Moja praca to służba ludziom

2015/12/4

Z prezydent Radomska Anną Milczanowską rozmawia Anna Staniaszek

To już Pani trzecia kadencja na stanowisku prezydenta Radomska. Od wielu lat należy Pani do Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana”.

milczanowskaRzeczywiście, kolejny raz swoją pracę i zaangażowanie w sprawy społeczne, które datuje się dużo wcześniej, poddałam weryfikacji w wyborach samorządowych. Zaufanie, jakim obdarzyli mnie ludzie wrzucający karty do wyborczej urny oraz ci, którzy wspierali mnie w tym dziele, to zarazem wyróżnienie, ale i zobowiązanie, któremu staram się sprostać.

Jest więc Pani członkinią Stowarzyszenia, która osiągnęła wielki sukces. Pierwszą kobietą na stanowisku prezydenta miasta.

Wszystko zależy od tego, jak będziemy postrzegać sukces. Daleka jestem od wszystkiego, co dzisiaj utożsamiane jest z popularnie nazywaną sferą celebrity. Jest mi to zupełnie obce. Jeżeli jednak odwołamy się do relacji międzyludzkich, to przyznaję, że fakt ogromnego zaufania, jakim trzykrotnie obdarzyli mnie radomszczanie, jest dla mnie z pewnością sukcesem. Wiąże się z nim ogromna odpowiedzialność wobec miasta i jego mieszkańców. Bo moja codzienna praca to przecież nic innego jak służba ludziom. A że jestem kobietą? Cóż, podział płci jest w moim przekonaniu ważny w wielu sferach życia, ale w samorządzie wolałabym, abyśmy się dzielili według kryteriów wiedzy, kompetencji, wrażliwości na sprawy społeczne czy umiejętności rozmowy z ludźmi.

Udało się Pani rozwiązać najpoważniejszy problem: pracy dla wielu mieszkańców miasta. Ponad pięćdziesięciotysięczne Radomsko miało bardzo wysoki poziom bezrobocia. Przypomnę, że na wybór Pani poprzednika (w drugiej turze wyborów zmierzył się z Jackiem Łęskim, również członkiem naszego Stowarzyszenia) miała wpływ informacja o budowie fabryki Peugeota w strefie ekonomicznej. Informacja, którą tuż przed wyborami opublikowała ,,Rzeczpospolita”, okazała się kaczką dziennikarską, ale dzięki niej Jerzy Słowiński wygrał – po raz ostatni. Za jego czasów w strefie ekonomicznej niewiele się jednak działo. To Pani ściągnęła inwestorów. Zakłady strefy dobrze widać już z ,,gierkówki”, a Radomsko jest stawiane okolicznym samorządom za przykład.

Zawsze wiedziałam, że siłą Radomska są ludzie, z ich witalnością i przedsiębiorczością, której nie zniszczyły zabory, okupacja ani nawet realny socjalizm w peerelowskim wydaniu. Kiedy po ostatniej transformacji systemowej stary przemysł dostał zapaści, nasi lokalni przedsiębiorcy prawie na jego gruzach tworzyli nowy. Obecnie są to zarówno światowe marki, jak również doskonale prosperujące małe i średnie, często wręcz rodzinne firmy. Dopiero potem rozpoczęło się mozolne budowanie naszej strefy przemysłowej. Kluczowym momentem była zmiana założenia, zgodnie z którym oczekiwano na jednego, ogromnego inwestora, i zastąpienie go nowoczesną wizją terenów przemysłowych zróżnicowanych branżowo. Dzisiaj nasza strefa przemysłowa to świetnie uzbrojony w infrastrukturę i odwodniony teren, na którym działa kilkanaście firm dających 3500 miejsc pracy; 3 zakłady są w budowie, a rozmawiamy z kilkoma kolejnymi kontrahentami. Mamy też bardzo wymierne wpływy do budżetu, zarówno ze sprzedaży terenu, jak i później, w postaci różnego rodzaju podatków. Niewątpliwie dobra współpraca z Łódzką Specjalną Strefą Ekonomiczną sprzyjała i sprzyja rozwojowi radomszczańskiej przedsiębiorczości. To nie przypadek, że nie tak dawno, gdy Marc Bitzer, wiceprezes i druga osoba w Whirlpoolu, mówiąc o planach firmy, w których Polska stanowi ośrodek produkcyjny dla najważniejszych rynków Europy, oceniając bazę produkcyjną, o Radomsku powiedział: „to najlepsze zakłady, jakie w życiu widziałem”. Podobnych, konkretnych i budujących opinii na temat naszej strefy jest zresztą bardzo wiele. Myślę, że to w ogromnym stopniu konsekwencja pewnej strategii rozwoju, jaką przyjęliśmy od razu na początku kadencji w 2007 r. Ta koncepcja zakładała wielość i różnorodność przedsiębiorstw. Ciągle chcemy i próbujemy więcej, ale możemy być dumni z tego, czego dokonaliśmy. Bo przecież nie zrobiłam tego sama. We wszystkich zadaniach, jakie realizujemy, za każdą pojedynczą cegiełką są konkretni ludzie, z którymi pracuję.

