Z Madzią Buczek, założycielką Podwórkowych Kół Różańcowych Dzieci, rozmawia Karol Wyszyński
Jaką rolę odgrywa Bóg w Pani życiu?
Bóg jest dla mnie wszystkim. On jest Stworzycielem, najlepszym Ojcem. Wiem, że bardzo mnie kocha i nieustannie prowadzi przez życie. Codziennie dostrzegam Jego obecność i działanie w moim życiu. Mogłabym przytaczać wiele takich sytuacji, od takich niewielkich, zwyczajnych, aż do momentów, kiedy moje życie naprawdę wisiało na włosku. Wtedy Bóg wkraczał ze swoją mocą i łaską uzdrowienia. To dzięki Niemu żyję i każdy dzień jest dla mnie Jego darem. W czasie modlitwy zawsze dziękuję Bogu za wszystkie łaski, którymi tak obficie mnie obdarza. Moim największym pragnieniem jest to, aby jak najwierniej Mu służyć oraz rozpoznawać i wypełniać Jego wolę.
Kim jest dla Pani Maryja?
Najlepszą Matką. Wierzę, że zawsze jest ze mną i otacza swoją opieką. Powierzam Jej wszystkie moje sprawy i intencje, zwłaszcza w codziennej modlitwie różańcowej, którą odmawiam od trzeciego roku życia. Ona wstawia się za mną u Boga i wyprasza potrzebne łaski. Maryja jest też dla mnie wzorem tych wszystkich cnót, które posiadała. Pragnę Ją naśladować szczególnie w Jej miłości do Boga, posłuszeństwie Jego woli, zasłuchaniu w Boże słowo i wypełnianiu go w swoim życiu. Ona jest moją Przewodniczką na drodze wiary, drodze prowadzącej do Jezusa. Pomaga mi coraz bardziej zbliżać się do Niego i czuwa, żebym na tej drodze nigdy się nie zagubiła.
Co powiedziałaby Pani protestantom, którzy mają inny stosunek do Maryi?
Nie czuję się kompetentna, żeby zwracać się do protestantów i ich przekonywać. Mogę jedynie dać świadectwo tego, jaką rolę w moim życiu pełni Maryja, o czym mówiłam odpowiadając na poprzednie pytanie. Przypomina mi się jeszcze zdarzenie sprzed piętnastu lat. Byłam w Stanach Zjednoczonych i dzięki pewnemu Amerykaninowi bardzo szybko trafiłam na konsultację medyczną do pewnego szpitala w Chicago, leczącego m.in. dzieci mające tę samą chorobę co ja. Dziękując za pomoc, podarowałam mu różaniec, nie wiedząc, że jest protestantem. Później dowiedziałam się, że nie tylko ucieszył się z niego, ale zaczął się na nim modlić. W tym przypadku nawet nie trzeba było nic mówić. Maryja sama zadziałała.
Dlaczego warto modlić się na różańcu?
Skoro Maryja, nasza Matka błagała nas o to w Fatimie, Gietrzwałdzie i tylu innych miejscach na świecie, to czy możemy być głusi i nie odpowiadać? Jej wezwanie jest ciągle aktualne. Maryja potrzebuje każdego z nas, abyśmy przez różaniec pomagali Jej ratować świat przed złem, wypraszać pokój i ratować dusze grzeszników. Różaniec odmawiany wspólnie, np. w rodzinie czy w kościele ma potężną moc. Daje nam samym ochronę przed złem, które przecież z każdej strony nas atakuje. Przez tę modlitwę możemy wypraszać potrzebne łaski dla nas, naszych najbliższych, przyjaciół, Ojczyzny i świata. W kolejnych tajemnicach różańcowych poznajemy życie Jezusa i Maryi. Rozważając je, dostrzegamy, że przeplata się w nich radość ze smutkiem i cierpieniem, tak jak w naszym życiu. Znajdziemy więc odpowiedź na nasze pytania i wątpliwości. Jezus i Jego Matka uczą, jak postępować w różnych sytuacjach naszego życia. Maryja przez różaniec poprowadzi każdego z nas pewną i bezpieczną drogą do Chrystusa. Dlatego właśnie warto odmawiać różaniec.
