Z bp. Wiesławem A. Meringiem, ordynariuszem diecezji włocławskiej rozmawia Alicja Dołowska
Otrzymał Ksiądz Biskup Nagrodę im. Pietrzaka nie tylko „za odważną”, ale i „bezkompromisową posługę pasterską”. Jak bezkompromisowość ma się do miłosierdzia, o którym tyle mówimy?
Nie są to wartości, które by się wykluczały, tylko wzajemnie się uzupełniają. Jeżeli nie oprze się miłosierdzia na prawdzie, popełnia się błąd. Miłosierdzie musi wynikać z rozeznania prawdy i wierności prawdzie. Miłosierdzie jest więcej niż miłością, bo daje przebaczenie.
Stawia też wymagania?
Oczywiście, że tak. Całe chrześcijaństwo jest wielkim wymaganiem postawionym człowiekowi. Dlatego z takim trudem jest związane pozostawanie na poziomie.
Nagrodę przyznano Księdzu Biskupowi także „za ochronę dziedzictwa kultury”, a Ksiądz Biskup powiedział, że zaraz po Bogu kultura jest dla niego najważniejsza. Co się zatem stało z nami i naszą kulturą?
Dotknęła pani olbrzymiego tematu. Trudnego problemu. Muszę powiedzieć, że po 15 latach pracy jako biskup metropolita jestem przytłoczony tym, co się z nami stało. Nie wiem, dlaczego panuje takie powszechne zobojętnienie na te wielkie wartości, wielki przekaz Ewangelii, którego nie da się z niczym porównać, a wielu ludzi wybiera byle co, zadawalając się byle czym: blichtrem, zabawą, rozrywką. Na Boga, można tak czynić do 16–17 roku życia, ale potem człowiek już powinien myśleć bardziej odpowiedzialnie i o sobie, i o świecie, i o bliskich.
Mądrzej wybierać?
Powinien raz dokonawszy wyboru Ewangelii, zawsze wybierać mądrze. Dlatego często wracam do słów Asnyka o prawdzie i pięknie, bo to one są prawdziwe.
pgw