Ojciec Święty Jan Paweł II ogłaszając Marię Karłowską wraz z Bernardyną Jabłońską błogosławionymi Kościoła 6 czerwca 1997 roku w Zakopanem wspomniał o geniuszu kobiety, który ujawnił się w pełnej determinacji postawie owych dzielnych kobiet dla budowania Bożego Królestwa w bardzo trudnej dla Polski epoce. Jan Paweł II podczas Mszy świętej beatyfikacyjnej powiedział: Jezusowe Serce stało się źródłem mocy dla dwóch kobiet, które dziś Kościół wynosi do chwały ołtarzy (…) obie heroiczne zakonnice (…) prowadząc w skrajnie trudnych warunkach swoje święte dzieła (…) objawiły ów geniusz kobiety, który przejawia się w głębokiej wrażliwości na ludzkie cierpienie, w delikatności, otwarciu i gotowości do pomocy, i w innych zaletach ducha (…) Urzeczywistnia się on często bez rozgłosu, a przez to bywa nieraz niedoceniany.
Maria Karłowska (imię zakonne – Maria od Jezusa Ukrzyżowanego) przyszła na świat 4 września 1865 roku w pobożnej rodzinie szlacheckiej. Była jedenastym i najmłodszym dzieckiem. Jej rodzina przeniosła się parę lat później do Poznania. Maria w wieku kilkunastu lat straciła w odstępie miesiąca obojga rodziców. Lubiła czytać żywot Marii Magdaleny. Wyjechała do Berlina, gdzie odbyła kurs kroju i szycia. Przebywała tam dwa lata. Tam też poznała Instytut Dobrego Pasterza. Po powrocie pracowała w szwalni prowadzonej przez jej siostrę. Była uroczą dziewczyną emanującą optymizmem a zarazem prostotą. Bywała łagodna, a kiedy trzeba stanowcza i surowa. Spotkanie z prostytutką w Poznaniu było momentem przełomowym w jej życiu. Kobieta opowiedziała Marii historię życia. Maria po tym spotkaniu zaczęła podążać za wewnętrznym głosem, by ratować osoby uwikłane w problem prostytucji. Dostrzegała w nich Marię Magdalenę. Poświęcała im czas i uwagę, a miejscem spotkań był początkowo: cmentarz, dom publiczny. Posiadała dar słuchania drugiego człowieka, co sprawiało, że kolejne dziewczyny się przed nią otwierały. Jedna z nich pisała w liście: Wielmożna Pani. Udaję się z wielką prośbą, gdyż znajduję się w krytycznym położeniu. Jestem bowiem osobą (…) stojącą pod kontrolą policyjną. Chciała bym jak najprędzej uwolnić się z tego jarzma, ale czuję się być za słabą istotą. Słyszałam, że Wielmożna Pani zajmuje się chętnie, aby przyjść w pomoc, to jest dać radę albo, jaką wskazówkę (…) myślę, że nie zostanę odrzuconą, gdyż stoję pod drzwiami i czekam na odpowiedź. Doświadczała trudności: rodzina była przeciwna jej aktywności na tym polu, obawiając się, że młoda Maria jako dziewczyna z dobrego domu straci poważanie przebywając w towarzystwie ludzi ze społecznego marginesu. Działania Marii wspierał jednakże ojciec Bernard Łubieński (aktualnie toczy się jego proces beatyfikacyjny). Kobiety zainspirowane naukami Marii, pomimo licznych trudności materialnych rozpoczęły prawdziwie wspólnotowe życie, którego reguły zostały sprecyzowane, uzyskując aprobatę Stolicy Apostolskiej. (W 1935 roku Założycielka udała się do Warszawy do nuncjusza papieskiego z prośbą o dekret Stolicy Apostolskiej zatwierdzający Zgromadzenie).
Maria Karłowska w trudnym dla prowadzonego przez siebie dzieła momencie spotkała znaną działaczkę społeczną i charytatywną hrabinę Anielę Potulicką, dzięki wsparciu finansowemu której mogła zakupić dom w majątku Winiary (dziś dzielnica Poznania), gdzie kobiety będące pod opieką Błogosławionej zamieszkały w 1895 roku. Rok później Maria założyła habit, a niedługo po niej pierwsze siostry.