Jak to się stało, że w czasach walki z chrześcijaństwem udało się Pani zachęcić 140 000 dzieci do wspólnej modlitwy?
To z pewnością nie jest moja zasługa, ale łaska Pana Boga. Podwórkowe Koła Różańcowe Dzieci to dzieło Matki Bożej. To Ona chciała, aby taka wspólnota powstała i sama troszczy się o jej ciągły rozwój. Cieszę się, że dzieci tak chętnie, z wielkim zapałem odpowiadają na prośbę Maryi, zobowiązując się do codziennego odmawiania różańca. Dużo wysiłku w zachęcanie dzieci do modlitwy wkładają kapłani, siostry zakonne, katecheci, rodzice i dziadkowie. Ich starania, by pomóc dzieciom wytrwać w tej modlitwie, przynoszą owoce. Myślę, że właśnie w tych trudnych czasach – kiedy nawet w szkołach i przedszkolach, przez programy nauczania chce się odebrać dzieciom niewinność i zdemoralizować – jest to ogromnie ważne. Maryja przez różaniec będzie te dzieci otaczać opieką i chronić przed złem. Należy zauważyć, że ci, którzy odmawiają różaniec i wychowani są od najmłodszych lat w duchu wiary, miłości do Boga, Ojczyzny i każdego człowieka, w przyszłości będą odpowiadać za losy naszego kraju. A to, co zostało zaszczepione w dzieciństwie, będzie procentować w ich dorosłym życiu.
Jakie są owoce PKRD?
Po szesnastu latach istnienia PKRD widać już wspaniałe owoce. Bardzo często spotykam młodych ludzi, którzy sami z radością mówią mi, że w dzieciństwie zapisali się do PKRD i do dziś mają nawet legitymacje członkowskie. Wielu z nich założyło już własne rodziny i modlą się razem ze swoimi dziećmi. Jest też kilka powołań kapłańskich i zakonnych. To dla mnie ogromna radość. Osoby te zawsze podkreślają rolę Matki Bożej w swoim życiu. Są przekonane, że to właśnie Ona przez modlitwę różańcową prowadzi je w życiu codziennym, pomaga podejmować decyzje i przetrwać trudne doświadczenia.
Co robi Pani na co dzień? Czym się Pani zajmuje?
Prowadzeniem PKRD. Do mnie przesyłane są zgłoszenia nowych członków. Poszczególnym kołom wysyłam legitymacje oraz potrzebne materiały. Prowadzę także audycje o PKRD, które w każdą sobotę o 19:30 emitowane są w Radiu Maryja i Telewizji Trwam. Natomiast z zawodu jestem dziennikarką. Rok temu ukończyłam studia magisterskie w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. Na co dzień zajmuję się więc pisaniem artykułów do kilku czasopism. Piszę artykuły o różnorodnej tematyce: część z nich skierowana jest do dzieci, inne zawierają świadectwa różnych osób, przedstawiają życie mało znanych świętych oraz poruszają problemy społeczno-gospodarcze.
Co dalej? Jakie są dalsze plany dla PKRD?
Nie wiem, jakie są plany Matki Bożej co do tego dzieła. Ale z pewnością PKRD nadal będą trwać i rozwijać się. Raz w miesiącu, a nawet częściej odbywają się Regionalne Spotkania PKRD w różnych miejscach naszego kraju. Dwa spotkania miały miejsce zagranicą, w Czechach i Niemczech. Co roku odbywa się też Ogólnopolska Pielgrzymka na Jasną Górę.
Czy w swoim dziele potrzebuje Pani pomocy? Co można zrobić, by pomóc PKRD?
Najważniejsze, by to dzieło wspierać modlitwą. Oczywiście zachęcam do szerzenia modlitwy różańcowej i zakładania PKRD wraz ze swoimi dziećmi, wnukami czy też uczniami. Bardzo potrzebni są opiekunowie, którzy pomogą dzieciom w organizacji koła, którzy będą prowadzić spotkania formacyjne, aby nie brakło najmłodszym zapału i wytrwałości w codziennym odmawianiu różańca.