Myśli wokół 160. rocznicy Powstania Styczniowego

2023/02/10
Rok 1863 Polonia
Jan Matejko, Polonia – Rok 1863 / Wikipedia

Trwają obchody rocznicowe upamiętniające styczniową insurekcję. W tym czasie 160 lat temu zmagał się polski żywioł ze znienawidzonym ciemiężcą, który Naród Polski pozbawił prawa do własnego państwa. I tak, jak ta nierówna, partyzancka wojna trwała jeszcze przez następny rok, tak obchody rocznicowe winny trwać dwa lata. 

Wśród Polaków zamieszkujących  „polskie” rejony Litwy oraz Białorusi wciąż żywa jest pamięć o Powstaniu Styczniowym, o jego bohaterach. Dają tego wyraz w roku jubileuszu – w 160. rocznicę wybuchu Powstania. Ale nie tylko Rodacy zamieszkali poza wschodnimi granicami III Rzeczypospolitej. Także i ci spośród nas w „Koronie” lub w „Macierzy” – jak mawiają o Polsce Polacy zamieszkali na Wileńszczyźnie – którzy skupieni są w towarzystwach i stowarzyszeniach, którzy pracują społecznie między innymi na rzecz zachowania historii Wileńszczyzny i Kresów. Czynią tak rokrocznie od wielu lat. Dobrym tego przykładem jest Towarzystwo Przyjaciół Grodna i Wilna w Białymstoku. W archiwalnym numerze „Gońca Kresowego” (3/2012 [70]), pisma wydawanego przez zespół redakcyjny, wywodzący się z tego środowiska, można znaleźć ciekawą relację z wyprawy na Białoruś zatytułowaną „Białoruś 2012” (s. 46-49) pióra Maurycego Frąckowiaka. Celem wyprawy było odwiedzenie  miejsc, gdzie znajdują się cenne zabytki historyczne, stanowiące dowód na potęgę dawnej Rzeczypospolitej. I co dla myśli przewodniej niniejszej rozprawki najważniejsze, uczestnicy wyprawy po zwiedzeniu Grodna udali się do położonej na zakolu rzeki Niemen wioski Bohatyrowicze. Tak o tym pisze autor relacji: Ów dawny szlachecki zaścianek zamieszkuje jedynie kilka polskich rodzin. Byliśmy przy grobie Jana i Cecylii oraz nad Niemnem, w tym miejscu, do którego przybijały przed wojną liczne statki z pasażerami. Dalsza droga wiodła do Łunny i Miniewicz. W Łunnie znajduje się mały kościół, w którym modliła się przed laty Eliza Orzeszkowa oraz prawdziwi i fikcyjni bohaterowie jej powieści „Nad Niemnem”. Kościół otworzył nam proboszcz parafii ksiądz Łucjan Radomski, który na naszą prośbę powiódł nas do pobliskich Miniewicz i zaprowadził do mogiły powstańców styczniowych. W lesie, w pobliżu rzeki Niemen, znajduje się zbiorowa mogiła 40 poległych Rodaków. Po wspólnej modlitwie zapaliliśmy na mogile przywiezione z Polski znicze i zrobiliśmy pamiątkowe fotografie. Wracaliśmy do Wołkowyska z dużym bagażem wrażeń i emocji.

O Bohatyrewiczach, o Janie i Cecylii dowiedzieć się można także z białoruskiego przewodnika turystycznego (w języku polskim) „Po Obwodzie Grodzieńskim”, wydanego na zlecenie Urzędu Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki Grodzieńskiego Obwodowego Komitetu Wykonawczego z 2004 r., s. 75. Zwracam uwagę na język oraz gramatykę, i choć brak w nim bezpośredniej wzmianki o polskich powstańcach styczniowych, postanowiłem zacytować w całości (w oryginale) krótki tekst: Wieś Bogatyrewiczy. Teraz zwiedzimy pomnik geologiczny „Rów Jana i Cecylii” około wsi Bogatyrewiczy. Znów spotkamy się z Niemnem. Niegdyś tu była puszcza. Istnieje podanie, że tu znaleźli sobie schronisko młodzi Jan i Cecylia, którzy uciekali przed  ściganiem. We wsi zbudowali sobie dom. Urodziło im się wielu dzieci. Kiedy wyrastali, brali ślub małżeński. Księć dowiedział się o tym i zechciał odwiedzić ród Jana i Cecylii. Cecylia była córką książęcą. Zdziwiony był męskością tych olbrzymów „bogatyrów”. Stąd wieś też otrzymała nazwę Bogatyrewiczy. Podanie to artystycznie przełożyła Eliza Orzeszkowa w swoim romansie „Nad Niemnem”. Nad grobem Jana i Cecylii kilka lat temu postawiono pomnik. Do Niemna prowadzi rów, który nazywa się Rowem Jana i Cecylii. Tam, nad brzegiem Niemna, znajduje się odsłonięcie geologiczne „C”. W wyniku badań odnaleziono w nim szczątki roślinności kopalnej. Aktualnie nie istnieje, zachowała się jedynie w Azji Południowej. Świadczy to o tym,  że w dalekiej przeszłości panował tu ciepły klimat.

Warto jeszcze przypomnieć ważny fakt historyczny, o którym się na ogół nie mówi i nie pisze (tzw. biała plama w historii Najjaśniejszej Rzeczypospolitej), tym bardziej nie uczy na lekcjach historii. Pieczętuje on niejako i zamyka dramat Powstania Styczniowego, choć zaistniał 17 lat później, a skutki Powstania trwają do dziś. To zdarzenie przypomniał Piotr Szubarczyk z IPN w Gdańsku w swoim Kalendarzu Polski zamieszczonym  na łamach „Naszego Dziennika”. Otóż 13 marca 1881 r. na ulicach Petersburga młody Polak Ignacy Hryniewiecki zabił cara Rosji Aleksandra II. Wrzucił bombę do powozu cara, od której zginął zarówno car, jak i ów młody szlachcic, student petersburskiej uczelni, członek antycarskiej organizacji Narodnaja Wola. Nie mógł znieść okrutnego prześladowania powstańców i ich rodzin po upadku Powstania, zarządzonego przez „postępowego” cara. Represje były tak ogromne, że zmusiły papieża Piusa XI do wypowiedzenia się w obronie Polaków. Już w roku 1864 papież powiedział: Sumienie mnie nagli, abym podniósł głos przeciwko potężnemu mocarzowi, którego kraje rozciągają się aż do bieguna (…). Monarcha ten prześladuje z dzikim okrucieństwem naród polski i podjął dzieło bezbożne wytępienia religii katolickiej w Polsce.

W rocznicowych obchodach warto i należy wspominać bohaterskich powstańców, ich żołnierskie czyny, przelaną krew i oddane życie podczas zbrojnej próby uwolnienia z jarzma rosyjskiego tyrana. Mimo przegranej, Powstanie Styczniowe obudziło w polskim narodzie ducha wolności i położyło podwaliny do roku 1918 i 1920. Godny jest także naszej pamięci polski zamachowiec Ignacy Hryniewiecki, który położył kres prześladowaniom „postępowego” prześladowcy. Przy czym nie można nie zauważyć, że we współczesnej rzeczywistości wojny na Ukrainie i polskim zaangażowaniu w organizowanie wszechstronnej pomocy sąsiadom, walczącym o wolność z okrutnym rosyjskim najeźdźcą, jest jakaś analogia do wydarzeń z 1881 roku w Petersburgu. I dziś, my – Polacy, wobec realnego zagrożenia utraty wolności, nie przyglądamy się biernie temu, co dzieje się za wschodnią granicą.

/mdk

Zbigniew Poloniewicz 2024 kwadrat

Zbigniew Połoniewicz

Przewodniczący Białostocko-Olsztyńskiego Oddziału Okręgowego Katolickiego Stowarzyszenia "Civitas Christiana". Teolog, publicysta. 

Zobacz inne artykuły o podobnej tematyce
Kliknij w dowolny hashtag aby przeczytać więcej

#Powstanie styczniowe #Białoruś #Litwa #Polonia #Grodno #Ignacy Hryniewiecki #Aleksander II #Rosja #Goniec Kresowy #Bohatyrowicze
© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej