Kilkanaście lat temu, uczęszczając do gimnazjum, zajęłam pierwsze miejsce w powiatowym konkursie o postawach patriotycznych wśród Polaków. Bynajmniej nie z chęci pochwalenia się faktem, ale ze względu na przeżywane kilka dni temu Narodowe Święto Niepodległości w naszym kraju, zdecydowałam się ponownie pochylić nad tym tematem. Choć w czasach szkolnych nie byłam zwolenniczką prac pisemnych, do tej konkursowej (w takiej formie) przysiadłam z sumiennością i zaangażowaniem. Mam nadzieję, że przy pisaniu tego felietonu też mi ich nie zabraknie, a Czytelnik uhonoruje mnie przynajmniej wyróżnieniem.
Kim jest patriota? To bez wątpienia ktoś, kto kocha swoją Ojczyznę i promuje to co polskie. To również przywiązanie do własnej ziemi, własnej kultury, historii, własnej tożsamości. Może to brzmi górnolotnie, ale chcę Was przekonać, że w przełożeniu na naszą codzienność, aż takie skomplikowane nie jest.
Po pierwsze, zastanówmy się czy każdy z nas 11 listopada w należyty sposób oddał hołd niepodległej Ojczyźnie i walczącym niegdyś o Nią? Jest to dzień ustawowo wolny od pracy. Czy wykorzystaliśmy go odpowiednio, żeby uczcić odzyskanie niepodległości naszej ukochanej Ojczyzny? Jestem pewna, że większość z nas zapewne skupiła się na nadrabianiu zaległości dnia codziennego, wykorzystaniu dłuższego weekendu na zasłużony wypoczynek. Ci gorliwsi patrioci co najwyżej zdecydowali się na wywieszenie flagi, czy ewentualnie obejrzeli jednym okiem uroczystości obchodów państwowych. Ale czy to naprawdę wszystko, co mogliśmy z siebie dać?
Właśnie w miniony piątek zaplanowałam wybrać się na Mszę świętą w intencji Ojczyzny. Jakież zdziwienie mnie ogarnęło, gdy w pobliskiej (jednej z większych w mieście) parafii, były do wyboru jedynie trzy Eucharystie (w tym dwie w godzinach bardzo porannych - a nie oszukujmy się, większość parafian, mających dzień wolny, chce go też wykorzystać na odespanie i odpoczynek). Wchodząc na strony kolejnych parafii i porządek nabożeństw tego dnia, zorientowałam się szybko, że i tak dobrze trafiłam. W niektórych kościołach, oprócz mszy dnia powszechnego, nie było w ogóle Mszy Świętej poświęconej Niepodległej. Eksplorując dalej Internet, w końcu znalazłam Eucharystię o dogodnej godzinie, która była w środku dnia. Uczestnicząc w niej radowało się serce, gdyż brało w niej udział wielu parafin w różnym wieku – od małych dzieci, po seniorów. Było podniośle i dało się odczuć narodowego ducha, zwłaszcza podczas patriotycznego kazania oraz gorliwej modlitwy za Ojczyznę. Po Eucharystii odbył się koncert pieśni patriotycznych. Po tym wydarzeniu byłam wzmocniona i szczęśliwa, że dało się tam odczuć tę wyjątkową atmosferę i ducha narodu odzyskanego. Jednak miałam też żal o to, że w tak niewielu kościołach zadbano, by tego ducha dniu 11 listopada poczuć.
Przecież mówi się, że patriotyzm jest obowiązkiem chrześcijańskim, gdyż państwo i Pan Bóg od zawsze są nierozłączni. Słowo Boże także poucza nas w tej kwestii. W 13. rozdziale Listu do Rzymian (Rz 13, 1-7) Apostoł Paweł ukazuje relację wierzącego wobec państwa: ,,1 Każdy niech będzie poddany władzom, sprawującym rządy nad innymi. Nie ma bowiem władzy, która by nie pochodziła od Boga, a te, które są, zostały ustanowione przez Boga. 2 Kto więc przeciwstawia się władzy - przeciwstawia się porządkowi Bożemu. Ci zaś, którzy się przeciwstawili, ściągną na siebie wyrok potępienia […].” Cytowany wycinek z tego fragmentu ukazuje istotę państwa chrześcijańskiego.
