Wiele osób ma przekonanie, że 14 kwietnia 966 roku Polska przyjmując chrześcijaństwo stała się od razu krajem katolickim, jak za sprawą czarodziejskiej różdżki. Są w błędzie. Proces chrystianizacji Polski był złożony i trwał dziesiątki lat.
14 kwietnia 966 roku książę Mieszko I przyjął od Czechów wraz z 300 wojami wiarę chrześcijańską. Ten czyn sprawił, że Polska weszła do grona państw cywilizowanych, uzyskując równorzędne miejsce z pozostałymi krajami chrześcijańskimi w Europie. Kraj zacieśniał współpracę z innymi krajami kultury chrześcijańskiej, jak i mógł od nich czerpać wzorce kulturowe i cywilizacyjne.
Pełna przemiana kraju pogańskiego w kraj cywilizacji łacińskiej trwała dziesiątki lat. Po władcy i rycerstwie ewangelizowały się elity, które nadawały ton początkowi państwa polskiego. Pozostałe, niższe warstwy społeczne podchodziły z dużą nieufnością do nowej wiary. Wielu trzymało się dość mocno wierzeń pogańskich i to dosyć długo po 966 roku, co świadczy powszechny udział nizin społecznych w powstaniu ludowym w latach 1038-1039, które miało charakter antypaństwowy i z czasem antychrześcijański, gdyż władza i możnowładztwo było ściśle powiązane z Kościołem.
Dopiero przełom XI i XII wieku ugruntował wśród wszystkich warstw społecznych przyjęcie chrześcijaństwa. Przyczyniły się do tego w duży sposób kulty męczenników: św. Wojciecha – tragicznie zamordowanego podczas chrystianizacji Prus – oraz św. Stanisława ze Szczepanowa – męczennika, który zginął przez króla Bolesława Śmiałego.
Wpływy chrześcijańskie zaczynały dominować w kulturze polskiej. Rozpowszechnił się styl romański. Ośrodki zakonne benedyktynów w Tyńcu oraz cystersów na Śląsku i w Małopolsce tworzyły skupiska rozwijające szkolnictwo, kształtujące młodzież. Dawały możliwość rozwoju kierunkowego różnych warstw społecznych.
Przyjęcie chrześcijaństwa 1057 lat temu przez księcia Mieszka I umocniło Polskę w sposób kulturowy i tożsamościowy, miało silny wpływ na ukształtowanie duchowe naszego kraju. Trudno sobie wyobrazić obecny kształt Polski, gdyby nie decyzja księcia piastowskiego sprzed ponad tysiąca lat.
/ab