Kilka lat temu w szwedzkim tygodniku „Nya Tider” ukazał się artykuł naszego przyjaciela Ingemara Ramella o jego przygodach w pewnej restauracji w Göteborgu. Okazało się bowiem, że po spożyciu przez niego zamówionego dania kelnerzy odmówili przyjęcia zapłaty w gotówce. Mimo wszystko postanowił zapłacić za obiad legalnym w Szwecji środkiem płatniczym, czyli gotówką. Podczas gdy banknoty leżały na stole reakcją właściciela restauracji było wezwanie „ochrony”, która brutalnie obezwładniła Ingemara i zakuła w kajdanki. Dopiero wezwana policja uwolniła go z rąk prywatnych „stróżów prawa”. Od tego wydarzenia minęło trochę czasu i obecnie w Szwecji prawie nie do wyobrażenia jest, aby ktoś przy „zdrowych zmysłach” odwiedził restaurację wyposażony w gotówkę.
Płatności bezalternatywne
Podobnie jest z wieloma sklepami, instytucjami, organizowanymi imprezami, w tym festynami ludowymi. Olbrzymia IKEA nie ma już ani jednego stanowiska z kasjerami – trzeba płacić wyłącznie kartą lub poprzez aplikacje na smartfonie w kasach bezgotówkowych.
Nie ma wątpliwości, że okres ostatniej „pandemii” doprowadził do wielkiego przyspieszenia procesów digitalizacji na wielu różnych poziomach, w tym płatniczych. Zanikanie gotówki jest bardzo poważnym problemem, choć władze, korporacje, banki i inne instytucje starają się nam wmówić, że dążą do likwidacji tradycyjnego pieniądza dla naszego dobra (niehigieniczne banknoty i monety, zwalczanie przestępczości). Jest wręcz przeciwnie. Niewielkie wygody spowodowane brakiem konieczności korzystania z pieniądza fizycznego są niczym w porównaniu z ograniczeniami wolności poprzez totalną kontrolę ludzkich zachowań przez wspomniane władze, banki i korporacje. Obrona gotówki poprzez jak najczęstsze jej używanie jest formą ochrony przed zakusami nowego totalitaryzmu, jest koniecznością, aby resztki naszej wolności zostały zachowane.
Część globalnej rewolucji
Likwidacja tradycyjnego pieniądza jest jednym z narzędzi IV Rewolucji Przemysłowej, o której mówią globalne elity (Klaus Schwab i WEF), czyli przekształcenia naszej cywilizacji w cywilizację sztuczną, cyfrową, a człowieka w cyborga (transhumanizm). Rewolucja ta odbywa się na wszystkich płaszczyznach naszego życia (Agenda 2030).
Aby zrozumieć fenomen dążenia do wykluczenia gotówki, musimy to widzieć w szerszej perspektywie. Rewolucja odbywa się pod hasłem „Nie będziesz miał niczego i będziesz szczęśliwy”, a tak naprawdę z ukrytym przesłaniem „Nie będziesz miał niczego, a my – globaliści – będziemy szczęśliwi”. Nie ulega wątpliwości, że główną bronią tej rewolucji jest pieniądz cyfrowy i tzw. ślad węglowy.
Najczęstszymi argumentami obrońców gotówki są: niezależność i anonimowość; chroni ona przed cyberzagrożeniami i decyzjami bankowymi; jest niezawodna – w przeciwieństwie do systemów elektronicznych. Płacąc gotówką, człowiek jest anonimowy, nie można wyliczyć mu śladu węglowego, a tym samym śledzić jego wydatków i ich drastycznie ograniczać. Bezgotówkowy świat jest jednym z najgroźniejszych elementów cywilizacji cyfrowej.
Narracja o brudnych monetach i banknotach zintensyfikowała się w czasie ostatniej „pandemii” i miała na celu zaprogramowanie przestraszonych ludzi tak, by unikali gotówki jako niehigienicznej i niebezpiecznej.
Prawo jako narzędzie
Atak na gotówkę odbywa się nie tylko na płaszczyźnie ideologicznej, ale również w sferze nowych przepisów prawnych, a także infrastruktury (banki, bankomaty). Coraz częściej utrudnia się możliwość wypłaty pieniędzy ze swojego konta poprzez systematycznie zmniejszaną liczbę bankomatów, a także wprowadzanie coraz mniejszych limitów wypłat; np. w Szwecji, w chwili obecnej, z bankomatu można wypłacić jednorazowo tylko 600 koron.
