Wszystko, co Bóg czyni dla ludzi od zarania dziejów, jest wyrazem Jego miłosiernej miłości.
Tajemnicę miłosierdzia Boga jako Jego przymiotu możemy poznawać tylko dlatego, że Bóg sam ją objawił i przez natchnionych autorów została zapisana w świętych księgach Starego i Nowego Testamentu. Można powiedzieć, że całe Pismo Święte jest Księgą Bożego miłosierdzia. Słowo „miłosierdzie” w całej Biblii występuje bowiem aż 157 razy, a „miłosierny” – 37 razy. Idea Bożego miłosierdzia zawarta w Piśmie Świętym stanowi zasadniczy temat, ukazujący immanentny charakter Boga w świecie.
Stary Testament
aby opisać niezwykle bogatą rzeczywistość miłosierdzia Boga, posługuje się wieloma terminami, z których każdy podkreśla jakiś aspekt tej wielkiej tajemnicy naszej wiary. Język hebrajski zna pięć pojęć określających miłosierdzie. Są nimi: hesed, rahamim, hanan, hamal i hus. Każdy z tych terminów wskazuje na różne zabarwienie znaczeniowe miłosierdzia. Najczęściej spotykanym starotestamentalnym terminem występującym na określenie przyjaznego uczucia, które wyraża się w udzielaniu pomocy, jest słowo hesed. Określa ono postawę dobroci, jaką mogą przyjmować wobec siebie dwie osoby. W relacjach interpersonalnych wyrażenie to oznacza „wzajemną życzliwość”, do jakiej są zobowiązani krewni, bliscy i przyjaciele, a w odniesieniu do Boga – „miłość synowską”. Hesed oznacza również „łaskę” i „miłość”, ale na zasadzie zobowiązania do wierności. Dlatego hesed, mimo że odnosi się do Boga, to jednak łączy się z Przymierzem, jakie On zawarł ze swoim ludem. Dla ludzi to Przymierze jest darem i łaską, dla Boga – zobowiązaniem prawnym. Bóg w tym Przymierzu, odwrotnie jak w przypadku człowieka, jest niezmienny, tak jak niezmienna i nieodwołalna jest Jego wierność oraz obdarowująca i przebaczająca miłość.
Innym określeniem wyrażającym miłosierdzie jest rahamim. Oznacza ono dosłownie „wnętrzności”, „serce” jako siedzibę najdelikatniejszych uczuć miłości i miłosierdzia. W tym terminie mieści się jednocześnie gotowość przebaczenia grzechów, spełnienia nadziei, obietnicy, wyzwolenia od wszelkich niebezpieczeństw. Rahamim zawiera w sobie pewien „przymus serca” do kochania i gotowości przebaczenia grzechów. Jest to miłosierdzie, które później w języku łacińskim zostanie przedstawione przez słowo misericordia.
Termin hanan wyraża natomiast życzliwe, łaskawe, wielkoduszne uosobienie Boga wobec człowieka i jest równoznaczny ze słowem „miłosierdzie”. Kolejnym określeniem zawierającym w sobie treść miłosierdzia jest hebrajskie hamal, wskazujące na dwa aspekty. Określa „oszczędzenie wroga” – gest miłosierdzia w sensie negatywnym, bo zachowanie wroga od zła, oraz akt miłosierdzia – przebaczenie grzechów i darowanie mu winy, działanie o charakterze pozytywnym na jego korzyść. Te dwie czynności są ze sobą połączone w poszczególnych przypadkach, choć w różnym stopniu. Ostatnim terminem określającym miłosierdzie w Starym Testamencie jest hus, wyrażające litość i współczucie, ale przede wszystkim w znaczeniu uczuciowym. W Piśmie Świętym występuje ono bardzo rzadko.
Te określenia miłosierdzia w Starym Testamencie wykazują jasno, iż miłosierdzie nie było zarezerwowane jedynie dla narodu wybranego, ale miało charakter uniwersalny. Starotestamentalne ujęcie miłosierdzia przekraczało ramy nacjonalizmu żydowskiego, otwierając się jednocześnie na cały świat pogański. Możemy dostrzec, że w Starym Testamencie istnieje ustawiczne ścieranie się sprawiedliwości Boga i Jego miłosierdzia, a pomimo to zawsze przeważa to drugie, pod warunkiem, że ludzie się nawracają. Miłosierdzie starotestamentalne odnosi się do przebaczenia grzechów, zachowania od cierpień, opieki nad człowiekiem, ocalenia od wrogów. Głównym przedmiotem tego miłosierdzia są dobra doczesne, zarówno duchowe, jak i materialne. Dobra wieczne nie są wykluczone, ale nie podkreśla się ich w tak znaczący sposób.
W Starym Testamencie przedmiotem miłosierdzia Bożego byli zawsze i przede wszystkim słabi, cierpiący i uciśnieni. Na ich widok zawsze wzruszało się serce Boga. Nie inaczej rzecz ma się pod tym względem i w Nowym Testamencie. Jezus Chrystus całym swoim posłannictwem najpełniej objawił zbawczą tajemnicę miłosierdzia Boga Ojca.
W Nowym Testamencie
mamy do czynienia z trzema grupami bliskoznacznych terminów określających miłosierdzie. Pierwszą grupę semantyczną stanowi czasownik eleein. Terminy te znajdują się głównie u Synoptyków. Czasownik eleein tłumaczy się na język polski przez: „współczuć”, „litować się”, „pomagać z litości”, „zmiłować się nad kimś”. Oznacza on również wymagane przez Boga wzajemne poszanowanie międzyludzkie. Relacje międzyosobowe powinny być oparte na miłosierdziu, współczuciu, przebaczeniu i życzliwości. Wzór takiego postępowania pozostawia Chrystus w ewangelicznym nauczaniu: Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary (Mt 9,13). Drugą grupę znaczeniową na określenie miłosierdzia w Nowym Testamencie stanowi rzeczownik oiktirmos oznaczający „uczucie tkliwości”, „współczucie”, „miłosierdzie” i „zmiłowanie”. Termin oiktirmos używany jest w Nowym Testamencie najczęściej dla określenia miłosierdzia Bożego, a mniej na oznaczenie miłosierdzia ludzkiego. Wyrazy oznaczające „wzruszyć się”, „zlitować się” (splanchnidzesthai) i „wnętrzności” (splanchna) stanowią trzecią grupę semantyczną określającą miłosierdzie. W przypowieściach Jezusa czasownik splanchnidzesthai oznacza miłosierdzie, dobroć, przebaczenie.
Na podstawie powyższej analizy można określić pojęcie ewangelicznego miłosierdzia. Jego treścią jest współczucie płynące z Bożego lub ludzkiego wnętrza dla ulżenia w cierpieniu i nieszczęściu kogoś drugiego. W tej sytuacji człowiek stara się wejść w stan drugiego, współczując mu w tym, co stało się jego udziałem. Pełny wzruszenia jest gotowy, by zaradzić temu przez konkretny czyn. Konieczne do tego, by być miłosiernym, jest owo współ-czucie, współ-uczestnictwo, współ-cierpienie oraz osobiste spotkanie z nieszczęściem drugiego człowieka.
Biorąc pod uwagę terminy określające istotę miłosierdzia w Piśmie Świętym, odkrywamy, że dominuje w nich uczucie współczującej miłości, wrażliwej na ludzką nędzę. Wydaje się, że taka miłość jest najbardziej potrzebna człowiekowi. Natura ludzka, skażona grzechem pierworodnym, jest skłonna do upadku. Dlatego człowiek potrzebuje ze strony Boga miłości miłosiernej. Ona w spotkaniu ze złem, a w szczególności z grzechem człowieka, objawia się jako miłosierdzie.
Nowy Testament, zachowując dawne, ogólne pojęcie miłosierdzia, nadał mu treść o wiele bogatszą, rozszerzającą jego zakres. Miłosierdzie w Nowym Testamencie wyraża się bowiem w osobie i działaniu Jezusa Chrystusa. On podejmuje się realizacji zbawczego planu Ojca i całkowicie go wypełnia. Miłosierdzie nowotestamentalne jest rozumiane uniwersalnie, nikt nie jest z niego wyłączony, chyba że sam sprzeciwia się łasce pochodzącej od Boga. To miłosierdzie jest okazywane przede wszystkim w przebaczaniu przez Boga grzechów, chociaż Jego opatrzność dotyczy wszystkich spraw ludzi, a nawet całego świata.
Miłosierdzie czynione przez Chrystusa zawsze prowadzi do ocalenia człowieka, a także do jego wewnętrznej przemiany. Jezus najpierw wybawia od zła fizycznego, następnie uzdrawia ducha. Nowy Testament podkreśla znaczenie miłosierdzia jako przymiotu, któremu ludzkość zawdzięcza zbawienie i uświęcenie dokonane przez śmierć i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa.
Typowym przykładem zbawczego charakteru miłosierdzia Jezusa jest przypowieść o synu marnotrawnym. Obraz miłosierdzia znany ze Starego Testamentu zostaje tutaj pogłębiony. Chociaż słowo „miłosierdzie” nie występuje bezpośrednio w tekście paraboli, to jednak jego istota zostaje wyrażona przez wskazanie przyczyny skłaniającej ojca do przebaczenia synowi. Zostaje to podkreślone przez użycie wyrażenia „poruszenie wnętrzności”, będącego odpowiednikiem hebrajskiego racham. W tej przypowieści miłosierdzie przybiera kształt miłości doskonałej – agape, która jest zdolna do pochylenia się nad każdym człowiekiem.
Ujmując syntetycznie główne prawdy o miłosierdziu Bożym w Nowym Testamencie, można wyprowadzić następujące wnioski: Bóg jest Miłością litującą się, Ojcem miłosierdzia, bogatym w miłosierdzie. Źródłem miłosierdzia jest miłość Boga do człowieka, który zgrzeszył i odszedł od Niego. Bóg jednak tak umiłował świat, że posłał swego Syna Jednorodzonego jako ofiarę przebłagalną za ludzkie grzechy, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne (por. J 3,16). Owocem miłosierdzia Bożego przejawiającego się w posłaniu Jezusa jest: przebaczenie ze strony Boga, zbawienie, uświęcenie człowieka i uwielbienie Boga. Środkiem zaś, przez który Bóg tego dokonuje, jest obmycie odradzające i odnawiające w Duchu Świętym (Tt 3,5).
Miłosierdzie przejawia się więc w każdym działaniu Boga, zarówno stwórczym, jak i zbawczym. Wszystko, co Bóg czyni dla ludzi od zarania dziejów, jest wyrazem Jego miłosiernej miłości, która nie tylko dźwiga człowieka z grzechu, ale także zaradza wszelkiej ludzkiej słabości i brakom.
Miłosierdzie jest doskonalszym wcieleniem sprawiedliwości. Stanowi ono istotny element w stosunkach międzyludzkich. Prowadzi do poszanowania dobra wspólnego oraz wzajemnego braterstwa. Sprawiedliwość Boga związana jest z poszanowaniem ludzkiej wolności. On tak nas umiłował, że dając nam wolną wolę, do niczego nas nie zmusza, nie narzuca nam swego zamysłu. To człowiek w imię wolności może odrzucić Boga, wybierając drogę grzechu i szatana. Jeśli wybór ten zostanie utrwalony na wieki, Bóg w swej sprawiedliwości akceptuje w imię wolności człowieka jego wolny wybór, dotyczący wówczas rzeczywistości piekła. Nieprawdą jest więc stwierdzenie, że Bóg w swoim miłosierdziu nie może dopuścić, by piekło istniało, skoro Jego miłosierdzie jest większe niż ludzka słabość.
Sprawiedliwość Boga w niczym nie kłóci się z Jego miłosierdziem. Spotkanie z Bogiem w Jego sprawiedliwości i miłosierdziu dokonuje się w kontekście wolnego wyboru człowieka. Choć zatem upadamy, jednak zawsze możemy wrócić do kochającego nas Ojca, który w swoim miłosierdziu przygarnia każdego, nawet największego grzesznika.
Miłosierdzie ostatecznie jawi się jako najlepszy sposób spełnienia wymogów sprawiedliwości. Nie tylko nie przekreśla obiektywnych wymagań sprawiedliwości, ale wręcz umożliwia zadośćuczynienie im w pełni. W tym sensie stanowi ono nie tylko samą treść adekwatnie rozumianej sprawiedliwości, ale także warunek jej pełnego urzeczywistnienia się. Sprawiedliwość realizowana poza miłosierdziem jest pozbawiona właściwego celu i jako taka przestaje być aktem ludzkim, gdyż realizuje się jakby obok człowieka, nie uwzględniając przy tym najwyższego dobra. Miłosierdzie stanowi zatem wyraźny nakaz Bożej sprawiedliwości.
Ks. dr Piotr Szweda MS
pgw