Tegoroczne rekolekcje dla księży asystentów Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana” odbyły się w Krakowie w dniach 27-29 października. Poprowadził je ks. dr hab. Roman Bogacz, prof. UPJPII, teolog, specjalista z zakresu biblistyki, kierownik Katedry Teologii i Informatyki Biblijnej na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie. Miejscem była kaplica klasztoru oo. Reformatów przy kościele św. Kazimierza Królewicza. Rekolektanci w liczbie 15 zamieszkali w hotelu Aparthotel przy ul. Garbarskiej 9.
W nauce wstępnej, rekolekcjonista, wychodząc od ukazania szerokiego spectrum życia Kościoła, doświadczanego obojętnością, odchodzeniem od niego, brakiem niekiedy więzi kapłańskich i zanikiem autorytetów pasterzy, zauważył, że miejsca te zajmuje szatan. Rekolekcjonista zaprosił uczestników, cytując św. Pawła: „ Przeto przypatrzcie się, bracia, powołaniu Waszemu! Według oceny ludzkiej niewielu tam mędrców, niewielu możnych, niewielu szlachetnie urodzonych” (1 Kor 1,26), by chcieli naśladować postaci, takie jak biblijna Estera, Izraelitka, uprowadzona w niewolę, która uratowała od zagłady lud Boży, czy św. s. Faustyna ze swoim Dzienniczkiem, najbardziej znanym na świecie, a także Prymas Tysiąclecia, „wyświęcony dla jednej mszy”. „Patronem naszych przemyśleń niech będą św. Franciszek oraz św. o. Pio. Wspierając się stawiennictwem tychże patronów, zechciejmy odbudować swoje powołanie kapłańskie. Warto pamiętać, że żaden z archaniołów nie ma mocy sprowadzania Boga na ziemię tylko kapłan. Dbałość o godność kapłańską to upodobnienie się do Chrystusa, także Tego z drogi krzyżowej, podnoszącego z grzechu, wspierającego grzeszników modlitwą.”
Przyglądając się swemu powołaniu kapłan winien stawać w obronie człowieka, stając do walki z szatanem, którego kult szerzy się także w naszych czasach. Sam zaś strzec wiary. Zaniechanie jej może prowadzić do trwania w grzechu. Jeśli kapłan trzyma się Chrystusa nie pozostaje sam. Bardzo ważna jest częsta spowiedź. Stąd potrzeba uwielbienia Boga, który uzdrawia i który leczy. Modląc się o wiarę, należy pamiętać, że niszczy ją pycha i zaniechanie.
Podczas Mszy św. w uroczystość świętych Apostołów Szymona i Judy Tadeusza, duchowny, wskazując gorliwość Szymona i odwagę Judy, nawiązał do kazania Jana Pawła II z okazji inauguracji jego pontyfikatu. Papież przypominając epizod z Piotrem uciekającym z Rzymu, gdzie apostoł spotkał Mistrza, który słowami: „ Idę jeszcze raz do Rzymu, aby się dać ukamienować” sprawił iż była to błogosławiona wina. Odtąd Szymon, syn Jana, na pytanie o miłość odpowie miłością przyjaźni: „Panie, Ty wszystko wiesz. Ty wiesz, że Cię kocham.”
W kolejnej konferencji, nawiązując do Księgi Mądrości, która mówi, że grzech prowadzi do śmierci duchowej i psychicznej, rekolekcjonista nawiązał do powołania przez Pana Jezusa celnika Mateusza. Ten, pozostawiając zasady judaizmu, poszedł za Jezusem, który w kazaniu na górze o ośmiu błogosławieństwach zaprasza do realizacji tychże wskazań i prowadzi do radości, bo naszą nagrodą jest niebo. Przykładem jest także Piotr, który choć wyparł się Jezusa, wyznał wiarę w Jego mesjańskie posłannictwo. Każdy z kapłanów ma otwierać ludzi na Boga. Nie tylko zadawalać się tymi którzy są, ale i szukać zagubionych. Jeśli będziemy przy Bogu, Bóg będzie z nami.
W końcowej Mszy św., którą ksiądz rekolekcjonista ofiarował za kapłanów uczestniczących w ćwiczeniach duchowych, podjął temat: Jakiego kapłana potrzebuje Kościół w XXI w.? Nawiązując do fragmentu z ewangelii św. Mateusza 18,3: „Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do Królestwa Niebieskiego”, winniśmy w swej posłudze odrzucać pychę, iść z pokorą, zaufaniem i prostotą, które cechują dzieci. Świat bowiem potrzebuje kapłana rozmodlonego, szanującego Najświętszy Sakrament, poszukującego tych, którzy się zagubili, kapłana odwiedzającego ludzi, ufającego im. Mamy być kapłanami według serca Bożego.
Opracował ks. Jan Kasprowicz, Gniezno
/mdk