W 1906 roku Pasterki na prośbę Księdza Ignacego Kłopotowskiego pojawiły się w Lublinie w majątku Wiktoryn udostępnionym im przez Kłopotowskiego. Tenże Kapłan poprosił Matkę Karłowską o pomoc, po tym jak dowiedział się, ze mariawitki posługujące dotychczas w administrowanym przez niego Przytułku Świętego Antoniego zostały potępione przez Kościół katolicki. Ksiądz Kłopotowski zanotował, że odkąd na Wiktorynie pracują siostry Pasterki wszystko idzie jak w zegarku. Odchodząc do Warszawy Kłopotowski zostawił im na zawsze majątek na Wiktorynie. W 1912 roku Zgromadzenie założone przez Matkę Karłowską uzyskało osobowość prawną, a jego charyzmatem stała się praca dla osób moralnie zagubionych. W Lublinie siostry są obecne po dziś dzień, realizując wiernie przyrzeczenie troski o wykluczone społecznie kobiety. W 1920 roku Pasterki przybyły do Torunia, gdzie podjęły posługę w szpitalu przy osobach cierpiących na choroby weneryczne. Przybyło wtedy dziewięć sióstr oraz dwie pielęgniarki i przełożona. W tymże roku niemieckie siostry Czerwonego Krzyża opuściły szpital, który potrzebował personelu. Magistrat nalega na nas, aby siostry przybyły na stanowisko pracy natychmiast – pisze Matka Założycielka w liście do kardynała Edmunda Dalbora, prosząc o zgodę na otwarcie domu w Toruniu. Szpital w Toruniu prowadzony przez siostry zakonne stanowił jak na owe czasy ewenement w skali kraju. Ich posługa niejednokrotnie oddziaływała na pacjentki wychowawczo. Aktywność reedukacyjna sióstr Pasterek znalazła aprobatę władz pruskich. Zdarzało się, że do Zakładu Dobrego Pasterza przez policję były przyprowadzane kobiety uwikłane w świat przestępczy. W zakładach wychowawczych prowadzonych przez Marię kobietom tam przybyłym nadawano nowe imię.
Aktywność Matki Założycielki zyskała uznanie samorządu terytorialnego. Wojewoda Pomorski określił pracę Zgromadzenia jako wysoce humanitarną i społeczną. W 1928 roku Maria Karłowska została uhonorowana przez Prezydenta Mościckiego Złotym Krzyżem Zasługi. Zmarła 24 marca 1935 roku w opinii świętości. Zgromadzenie Sióstr Pasterek od Opatrzności Bożej jest obecne po dziś dzień w kilkunastu placówkach w Polsce, a za granicą w Kazachstanie i Rzymie. Naukowcy doceniają wartość systemu wychowania społeczno-moralnego Marii Karłowskiej, w którym zasadnicze miejsce zajmuje praca, dalej modlitwa, pokuta, milczenie, cnoty moralne i społeczne, choć publikacji pedagogicznych poświęconych metodom wychowawczym przez nią implementowanych jest niewiele. Autorzy odczytują metody resocjalizacyjne Błogosławionej przez pryzmat wielkiego potencjału, jaki niesie aktywizacja noetycznego wymiaru osobowości.
Warto wspomnieć o sanktuarium Marii Karłowskiej umiejscowionym w zakupionym przez Nią neogotyckim zamku w Jabłonowie Pomorskim, który stanowi imponujący kompleks budynków. Jest to miejsce wyjątkowe nie tylko ze względów architektonicznych – projekt wykonał znany niemiecki architekt August Stuler, ale pozostaje duchową oazą, gdzie pielgrzymi doświadczają wewnętrznego spokoju i umocnienia.
Warto wspominać Jej nazwisko po to, by ukazywać prawdę, że dla Boga cenna jest każda dusza, o którą zawalczymy w imię braterskiej miłości i miłosierdzia. Dziś w świecie postmodernistycznego chaosu człowiek woła o moralne autorytety. Warto zacytować w kontekście tych rozważań poezję Matki Karłowskiej:
Przyjdzie dzień Sądu – Bóg swą moc roztacza,
I ujrzysz znowu rozpaczą przejęty,
Chrystusa, co choć na krzyżu rozpięty –
A błogosławi i wrogom przebacza!
Gdy dnia strasznego pierwsze błysną brzaski,
Może i tobie Bóg udzieli łaski!
___________________
Źródła:
/mdk