„Polska Matką naszą – nie można mówić o Matce źle” – to piąta prawda Kongresu Polaków w Niemczech z 1937 roku.
Prawdy te powstały w trudnych okolicznościach szalejącego faszyzmu, z konieczności obrony przed ideą narodowego socjalizmu i wyższości rasy panów nad resztą ludzkości. Były one oparciem w trwaniu przy swoich korzeniach Polakom mieszkającym na terenie III Rzeszy. Pokusy wyzbycia się wiary i polskości, poddania się nurtowi szaleńczej ideologii były przecież wielkie i dawały szansę na dostatnie życie we „wspaniałym hitlerowskim raju”.
Jednak silna łączność z Polską, jej historią tragiczną, ale i wielką, siła rodziny z jej tradycją a szczególnie uwielbienie wiary ojców były wartościami cenniejszymi od srebrników i buńczucznych haseł faszystowskich demagogów.
W dalszej kolejności trwał opór wobec okupantów niemieckich i sowieckich w trakcie drugiej wojny światowej jak i w czasie komunistycznej dyktatury w powojennej egzystencji naszego narodu po zdradzie aliantów. Niestety znaleźli się tacy pseudo Polacy, którzy w trakcie wojny zostawali folksdojczami i sowieckimi enkawudzistami, którzy dbali o interesy okupantów na polskiej ziemi. Niszczyli oni pamięć o świetnych kartach polskiej historii, brali udział w zakłamywaniu Katynia, a uczestnicząc we wprowadzaniu stanu wojennego szydzili, mordując górników w kopalni Wujek, rzekomo zapobiegając interwencji o ironio „bratniego narodu”.
W końcu wywalczona wolność niesie ze sobą kuszące dobrodziejstwa a demokracja daje upragnione prawa. Jednak w szaleńczym pędzie prawa te stają się dla wielu wykładnią myślenia, mówienia, a co za tym idzie – działania w sferze osobistej, rodzinnej i społecznej. Osiąganie własnych celów staje się priorytetem dla wielu, co bierze się głównie z tego, że tak zwane elity zamiast być wzorem do naśladowania na arenie ogólnopolskiej i lokalnej, dla doraźnych korzyści postępują tak, że stają się pseudo autorytetami. Podważają rolę rodziny i jej fundamenty, spłycają rolę wiary i Boga, stawiając się ponad tym, co On człowiekowi w prawie naturalnym czy w Dekalogu przekazał. Niszczy się i przekłamuje a także kpi z wszystkiego, co jest historycznym dorobkiem i podstawą trwania narodu, sprowadzając to do archaizmu, wazeliny i zacofania. Doświadczamy prób układania naszych polskich spraw poza naszymi granicami, budowania fałszywego obrazu polskiej rzeczywistości.
Jesteśmy świadkami bezpardonowej walki grup interesów z udziałem mediów, zewnętrznych instytucji z tym, co Polskie, oparte na wierze i tradycyjnych wartościach. W dodatku w zakamuflowanych formach, w białych rękawiczkach i z promienistym uśmiechem wtłacza się w świadomość współczesnego Polaka od najmłodszych lat, dla doraźnych korzyści określonych grup interesów, służące temu idee. Przeinacza się znaczenie tradycyjnych określeń i słów.
To sprawia, że część społeczeństwa gubi się w tym, co jest dobrem, a co złem, co jest działaniem dla Matki Ojczyzny, a co przeciwko Niej. Współczesny człowiek zdominowany jest przez przekaz medialny daleki od obiektywnej prawdy a podporządkowany interesom grup różnego typu powiązanych z wydawcami i właścicielami mediów.
Mądra i nieobojętna postawa Kościoła z jego misyjnym przesłaniem, rodzina osadzona w tradycji i w obronie wartości sprawdzonych w zachowaniu tożsamości narodowej, przekaz medialny temu służący – to najlepsza obrona. Trwanie przy piątej prawdzie w dzisiejszej rzeczywistości jest chyba trudniejsze niż w czasie, kiedy powstawała.
Polska to Matka, Naród to rodzina. Siłą Matki jest dobrze funkcjonująca rodzina. Wszelkie burze rodzina pokonuje razem, wszystkie sukcesy są jej udziałem odczuwalnym przez wszystkich jej członków. Jeżeli w rodzinie wypacza się i podważa rolę matki czy ojca, to giną tam autorytety i wzorce. Taka rodzina jest słaba a wtedy zaczynają niszczyć ją zewnętrzne wpływy, których celem jest podporządkowanie oraz sterowanie rodziną i w efekcie jej zniszczenie.
Matka to źródło życia, dom, ciepło i bezpieczeństwo, uczy życia i umiejętności trwania, jest drogowskazem, nadzieją, pozwala na wiele, ale też strofuje, tłumaczy, ostrzega i wspiera w upadku. Ma w związku z tym prawo do tego, by oczekiwać lojalności od swoich dzieci, które są jej odbiciem i obrazem. Nie wolno więc w dobrze pojętym interesie członków rodziny, narodu, mówić o Matce, Polsce, źle.
Jerzy Luftmann
/md