W cyklu audycji prezentujących nauczanie Prymasa Tysiąclecia, realizowanych przez red. Izabelę Tyras, przewodniczącą oddziału w Częstochowie „Civitas Christiana”, dziś usłyszymy o konieczności obrony skarbu rodzimej kultury.
Z największą gorliwością Prymas Wyszyński bronił obrony skarbu rodzimej kultury. Cenił jej znaczenie dla życia i trwałości narodu.
- Obowiązkiem naszym jest bronić kultury rodzimej i dziejów narodu – podkreślał i dodawał: „widzimy jak olbrzymie znaczenie mają dla nas dzieje. Kultura narodowa, dziejowa, zwłaszcza gdy jest chrześcijańska wkorzenia nas w nasze życie codzienne i w ziemię polską jak rosnące dęby. W ten sposób sprawia, że naród nie jest miotany na prawo i lewo wichrami i burzami wojennymi i nie może być przepychany od jednej granicy do drugiej, jak to często mówili nasi sąsiedzi z Zachodu twierdząc, że jesteśmy państwem sezonowym. A my jesteśmy narodem milenijnym, który wrósł w ziemię daną praojcom, my jej pilnujemy i chcemy dla niej pracować broniąc mowy ojczystej i rodzimej kultury”.
Obronę i rozwój rodzimej kultury polskiej uważał Prymas Tysiąclecia za sprawę najwyższej wagi. Mówił: „ bodajże ważniejsza w tej chwili jest w Polsce obrona kultury narodowej, ojczystej, chrześcijańskiej niż jakikolwiek inny program. Może na polskiej ziemi nie powstać wiele rzeczy, ta lub inna fabryka i to nie będzie jeszcze największa strata. Gdybyśmy jednak byli narodem niemych, zalęknionych i trwożliwych, wtedy przestalibyśmy tworzyć dobra kultury, którymi ma żyć nasza dziatwa i młodzież, cała współczesność, przez którą idziemy ku przyszłości. Wiele mamy do przekazania przyszłym pokoleniom, ale to co jest najdonioślejsze, to czysta duchowość naszego narodu, który ma prawo do własnej, rodzimej, niezależnej kultury”.
Kard. Stefan Wyszyński z całą mocą akcentował prawdę, że fundamentem kultury polskiej jest wiara w Boga żywego. Przestrzegał, że życie bez Boga grozi niebezpieczeństwem sponiewierania człowieka. Mówił: „straszną rzeczą jest niewiara. Straszną rzeczą jest wyzbycie się świadomości, że wszyscy jesteśmy dziećmi Bożymi, że za nas wszystkich umarł Chrystus, że zwycięża miłość, a nie nienawiść”.
Podkreślał, że „ postęp i kultura nie innymi drogami, tylko od Bożego Serca, otwartego na krzyżu, idzie na cały świat w bramy świątyń i w bramy otwartych serc. Jest to tajemnica współczesnego świata”.
Protestując zdecydowanie przeciw urzędowej ateizacji i programowi walki z Bogiem Prymas Wyszyński podkreślał, że „ nie będziemy na gwałt laicyzować, dlatego że tu lub ówdzie ten produkt liberalistyczno-masoński doszedł do głosu i stał się schematem rzekomej postępowości”.
/eb