Tymi działaniami udowodniła Pani, że jest możliwe aplikowanie nauki społecznej Kościoła do pracy samorządowej. Każdy człowiek ma prawo do prowadzenia godnego życia, do zatrudnienia, opieki zdrowotnej i edukacji. To podstawy katolickiej nauki społecznej.

Choćby nie wiem jak bardzo próbowano ten fakt pomijać, to zasady pomocniczości i subsydialności uświęcił Kościół katolicki i jego nauka społeczna. To był fundament i uzasadnienie dla rozwoju nowoczesnego samorządu w XIX i XX w. Mówiliśmy o tym wiele podczas kolejnej Pielgrzymki Samorządu Terytorialnego i konferencji, która odbyła się w 25-lecie samorządu, a którą corocznie na Jasnej Górze organizuje Liga Krajowa. Wielu uczestników podkreślało, że musimy budować na fundamentalnych zasadach: Rodzina – Wspólnota lokalna – Ojczyzna, znajdujących swe źródła w nauce społecznej Kościoła i Jana Pawła II, który przyjął Honorowe Obywatelstwo Radomska. To wielki zaszczyt, lecz zarazem ogromne zobowiązanie. Zawsze warto przywoływać słowa św. Jana Pawła II, wśród których były m.in. i te: „Siła państwa i jego rozwój zależą w dużej mierze od mądrej i sprawnej pracy samorządów, tak aby dla wszystkich w domu ojczystym starczyło chleba i żeby nikt nie czuł się zapomniany”.

Kościół katolicki naucza, iż człowiek jest istotą społeczną, a rodzina pierwszą i podstawową jednostką. W Pani pracy na rzecz samorządu radomszczańskiego rodzina jest najważniejsza.

Wiara i rodzina są najważniejsze w moim życiu. Dlatego nigdy nie miałam problemu z wartościowaniem tego w mojej pracy samorządowej. Miejsce rodziny w naturalny sposób wpisuje się zatem w działania i programy realizowane przez radomszczański samorząd i jego instytucje, ale w służbie, którą pełnię dla ludzi, bardzo dużą wagę przywiązuję również do spraw indywidualnych. Minione lata to setki, może już tysiące rozmów o sprawach bardzo indywidualnych, prywatnych, a przecież dla ludzi często najważniejszych. Ich los zawsze był mi bliski.

Mam zaufanie do polityków stosujących w swym życiu zasady, które głoszą. Jest Pani matką czworga dzieci, a od lipca babcią. Doskonale pamiętam, jak w ramach działalności w Stowarzyszeniu jeździła Pani po Polsce z filmem Niemy krzyk. To był pierwszy film przedstawiający grozę aborcji. Przez wiele lat była Pani współorganizatorem Radomszczańskich Dni Rodziny i Uroczystości Jadwiżańskich i nadal Pani jest – jako członkini Stowarzyszenia i prezydent miasta Radomska.

W czasach mojej artystycznej aktywności ważną rolę odegrały m.in. monodramy wg Oriany Fallaci. To był List do nienarodzonego dziecka, który później miał drugi tytuł Kropla życia. Wcześniej był jeszcze Norwid – słowami wieszcza dużo mówiłam o reformowaniu kraju, a w ogóle byłam postacią osadzoną za kratami więziennymi i wieszczyłam niczym Kasandra, że jeżeli w kraju nie wprowadzi się reform, które przyniosą dobro mieszkańcom, to będzie źle. Nigdy nie miałam problemów z „rozdwojeniem jaźni”. Te same wartości są ważne dla Anki Milczanowskiej i prezydenta miasta, który trzecią już kadencję stara się cierpliwie budować lokalną tożsamość i wspólnotę. Mogę czerpać garściami z doświadczeń zdobytych podczas zaangażowania w ruchy i wspólnoty związane z rodziną, takie jak np. Ruch Światło-Życie, Domowy Kościół czy Katolickie Stowarzyszenie „Civitas Christiana”. Razem w 2000 r. tworzyliśmy Dni Rodziny, które przecież dzisiaj w Radomsku są stałym i jakże ważkim elementem życia kulturalnego i społecznego, a ich przesłanie zawsze nam towarzyszy. Skoro w sercach mamy rodzinę, to naszym obowiązkiem jest troska o nią, a w razie potrzeby musimy wręcz o nią walczyć.

Rodziny razem tworzą wspólnotę, a wspólnoty tworzą także samorząd?

To oczywista współzależność. Nie można być obojętnym wobec prób przemycania ideologii i haseł wrogich rodzinie, sugerujących np., że ta ogranicza wolność albo jest źródłem przemocy. Obrona rodziny to nasz elementarny obowiązek wobec przyszłych pokoleń, a zarazem dziedzictwo poprzednich i wykonanie testamentu Jana Pawła II.

Dziękuję za rozmowę i życzę błogosławieństwa Bożego – teraz w pracy poselskiej.

pgw

Zobacz inne artykuły o podobnej tematyce
Kliknij w dowolny hashtag aby przeczytać więcej

#Anna Milczanowska #Anna Staniaszek #civitas christiana #Radomsko #samorządność #wiara #wspólnotowość
© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej