W Łucku na Ukrainie odbyły się uroczystości z okazji 75. rocznicy rzezi wołyńskiej. Wziął w nich udział prezydent RP Andrzej Duda.
W drugą niedzielę lipca tradycyjnie obchodzona jest rocznica tzw. Krwawej Niedzieli. 11 lipca 1943 r. Ukraińska Powstańcza Armia (UPA) rozpoczęła działania przeciwko ludności polskiej na Wołyniu, wydarzenia te nazywane są rzezią wołyńską.
W łuckiej katedrze pw. św. Piotra i Pawła odbyła się Msza św. w intencji ofiar, koncelebrowana przez metropolitę lwowskiego abp Mieczysława Mokrzyckiego oraz ordynariusza diecezji łuckiej bp Witalija Skomarowskiego. W Mszy św. uczestniczyli także m.in. ambasador Polski na Ukrainie Jan Piekło, prezydencki minister Wojciech Kolarski, szefowa prezydenckiej kancelarii Halina Szymańska oraz wiceszef MSZ Bartosz Cichocki. Abp Mokrzycki podkreślił:
Przywołujemy tę prawdę nie po to, aby sądzić, ale po to, aby przy tej okazji poddać refleksji współczesnego pokolenia prawdę o tajemnicy ludzkiej natury, a przy tym przypomnieć, że grzech pierworodny, a potem cały szereg występków, których dopuszczali się ludzie przez wieki, wiążą się z tajemnicą zbawienia, uwolnienia człowieka od zła, możliwością podjęcia pokuty i pojednania w Chrystusie.
Na zakończenie nabożeństwa prezydent RP przekazał na ręce bp. Skomarowskiego, pamiątkowy krzyż poświęcony pamięci pomordowanych Polaków.
Andrzej Duda udał się następnie na tereny, na których znajdowała się polska wieś – Kolonia Pokuta. W miejscu, gdzie niegdyś znajdowała się wieś złożył wieniec. Następnie modlił się na cmentarzu w Ołyce pod Łuckiem na zbiorowej mogile zamordowanych Polaków. Prezydent RP zaznaczył, że nie była to wojna pomiędzy Polską a Ukrainą, ale zwykła czystka etniczna. Chodziło aby usunąć z tych terenów Polaków. Wspomniał także, że następstwem tych strasznych wydarzeń były polskie akcje odwetowe.
Andrzej Duda podkreślił, że relacje pomiędzy narodami powinno budować się na prawdzie. Wspomniał także, że Polska i Ukraina mają obecnie wiele wspólnych obaw, trosk i myśli o bezpieczeństwie. Pamięć o tym co było, należy zachować po to, aby tragiczne wydarzenia się nie powtórzyły. Wyraził pragnienie, aby każdy z Polaków, którzy kiedyś zostali zamordowani odzyskał swoje imię i nazwisko oraz by był oznaczony w miejscu, w którym spoczywa, żeby rodzina mogła zapalić znicz.
Niech żyje wolna, niepodległa Ukraina, niech żyje wolna i niepodległa Polska. Niech żyją nasze narody
– podsumował prezydent.
/wj