznej. Komendant jednego z oddziałów w powiecie ostrołęckim „Błękit” sierż. Stanisław Suchołbiak ps. „Szary” pisał, że po powrocie z przymusowych robót w Rzeszy zaczął pracować w gospodarstwie rodziców, ale nie mógł pogodzić się z rządami komunistów i okupacją sowiecką Polski, dlatego też wstąpił do partyzantki NZW. Inny żołnierz, N.N. „Sokół”, który przeszedł do oddziałów komendanta „Babinicza” z patrolu Białostockiego Okręgu NZW, napisał:

Gdy Niemcy skapitulowali, a w Polsce zaczęli rządzić komuniści, wstąpiłem w szeregi NZW, żeby bronić ojczyzny i naszej wiary chrześcijańskiej.

a w części określającej jego motywy przejścia z łomżyńskiego patrolu „Bąka” do oddziałów XVI Okręgu NZW stwierdzał, że uczynił to „na własne żądanie dla większego udziału w pracy na śmierć i życie, w obronie Wiary i Ojczyzny. Tak mi dopomóż Bóg”. Tadeusz Krupka ps. „Longin”, człowiek, który trzykrotnie wymknął się śmierci, tak pisał o sobie 16. VIII. 1950 r. w liście do żony:

Jestem człowiekiem prawdziwym dla Boga i Ojczyzny, choć teraz mówią, że jestem bandytą, i ci co siedzą w więzieniu to też są bandyci. [...] Wierzę, że jestem przy Bogu, tak jak ci mówiłem, że tysięcy wojsk pod dowództwem szatana się nie boję, bo Pan Bóg ma mnie w swojej opiece i dziękuje Panu Bogu.

Nic zatem dziwnego, że żołnierze podziemia dbali o swe potrzeby duchowe, oddziały posiadały własnych kapelanów, którzy również z narażeniem życia pełnili swą posługę. Pchor. Adam Tutak „Znicz” z konspiracji operującej w powiecie Sokołów Podlaski tak lapidarnie zrelacjonował partyzanckie święta: „Nie zaniedbywaliśmy spraw duchowych, religijnych. Modlitwy wieczorne były naszym stałym zwyczajem. W okresie Wielkiej Nocy 1945 r. zorganizowaliśmy dla oddziału spowiedź i Komunię św. Odprawiliśmy je nocną porą w kościele w Grodzisku. Miejscowy ksiądz wysłuchał spowiedzi i udzielił Komunii całemu oddziałowi. Kościół był w tym czasie ubezpieczony przez żołnierzy siatki terenowej AK”.

Również mając w świadomości bliską śmierć, w ostatnich słowach kierowanych do najbliższych skazani za niepopełnione zbrodnie bohaterowie kierowali myśli swych rodzin ku Bogu. Niegdyś wymazany z kart historii, a dziś będący jedną z najsłynniejszych postaci polskiego państwa podziemnego, rotmistrz Witold Pilecki, który dał się aresztować i wywieźć do obozu koncentracyjnego w Auschwitz, podczas ostatniego widzenia z żoną najpierw powiedział jej, że przy komunistach „Oświęcim to była igraszka”, a następnie: „Kup koniecznie książkę Tomasza á Kempis „O naśladowaniu Chrystusa” i czytaj dzieciom fragmenty. To ci da siłę”. Córka rotmistrza w jednym z prasowych wywiadów tak mówiła o tym wydarzeniu:

Na jednym z ostatnich posiedzeń, gdy już było wiadomo, że zginie, Ojciec dał mamie mały metalowy grzebyk i powiedział, żeby koniecznie kupiła książkę „O naśladowaniu Chrystusa” . Chciał, żeby mama codziennie czytała nam fragmenty. «To ci da siłę» – powiedział do niej. Bardzo sobie cenię tę książeczkę i przez cały czas ją czytam. Jest to także testament dla mnie.

Łukasz Ciepliński ps. „Pług”, ostatni komendant Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość, którego data egzekucji 1 marca stała się oficjalnym dniem pamięci o Żołnierzach Wyklętych, tak pisał w grypsach kierowanych do swej żony i syna:

Wisiu, siedzę w celi śmierci. Śmierci nie boję się zupełnie. Żal mi tylko Was, sieroty moje najdroższe [...]. Wiem, że myślą, sercem i modlitwą jesteś stale przy mnie. Odczuwam to. Widzę wówczas Twoją zbolałą buzię na procesie. Ty znasz mnie najlepiej, dlatego musiałaś boleć słysząc te kłamliwe, prowokacyjne i krzywdzące mnie zarzuty. Bądź Wisiu dzielna. Przejdź nad cierpieniem z godnością i spokojem i wiarą w sprawiedliwość Bożą. Odbiorą mi tylko życie. A to nie najważniejsze. Cieszę się, że będę zamordowany jako katolik za wiarę świętą, jako Polak za Polskę niepodległą i szczęśliwą, jako człowiek za prawdę i sprawiedliwość. Wierzę dziś bardziej niż kiedykolwiek, że idea Chrystusowa zwycięży i Polska niepodległość odzyska, a pohańbiona godność ludzka zostanie przywrócona.

„Odbiorą mi tylko życie” – te słowa Cieplińskiego wybrzmiewają dziś dużo dobitniej, gdyż komunistycznym oprawcom nie udało się – bo udać się nie mogło – odebrać nieśmiertelnej duszy tym, których mordowali i katowali, których próbowali obedrzeć z godności, a ideały za które walczyli „żołnierze wyklęci” stają się ideałami coraz większej rzeszy młodych Polaków. W ten właśnie sposób, dzięki wielu tysiącom młodzieży, dla których Pilecki, Ciepliński i liczni inni „żołnierze wyklęci” są wzorami, idea Chrystusowa zwycięża, bo ich bohaterstwo i świadectwo życia czyni wyłomy w wielu umysłach, których libertyński świat odciąga od Kościoła i prowadzi ku Bogu. I tak ich życie i śmierć, mimo że mieli być zapomniani, są dziś drogowskazem jak pracować dla ziemskiej ojczyzny dążąc do ojczyzny wiecznej.

Warto na koniec przyklasnąć pomysłowi ministra edukacji i nauki prof. Przemysława Czarnka i szefa Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jana Kasprzyka, którzy przekazali w tym roku do wszystkich bibliotek szkolnych dedykowane młodzieży wydanie grypsów Łukasza Cieplińskiego.

/mg

Mazur Piotr R.

Piotr Mazur

Publicysta, Członek Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana”.

Zobacz inne artykuły o podobnej tematyce
Kliknij w dowolny hashtag aby przeczytać więcej

#wyklęci #żołnierz wyklęty #Żołnierze Niezłomni #Żołnierze Wyklęci #wojna #II wojna światowa
© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej