W końcowej części swego Orędzia na Światowy Dzień Pokoju Papież Franciszek przypomina o niedawno obchodzonej siedemdziesiątej rocznicy Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, podkreślając, że wolność nie może być wyobcowanym i jedynym elementem prowadzenia polityki społecznej. Powołując się na słowa encykliki Pacem in terris, podkreśla, że świadomość wolności musi iść w parze z poczuciem odpowiedzialności.
Definicja pokoju przez ostatnie siedemdziesiąt lat została zniekształcona, a jej współczesna postać opiera się w dużej mierze na niszczeniu odwiecznych instytucji, przy tym ideologie za taką przemianą stojące kierują ludzkość w kierunku kolejnych konfliktów. Konfliktują ludzi na tle płciowym (feminizm), religijnym (instytucjonalna laicyzacja) oraz narodowościowym, ale przede wszystkim głoszą one coraz to bardziej absurdalne roszczenia, nie omieszkując podnieść ręce na najbardziej bezbronne istoty w imię fałszywie rozumianej wolności. Trzeba podkreślić, że powszechne promowanie aborcji podważa istotę poszanowania każdego życia i zagraża pokojowi, który był podstawą do ogłoszenia Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka. Uznanie wartości życia może kształcić w ludzkości poszanowanie do drugiego człowieka jako duchowej integralnej całości będącej uosobieniem Boga na Ziemi.
Człowiek na podobieństwo Boga gwarantem pokoju
Brytyjski pisarz, G.K. Chesterton, w swoim dziele Wiekuisty człowiek przyrównał osobę ludzką do lustra; konstatował on, że choć mieszkanie posiada wiele rzeczy takich jak okrągły stół, czy szafa, to jedynie lustro może wszystkie je pomieścić. Tak więc i Bóg stworzył całe bogactwo tego świata: zręczne zwierzęta, piękne rośliny, a także to, co nieożywione, jednak tylko człowieka stworzył na swoje podobieństwo i to jego spośród wszystkich stworzeń wywyższył. To człowiek jest odbiciem Boga i jako istota religijna jest w stanie pojąć Jego wielkość.
Zmiana mentalności, która w zamiarze ma podważenie porządku Boga, zawiera w pierwszym rzędzie poniewieranie człowiekiem, czyniąc go pozbawionym pokoju nie tylko w perspektywie najbliższych dni, ale w perspektywie wielu pokoleń. Degradacja roli człowieka w całej maszynerii, którą Bóg stworzył i na którą wciąż oddziałuje, czyni go jedynie narzędziem ubogiej ideologii. Kardynał Wyszyński niegdyś powiedział: „Trzeba wysoko dziś dźwigać człowieka, na szczyty świątyń, żeby świat pogański, który poniewierał go w krematoriach, dostrzegł wysoką godność dzieci Bożych”, i o tych słowach w kontekście orędzia papieża Franciszka należy pamiętać. W przeszłości każdy ze zbrodniczych reżimów w pierwszej kolejności pozbawiał drugiego człowieka pierwiastka ludzkiego, dehumanizował go, a dopiero później dokonywał aktów terroru wobec ludzkości. Dehumanizacja jest pierwszym krokiem do świata pełnego niepokoju i to ona jest dziś zagrożeniem, który chwieje posadami cywilizacji.
Trzy wymiary pokoju
Jak powinniśmy ustosunkować się do kierunku, w którym zmierza świat? Papież Franciszek artykułuje trzy nierozerwalne wymiary pokoju wewnętrznego i wspólnotowego. Pierwszym z wymiarów jest pokój z samym sobą, nie ma bowiem w obecnych czasach nic bardziej powszechnego, jak wewnętrzny niepokój ludzi pozbawionych Boga, rozmiłowanych w namiętnościach, pozbawionych życia duchowego, miłości a przez to pokoju wobec bliźniego.
Drugi wymiar stanowi pokój z innym, który z jednej strony musi być ciągłością wymiaru pierwszego, to jest pokoju z samym sobą, z drugiej strony, jako nasze zewnętrzne oblicze musi być odpowiedzialny za opiekę nad członkiem rodziny, przyjacielem, obcym, ubogim i cierpiącym.
Trzecim wymiarem jest pokój ze światem jako dziełem Boga. Trzeba pamiętać, że Bóg wywyższając człowieka nad inne istoty dał mu ziemię, aby nad nią panował. Jako istota rozumna i depozytariusz prawa Bożego człowiek jest zobligowany do dbania o dzieła Boga, a nie tylko o własny, materialny interes.
Łukasz Burzyński
/md