Z Krzysztofem Bosakiem, działaczem Ruchu Narodowego, rozmawia Tomasz Rzymkowski
Co dla Pana oznacza słowo „niepodległość”?
Słowo to oznacza posiadanie własnego państwa zdolnego prowadzić samodzielną politykę, obliczoną na realizację interesów narodu, który to państwo zamieszkuje.
To jest definicja akademicka…
…rzeczywiście, ale można ją rozpatrywać w różnych aspektach. Na płaszczyźnie militarnej oznacza posiadanie własnych sił zbrojnych, które zabezpieczają interesy państwa. W warstwie kulturowej oznacza odrębną kulturę i obyczaje itd.
Czy uważa Pan, że dzisiejsza Polska jest krajem suwerennym i niepodległym?
Jestem przekonany, że dzisiejsza Polska jest państwem niepodległym. Natomiast nasza suwerenność jest częściowo ograniczona, szczególnie przez uczestnictwo w Unii Europejskiej. Ponadto przez częściową niesamodzielność finansową, spowodowaną olbrzymim zadłużeniem publicznym i prywatnym. Ostatnim elementem jest nasza słabość polityczna, która skutkuje brakiem możliwości realizowania własnych planów i podporządkowywaniem się interesom międzynarodowym.
11 listopada po raz czwarty wyrusza Marsz Niepodległości. Jaka jest Pańska rola w tym przedsięwzięciu, które przyciąga dziesiątki tysięcy młodych Polaków?
Jestem członkiem sztabu, który organizuje marsz, a ponadto członkiem zarządu Stowarzyszenia „Marsz Niepodległości”. Pracujemy nad marszem, spotykamy się z mnóstwem osób, różnymi środowiskami i rozmawiamy o finansach, ochronie i współpracy z mediami. Ponadto staramy się pomóc w organizacji przyjazdu grup uczestników z całej Polski do Warszawy 11 listopada.
Jaka idea przyświeca organizatorom marszu w tym roku?
Po pierwsze co roku przyświeca nam ta sama idea, tzn. zaakcentowanie, w mocny, jasny sposób, że są grupy społeczne niezwiązane z żadną partią polityczną, nieinspirowane przez rząd, które traktują niepodległość bardzo serio i z należytym szacunkiem. Sprzeciwiają się one rozmywaniu polskiego patriotyzmu jakimiś formami poprawności politycznej, przez patriotyzm europejski. Tegoroczny marsz zbiega się z organizacją w Warszawie szczytu klimatycznego, dlatego też hasłem tegorocznego marszu będzie sprzeciw wobec narzucania Polsce regulacji klimatycznych przez Unię Europejską. Ponadto organizujemy 10 listopada, w przeddzień marszu, szczyt antyklimatyczny, z udziałem ekspertów i polityków przeciwnych regulacjom narzucanym Polsce.
Marsz Niepodległości pokazał, że środowiska narodowe w Polsce są bardzo liczne, ponadto przyciągają młodych ludzi, czego nie potrafią uczynić na taką skalę partie polityczne. Jaką przyszłość widzi Pan dla Ruchu Narodowego?
Ruch Narodowy obecnie jest konfederacją wielu różnych, zachowujących swoją odrębność organizacji o profilu narodowym, patriotycznym, konserwatywnym i wolnościowym. Wszystkie organizacje podpisały opracowaną w styczniu deklarację programową, która nawiązuje do tradycji endeckiej, ale również uwzględnia wrażliwość różnych innych środowisk.
Czy Ruch Narodowy stanie się partią polityczną, czy pozostanie ruchem społecznym?
Jest szereg osób, które chcą iść w stronę partii politycznej. Natomiast wszyscy jesteśmy zdania, że Ruch Narodowy jako ruch społeczny powinien trwać. Jeśli powstanie partia, to będzie ona nadbudową ruchu społecznego, swoistym ukoronowaniem aktywności społecznej. Niektóre organizacje delegują swoich członków do takiej aktywności, inne nie są tym zainteresowane, a np. celem Unii Polityki Realnej, jako partii politycznej i sygnatariusza deklaracji ideowej ruchu narodowego, jest wyłącznie aktywność polityczną. Różnie więc to wygląda. Wielu obawia się wyssania najaktywniejszych działaczy przez ewentualną partię polityczną, dlatego deklarują wstrzemięźliwość.
Mariusz Max Kolonko nazywa Pana Krzysztof „Keanu” Bosak. A to za sprawą łatwości, z jaką Pan sobie radzi z nierzetelnymi dziennikarzami i oponentami w studiach telewizyjnych, niczym Neo, główny bohater filmu Matrix. Skąd ta uprzejmość zza oceanu?
Mariusz Max Kolonko odnalazł własną metodę omawiania pewnych zagadnień, wcześniej starannie przez niego wyselekcjonowanych. Szuka on tematów, które budzą emocje społeczne, a jednocześnie są wypychane poza głowny nurt debaty. Następnie omawia je własną metodą, w sposób bardzo niepoprawny politycznie, a jednocześnie daleki od ekstremizmu. Dlatego też moje polemiki były potrzebne, by pokazać pewne zaślepienie ideologiczne mediów głównego nurtu, do którego Kolonko ustawia się w opozycji. Mnie osobiście to bardzo cieszy, oznacza to, że wyrażanie opinii niepoprawnych polityczne nie jest już domeną tylko Wojciecha Cejrowskiego czy Janusza Korwin-Mikkego.
A porównanie do bohatera Matrixa?
Schlebia mi, ale jest moim zdaniem na wyrost!
Czym dla Pana jest Kościół i Naród?
Odpowiadam jako Polak-katolik. Obie wspólnoty mają podstawowe znaczenie dla mojej tożsamości, w obydwu funkcjonuję. Obydwie instytucje przenikają się bardzo mocno, a to dlatego, że Kościół, w którym się wychowałem, jest Kościołem polskim – oczywiście Kościołem powszechnym, ale współtworzonym przez polskich katolików. Natomiast naród jest wspólnotą Polaków. Są to najważniejsze dla mnie wspólnoty, dla których jestem gotów pracować.