Prymas Wyszyński naszym Patronem – konferencja w Kleczewie

2013/12/16

Kleczew, to niewielkie miasteczko w powiecie konińskim, oddalone od Konina około dwadzieścia kilometrów. Dobrze rozbudowana sieć połączeń autobusowych, pozwala na dogodny dojazd nie tylko do Konina, ale i do oddalonej o około sto kilometrów stolicy województwa – Poznania . W połowie mniej więcej tej drogi leży Gniezno – stolica Archidiecezji.

DSC04072
Uczestnicy spotkania poświęconego pamięci Prymasa Wyszyńskiego w Kleczewie

Miasteczko nie wyróżniałoby się właściwie niczym szczególnym, gdyby nie węgiel brunatny, który zaczęto wydobywać tam już krótko po wojnie w okolicznych odkrywkach Jaźwina i Kazimierza. Kopalnia na długie lata dała zatrudnienie wielu mieszkańcom samego Kleczewa i okolic. W pewnym okresie przymierzano się nawet do wysiedlenia stamtąd mieszkańców i zburzenia miasta w celu powiększenia terenu wydobywczego, ale z powodów finansowych zaniechano tego, niemądrego chyba w gruncie rzeczy przedsięwzięcia.

Dziś ogromne wyrobiska, które ogląda się wjeżdżając do miasteczka, nie budzą już  zachwytu, raczej smutną refleksję nad „pejzażem księżycowym” i wyjałowioną ziemią. Jak mówią ludzie znający się na rzeczy, tereny te, wyłączone są z użytku na kilkanaście a może nawet na kilkadziesiąt lat. Jej rekultywacja może się okazać długa, mozolna, no i przede wszystkim kosztowna.

Oddział Stowarzyszenia powołano w Kleczewie gdzieś na początku lat dziewięćdziesiątych. Obecnie liczy dwudziestu członków i kilku sympatyków. Są to ludzie,  którym mocno na sercu leży dobro lokalne; dobrze pojęta kultura regionalna i sprawy rodziny. Projekty jakie realizują corocznie, traktują o tych właśnie sprawach. Podejmują inicjatywy edukacyjne, kulturalne, religijno – patriotyczne i właśnie rodzinne, bo wiedzą, że te dziś są bardzo ważne, w kontekście nieukrywanego już nawet ataku na rodzinę. Tymi inicjatywami chcą choćby w niewielkim stopniu, w miarę oczywiście swoich możliwości i umiejętności, przełamywać coraz bardziej uwidaczniającą się wszędzie; a przecież Kleczew nie jest tu jakimś wyjątkiem – powszechną bierność obywateli, wzmocnić choć odrobinę zjawisko identyfikacji z własną miejscowością, ze swoją  „małą ojczyzną”. Tych, którym jak to mówią, chce się jeszcze chcieć, jest niestety garstka. Ale dobrze, że są. Narzekają tylko, że funduszy na działalność z roku na rok jest coraz mniej.  Bez nich przecież ani rusz, a sam entuzjazm nie wystarczy.

Uczestnicy spotkania poświęconego pamięci Prymasa Wyszyńskiego w Kleczewie
Uczestnicy spotkania poświęconego pamięci Prymasa Wyszyńskiego w Kleczewie

Oddział w Kleczewie, to chyba najbardziej rozśpiewany oddział w Wielkopolsce. Tadeusz Działak i nieżyjący już niestety Henryk But, czyli po prostu Heniu, mąż przewodniczącej Ireny But, tworzyli kiedyś zgrany duet, który potrafił umilić niejedno spotkanie o charakterze integracyjnym. Kolega Tadeusz oprócz tego, że pięknie śpiewa, to jest także zdolnym instrumentalistą; gra na akordeonie i nieźle radzi sobie z saksofonem. Nic dziwnego więc, że na spotkania organizowane przez kleczewski oddział Stowarzyszenia, chętnie przychodzą  przedstawiciele różnych innych organizacji, takich jak „Caritas”, „Kółko różańcowe”, seniorzy i inni. Tak było też ostatnio, dokładnie 5 grudnia, kiedy te zaprzyjaźnione organizacje uczestniczyły w spotkaniu poświęconym  Patronowi Stowarzyszenia – księdzu kardynałowi Stefanowi Wyszyńskiemu. Spotkanie miało miejsce w Domu Kultury. Mogło się tam odbyć dzięki uprzejmości dyrektora tej placówki, który zresztą zawsze jest „otwarty” na potrzeby Oddziału, a jak trzeba to i pomoże. Były rozmowy o księdzu Kardynale, wspomnienia osób, które miały to szczęście spotkać Go w swoim życiu i była też projekcja interesującego filmu o Prymasie. W spotkaniu uczestniczyli przedstawiciele Oddziału Okręgowego i miejscowego duchowieństwa. A uatrakcyjniły go tym razem swoim śpiewem dziewczęta ze studia piosenki, jaki działa w Domu Kultury. Była też kawa i ciasto z własnego wypieku przewodniczącej, ale przede wszystkim była przemiła atmosfera…

Napisałem kiedyś na łamach „Naszego Głosu”, przy okazji prezentacji  podobnego trochę Oddziału jak ten w Kleczewie, że jest coś zadziwiającego w postawach i mentalności tych ludzi z małych miasteczek, gdzie prawie wszyscy się znają, są po imieniu, spotykają się… Często przynależą równocześnie do kilku organizacji naraz, które się jakoś przenikają, uzupełniają, współdziałają bez żadnych konfliktów, bez niepotrzebnego licytowania się. One się raczej  uzupełniają. Tam przywiązanie do swojego miejsca wydaje się jakby większe niż gdzie indziej, a odpowiedzialność za nie, naprawdę znaczy wiele. Nie inaczej jest i w Kleczewie.

 

   Włodek Chrzanowski

© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej