
Tu na ziemi potrzebujemy jeść, aby żyć. Jest to rzecz oczywista i absolutnie bezdyskusyjna. Jako uczniowie Chrystusa w sferze życia duchowego także potrzebujemy się karmić Jego Słowem i spożywać Jego Ciało, aby mieć w sobie życie. Zmartwychwstały Pan po raz trzeci ukazuje się swoim uczniom i spożywa z nimi posiłek. Jest Tym, który ich wzmacnia nie tylko duchowo, ale i fizycznie. Chociaż przez całą noc nic nie złowili, to jednak poranna interwencja Chrystusa przyniosła efekt w postaci obfitego połowu ryb.
Już sama obecność Jezusa okazała się gwarancją życiodajnej obfitości. Jest to doświadczenie, które powinno nam być bliskie podczas każdej przeżywanej Eucharystii, gdzie święta Obecność udziela się dla naszego wzrostu i rozwoju. Właściwie nic nie musimy czynić, wystarczyć być i być posłusznym Jego woli. Tym razem już ani uczniowie, ani sam Piotr nie dyskutują ze Zmartwychwstałym Chrystusem, że nie ma sensu łowić rano, skoro całą noc nic nie złowili. Mają za sobą wspomnienie cudownego połowu ryb. Ufają Panu i nie zostają zawiedzeni. Połów jest tak ogromny, że sieć mało się nie rozerwała.
Ciekawym elementem tego fragmentu Ewangelii jest szczegół dotyczący zachowania Piotra. Kiedy uczniowie dostrzegają postać na brzegu, a umiłowany uczeń podpowiada Piotrowi, że to jest Pan, wtedy Piotr zakłada na siebie wierzchnią szatę, bo był prawie nagi. Ten odruch to wyraz czci i szacunku wobec Jezusa, a także symboliczne odniesienie do odświętnego ubrania potrzebnego na uczcie weselnej z Jezusowej przypowieści. Każde spotkanie Zmartwychwstałego z uczniami, wsparte posiłkiem, jest figurą Mszy świętej, którą Kościół sprawuje przez cały czas swojego istnienia.
Udział we Mszy świętej wymaga specjalnej uwagi przygotowania, do którego odnosi nas konieczność przywdziania stosownej szaty, zarówno ducha, jak i ciała. To zachęta o dbałość o gesty, znaki i postawy podczas liturgii, które pozbawione ducha byłyby li tylko jakąś formą ceremoniału dworskiego, ale pogłębione i należycie przeżywane wprowadzają nas w przestrzeń prawdziwego sacrum.
Chociaż Eucharystia z samej swej natury jest ofiarą, dziękczynieniem i ucztą, to posiada także element posłania do świata – bardzo ważny. W ten sposób świat poprzez nasze życie jest uświęcany i powierzany Bogu, ale nie byłoby to możliwe bez uprzedniej przemiany nas samych podczas liturgii, która życiodajną obecnością Pana oczyszcza nas z profanum i pozwala dotknąć sacrum. Same sztuczki tzw. marketingu ewangelizacyjnego, efektowne świadectwa i wrzawa muzyki stają się niczym w obliczu Pana, który realnie przychodzi w Eucharystii, aby dawać nam i światu życie i to życie w obfitości.
/mdk