Odkąd w posoborowym Kościele zaczęły do głosu dochodzić wspólnoty i ruchy czerpiące z doświadczenia charyzmatów Ducha Świętego, pojawiło się takie przyrównanie, że apostołowie Piotr i Paweł odpowiadają dwóm różnym spojrzeniom na Kościół. Św. Piotr miał być ucieleśnieniem hierarchii, zaś św. Paweł miał definiować podejście charyzmatyczne. Nie byłoby jeszcze w tym nic złego, gdyby nie pojawiające się sugestie, które przeciwstawiały sobie wzajemnie oba podejścia do rozumienia Kościoła, wartościując, że jedno jest lepsze od drugiego.
Niewątpliwie bardzo kuszącym dla współczesnego ucznia Chrystusa jest przedkładanie wizji charyzmatycznej nad wizję hierarchiczną, zwłaszcza kiedy ów uczeń na spotkaniach modlitewnych wspólnot charyzmatycznych doświadczył całego dynamizmu tzw. „żywego Kościoła”. Tymczasem przeciwstawienie obu wizji jest ogromnym błędem. Błąd ten polega głównie na tym, że w takim ujęciu tzw. „Kościół hierarchiczny” byłby utożsamiony ze strukturą, która zarządza jakąś organizacją, a tak nie jest.
Wydaje mi się, że opatrznościowo liturgia łączy w jednej uroczystości zarówno św. Piotra, jak i św. Pawła. Ich rola w rodzącym się Kościele nie była przeciwstawna, ale całkowicie komplementarna. Ponadto hierarchia, czyli porządek pieczy pasterskiej nad powierzonym ludem Bożym, ma charakter jak najbardziej charyzmatyczny. Hierarchia nie jest strukturą, ale charyzmatem pasterzowania, wzięcia odpowiedzialności za wiernych i obowiązkiem przekazywania zdrowego depozytu Ewangelii, wiary, sakramentów, Tradycji i obyczajów chrześcijańskich.
U źródeł rozumienia każdego charyzmatu, od najbardziej niewidocznych, po najbardziej spektakularne, leży miłość i duch służby. Charyzmaty Ducha Świętego, które posiadamy, są nam dane nie dla naszej satysfakcji, zadowolenia i chełpienia się, ale dla wspólnoty, aby sobie nimi wzajemnie służyć i aby dzięki nim wspólnota mogła wzrastać.
Starajmy się włączyć doświadczenie Świętych Piotra i Pawła w nasze przeżywanie swojej obecności w Kościele. Staniemy się wtedy zdolni odczuwać tę Wspólnotę Kościoła, jako złożoną z nas, żywych kamieni w budowli, jaką wznosimy miłując i służąc sobie wzajemnie na chwałę Boga.
/mdk