O polityce informacyjnej, Centrum Medialnym oraz o wartości dobrej współpracy – z Mateuszem Gawrońskim, członkiem Zarządu i rzecznikiem prasowym Stowarzyszenia, rozmawia Marta Karpińska.
Czy Stowarzyszenie skutecznie komunikuje swój przekaz i misję na zewnątrz?
W ramach „Civitas Christiana” działa wiele oddziałów terenowych. Sporo z nich, realizując program Stowarzyszenia, ma zarazem swoją specyfikę działalności, ale wielokrotnie nie przebija się z informacją o niej do szerszej opinii publicznej, mimo że ma do tego narzędzia chociażby w postaci mediów społecznościowych. Dzisiaj jest niestety tak, i dotyczy to wszystkich organizacji, że jeżeli nie ma ich w Internecie, to znaczy, że nie istnieją. Z drugiej strony pewnym charyzmatem Stowarzyszenia jest realne spotkanie ludzi. Pytanie, które sobie obecnie stawiamy, to jak doprowadzić do tego rzeczywistego spotkania człowieka z człowiekiem i do realnych działań na polu społecznym w danym miejscu, żeby na wirtualności się nie skończyło.
Jakie miejsce zajmuje w tym Centrum Medialne?
Chociaż Stowarzyszenie istniało w przestrzeni internetowej już wcześniej, to w okresie pandemii nagle się okazało, że ta obecność jest niewystarczająca, spotkania na żywo, które były podstawą pracy formacyjnej Stowarzyszenia, zostały zabronione. By nie biadolić na temat tego, czego nie można, w Stowarzyszeniu zaczęliśmy robić to, co było można. Ponieważ cały świat przeniósł się do Internetu, my też tam „przenieśliśmy” to, co się przenieść dało – z perspektywy czasu można żałować, że taka zdecydowana akcja nie nastąpiła wcześniej, ale jak to mówią, lepiej późno niż wcale. Stowarzyszenie działało trochę metodą prób i błędów, czy też mówiąc językiem militarnym, teren „rozpoznawało bojem”. Najpierw powstało Radio Civitas Christiana, zamieszczające audycje na platformach podcastowych Spotify i SoundCloud. Rozwinęliśmy nasz kanał Civitas Christiana TV na YouTube. Już nie wspomnę o portalu e-civitas.pl i kwartalniku (wcześniej miesięczniku) „Civitas Christiana”. Wszystko to z czasem stopniowo zostało skoordynowane w ramach jednej struktury organizacyjnej.
Naszym celem jest przekazywanie treści, które mamy „na sztandarach” w Stowarzyszeniu coraz szerszej grupie odbiorców. Katolicką naukę społeczną, myśl i postać naszego patrona błogosławionego kardynała Stefana Wyszyńskiego, Ogólnopolski Konkurs Wiedzy Biblijnej, promocję autorytetów. Informujemy też o różnych wydarzeniach lokalnych organizowanych przez środowisko. Podsumowując, Centrum Medialne towarzyszy każdemu z Instytutów funkcjonujących w ramach Stowarzyszenia i jest jedną z form naszej obecności medialnej, pomagając przekazywać generowane przez Stowarzyszenie treści. Oprócz tego nasz zespół potrafi nagrać profesjonalny reportaż. Jesteśmy też przygotowani do tego, by organizować spotkania o różnorodnej tematyce, począwszy od kwestii społecznych poprzez moralno-etyczne aż do politologicznych czy chociażby z kategorii szeroko rozumianego „lifestylu”. Nie boimy się również komentować aktualnych sytuacji życia społeczno-politycznego z naszego kraju czy zadawać trudnych pytań zapraszanym gościom podczas debat. Jesteśmy wszechstronni – i merytorycznie, i technicznie.
Jakie są osiągnięcia Centrum Medialnego w ostatnim czasie? Co udało się uzyskać?
Trzeba najpierw zadać sobie pytanie, co mogłoby być tym osiągnięciem, biorąc pod uwagę gwałtowny rozwój wszystkich mediów w Internecie. Czy zwiększenie wyświetleń, zasięgów, czy zatrzymanie czytelnika, słuchacza, który do nas trafił? Patrząc na te dwa kryteria, uważam, że w obu przypadkach osiągnęliśmy dobry wynik, bo od dwóch lat sukcesywnie zwiększa się liczba wyświetleń naszych treści na mediach społecznościowych, jak również czytelnicy, którzy kiedyś nas czytali i słuchali, są nam wierni. Myślę, że to jest sukces. Na przestrzeni ostatnich dwóch lat notujemy też przyrosty w mediach społecznościowych. Wzrasta – co też jest bardzo ważne – ilość tworzonych i publikowanych przez nas materiałów. Idziemy do przodu, rozwijamy się, sami sobie podnosimy poprzeczkę, szkolimy się.
Jakie widzisz kierunki rozwoju?
Dziś forma przekazu opiera się na szybkości, na co wskazują też trendy na mediach społecznościowych. Odbiorcą jest zasadniczo człowiek młody, a my chcemy rozszerzać grupę swoich odbiorców także o młodych. Do nich adresowany jest Ogólnopolski Konkurs Wiedzy Biblijnej, do nich chcemy docierać, promując autorytety – postaci nie plastikowe czy fajansowe, ale realne, żywe i wnoszące wartości. Więc przyglądamy się globalnym trendom i nie uciekamy przed nimi. Nie oznacza to, że klasyczne formy medialnego przekazu zostaną u nas wyparte czy zastąpione przez te nowoczesne, lecz o nie uzupełnione, by atrakcyjna treść, którą już posiadamy, była obudowywana aktualną formą.
Inny aspekt to nasza otwartość na współpracę. Od kilku miesięcy spada liczba miejsc w mainstreamowych mediach, gdzie ludzie, którzy mają katolicki punkt widzenia i żyją katolickimi wartościami, mogą się wypowiedzieć. Nie są zapraszani do dyskusji, nie są interesujący, bo nie idą „z duchem czasu” albo nie chcą być trybikiem pracującym zgodnie z wymaganiami poprawności politycznej, do której stosowania dzisiejsze redakcje i stacje telewizyjne usiłują dążyć. A rzeczywistość jest taka, że Kościół idzie z duchem czasu od dwóch tysięcy lat, ale nie według kryteriów świata. Stowarzyszeniowe media, czy to kwartalnik „Civitas Christiana”, portal e-civitas.pl, czy Civitas Christiana TV na YouTube, są jednymi z nielicznych katolicko-społecznych mediów na wysokim poziomie i jesteśmy otwarci na udostępnianie swoich łamów tym, którzy gdzie indziej nie mogą się wypowiadać.
Warto też wspomnieć o naszej współpracy z innymi organizacjami i mediami, którą prowadzimy, udzielając patronatów czy wskazując na nie jako na autorytety. Ta współpraca jest ważna, aby pokazać – powiem tak po piłkarsku – że mimo iż czasami mamy inne barwy, to nie gramy przeciwko sobie, tylko do jednej bramki. Można i warto sobie pomagać, bo w tej współpracy jest siła.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
Tekst pochodzi z kwartalnika "Civitas Christiana" nr 3/2024
/ab