W moim odczuciu, nie tylko 11 listopada, ale każdego dnia powinniśmy postawę patriotyzmu ukazywać, pamiętając kim jesteśmy i w jakim kraju żyjemy. Przede wszystkim poprzez poznawanie historii naszego kraju, regionu, sięgając nie tylko po podręczniki, czy Internet, ale również szukając śladów swojej tożsamości w codziennych sytuacjach, czy w miejscach przebywania. Czy idąc ulicą zastanawiasz się kim była postać, której imieniem właśnie ta ulica jest nazwana, kto jest na pomniku który mijasz i dlaczego się tam znalazł? O jakiej rocznicy mówią dziś w radio, czy piszą w gazecie? Wiedza często jest nam podana, tylko trzeba po nią sięgnąć.
Każdy z nas praktycznie codziennie robi zakupy. Czy zwracamy uwagę na to jakie towary wybieramy? Po wgłębieniu się w temat da się zaobserwować, że my jako Polacy mamy dużo wyższą świadomość konsumencką, niż kilkanaście lat temu, kiedy się tej kwestii przyglądałam. Najnowsze badania pt. ,,Zachowania zakupowe Polaków – raport 2022”, przeprowadzone przez ASM Research Solutions Strategy na zlecenie Fundacji Polskiego Godła Promocyjnego, mówią, że polscy konsumenci wykazują się patriotyzmem ekonomicznym. Nie sposób nie zauważyć, że od kilku lat panuje trend na kupowanie polskich produktów, a szczególnie tych pochodzących z małych lokalnych przedsiębiorstw. Według powyższego badania 78,3 procent ankietowanych, mając możliwość wyboru, zdeklarowało zakup produktów polskiego pochodzenia. Co świadczy o tym, że coraz więcej Polaków zdaje sobie sprawę, że decyzje zakupowe jednostek mają wpływ na rozwój gospodarki oraz PKB. Na pytanie: „Czym jest dla Pana/Pani patriotyzm dziś?” ponad 41 procent ankietowanych Polaków odpowiedziało, że kupowaniem polskich produktów. Była to czwarta najczęściej udzielana przez zapytanych odpowiedź. 53,3 procent respondentów wybrało: przywiązanie do polskiej kultury i tradycji, 50,9 procent - poczucie dumy narodowej, zaś 47,5 procent - gotowość do obrony kraju w obliczu zagrożenia. W tym miejscu warto jednak zwrócić uwagę, że kupowanie polskich produktów znalazło się drugim miejscu, jako przejaw patriotyzmu czynnego, czyli takiego, który wyraża się w konkretnym działaniu. Patrząc z perspektywy czasu na prezentowane dane, względem sytuacji sprzed lat, trzeba przyznać, że są one zadowalające i świadczą o tym, że jako konsumenci zwracamy uwagę na pochodzenie produktów, które na co dzień kupujemy.
Patriotą w sposób czynny możemy być w większości codziennych sytuacji - poprzez kibicowanie kadrze narodowej, śpiewanie pieśni patriotycznych, udział w wydarzeniach patriotycznych, poprzez szanowanie barw narodowych. Najważniejsze, by robić to świadomie, z oddaniem i umiłowaniem własnego kraju. Tylko z taką postawą można najwięcej zapamiętać, zrozumieć i wynieść coś dla siebie z tej codziennej lekcji patriotyzmu.
Na koniec, wracając pamięcią do poruszanych w mojej konkursowej pracy treści, uważam, że nasze postawy patriotyczne i możliwości ich ukazywania z biegiem czasu wielce się nie zmieniły. Natomiast w dobie dzisiejszego kosmopolityzmu, zalewu każdej dziedziny życia obcymi ideologiami oraz zagranicznymi wpływami, prawdziwym patriotą, jest dziś być jeszcze trudniej. Tym bardziej niech ponadczasowe słowa: ,,Marsz, marsz” – jak Dąbrowski i ,,dał nam przykład Bonaparte jak zwyciężać mamy” niech nam przyświecają, by za rok, dwa, dekadę, pół wieku, każdy z nas mógł ze spokojem i dumą wyśpiewywać ,,Jeszcze Polska nie zginęła, Kiedy my żyjemy”.
/mdk