Rządy, korporacje i organizacje pozarządowe za pomocą propagandy medialnej i nacisków na wycofanie gotówki kreują fałszywą rzeczywistość, jakoby większość ludzi preferowała system cyfrowy jako lepszy. Tymczasem zdecydowana większość obywateli uważa system gotówkowy za niezbędny. W ich opinii nie ma żadnych przeszkód, by obydwa systemy – cyfrowy i gotówkowy – funkcjonowały równolegle, tak jak do tej pory.
Globaliści nie kryją się już i mówią wprost, że system cyfrowy daje im możliwość zbierania danych i kontrolowania ludzi. Do czego potrzebne są im te dane? Dziś widać wyraźnie, że inżynierowie świata cyfrowego dążą do połączenia zachowania człowieka (podróże, zakupy, preferencje, np. żywieniowe) z indywidualnym śladem węglowym. Szwedzka firma Doconomy razem z Mastercard opracowała pierwszą na świecie kartę kredytową z licznikiem śladu węglowego, połączoną z aplikacją na smartfony.
Jesteśmy śladem węglowym
Wskaźnik śladu węglowego ma oszacować, jak każdy człowiek oddziałuje na środowisko z perspektywy emitowanych gazów cieplarnianych, a w szczególności CO2. Przy okazji warto wspomnieć, że CO2 jest gazem życia, który jest niezbędny do wzrostu i życia roślin. Tę podstawową, szkolną wiedzę, jakże dzisiaj wypieraną przez nową ideologię klimatyzmu, przypominał śp. prof. Jan Szyszko, odsyłając eko-Gretę – klimatyczną szwedzką aktywistkę – z powrotem do szkoły.
Projekt wyżej wymienionych firm (na razie na zasadzie dobrowolności) opiera się na obliczaniu śladu węglowego związanego z zakupem produktów przez indywidualnego konsumenta. W przypadku przekroczenia określonego limitu aplikacja może odmówić zrealizowania kolejnej płatności.
W listopadzie 2023 roku Santander Bank Polska w swoim internetowym serwisie wprowadził licznik śladu węglowego (w chwili obecnej użytkownik może go wyłączyć). Użytkownicy banku otrzymują ekoporady, mające na celu obniżenie poziomu CO2 poprzez zmianę zachowań konsumenckich, a przede wszystkim prowadzące do samoograniczeń dla „dobra planety”. Jeśli nie obronimy gotówki, to dojdzie do sytuacji, w której człowiek nie będzie mógł sam decydować, jak wykorzystać swoje pieniądze, w co się ubrać, co jeść, jak podróżować itp.
I jeszcze coś
Należy również zdawać sobie sprawę, że pieniądz cyfrowy związany będzie nie tylko z ideologią klimatyzmu, ale również z tzw. kredytem społecznym. I tak niepoprawni politycznie, nieposłuszni obywatele będą mogli zostać odcięci od swoich pieniędzy poprzez zablokowanie ich kont. Nie mając gotówki, takie osoby będą wykluczone ze wszystkich sfer życia, a więc popadną w poważne tarapaty, biedę i głód. I nawet najbliżsi nie będą mogli im pomóc, nie tylko z powodu braku gotówki, ale również z powodu tak ustawionych limitów śladu węglowego, że nie zapewnią im zaspokojenia nawet podstawowych potrzeb. W Szwecji, Kanadzie i Wielkiej Brytanii już miało miejsce zamykanie lub blokowanie kont obywateli ze względu na ich poglądy.
Oddolne działania w obronie pieniądza tradycyjnego, budowanie masowej świadomości, przedstawianie zagrożeń związanych z cyfrową walutą, zwłaszcza powiązaną z indywidualnym śladem węglowym, należy wciąż i wciąż kontynuować ze względu na uporczywe dążenia elit do stworzenia cywilizacji cyfrowej.
Budujący jest fakt, że w grupie młodych Polaków nastąpił ostatnio widoczny wzrost korzystania z gotówki. A zatem zacytujemy słowa przedstawiciela młodego pokolenia – Maćka Kołodzieja, będące jednocześnie jego apelem do rówieśników:
„Jeśli cenisz swoją wolność
oraz finansową zdolność,
wysil trochę swoją główkę,
lepiej nosić wciąż gotówkę”.
Tak więc wszystkie ręce na pokład! Broniąc gotówki, w okopach Świętej Trójcy brońmy naszej wolności przed zakusami nowego totalitaryzmu!
Jarosław i Aleksandra Zadenccy
Jarosław Zadencki – Mieszkający w Szwecji od 1984 roku filozof, myśliciel polityczny, autor książek, działacz ruchów opozycyjnych
Aleksandra Zadencka – Autorka licznych publikacji o tematyce ekologicznej i społecznej, członek Stowarzyszenia „Civitas Christiana”
Tekst pochodzi z kwartalnika "Civitas Christiana" nr 2/2024
/mdk