Amerykanie już czują na karku tchnienie prześladowań. Jak dużo czasu upłynie, zanim i u nas identyfikowanie się z chrześcijaństwem stanie się przyczyną szykan, czy represji?
Amerykanie już czują na karku tchnienie prześladowań. Jak dużo czasu upłynie, zanim i u nas identyfikowanie się z chrześcijaństwem stanie się przyczyną szykan, czy represji?
Mieszkając w wielkim mieście przyzwyczaiłam się już (jakby to źle nie brzmiało) do młodych ludzi wystylizowanych tak, że na pierwszy, a czasem i drugi rzut oka, ciężko rozpoznać ich płeć.