W cyklu audycji prezentujących nauczanie Prymasa Tysiąclecia, realizowanych przez red. Izabelę Tyras, przewodniczącą oddziału w Częstochowie „Civitas Christiana”, dziś usłyszymy stanowcze słowa kard. Stefana Wyszyńskiego upominającego się o zaniechanie programu ateizacji narodu.
Prymas Wyszyński podkreślał, że państwo nie może być ateistyczne, do państwa nie należy regulowanie spraw religii i przekonania i sumień wiernych. To sprawa Boga, bo Bóg przemawia do swoich dzieci i będzie w każdym narodzie i we wszystkich instytucjach, którymi ten naród się rządzi i kieruje, zwłaszcza w szkole i wychowaniu młodego pokolenia.
- Jeśli ktoś pragnie się kłócić z Panem Bogiem to niech to czyni na własny rachunek i z własnej kieszeni, ale nigdy z pieniędzy płaconych przez katolików na potrzeby słuszne naszego państwa - mówił kard. Wyszyński. Dodawał: „my zawsze damy pieniądze na potrzeby naszego państwa i narodu, ale pieniędzy na ateizację, na gwałt sumień my ich dać nie możemy, bo byłoby to współdziałanie z bezbożnictwem”.
Ksiądz Prymas był przekonany, że Kościół jest jakby duszą narodu. Na przestrzeni dziejów zawsze umiał i jednoczył naród. Nigdy Kościół nie przyniósł szkody narodowi, ale jak zauważał kard. Wyszyński i Kościół bez wiary i męstwa narodu nie ostałby się na polskiej ziemi.
Jak podkreślał Prymas Tysiąclecia faktu chrztu Polski nie da się z dziejów wykreślić. To naród ochrzczony, przypominał.
- Rozumiemy co znaczy Bóg w dziejach narodu i państwa. Bóg - w programach, prawach i konstytucjach narodu i państwa. Ale rozumiemy także, co znaczy nieszczęście walki z Bogiem! - podkreślał. Jest to nie tylko nieszczęście Kościoła, ale nieszczęście rodziny i każdej duszy, nieszczęście państwa, Narodu, życia gospodarczego i społecznego. Wpierw czy później walka z Bogiem będzie katastrofą i ruiną całego ładu nie tylko społecznego, ale gospodarczego i politycznego. Będzie zagładą kultury i kresem dla pokoju. Zrodzi chwasty nienawiści - dodawał kard. Wyszyński.
Kard. Wyszyński uczył, że jedności w ojczyźnie nie zapewnią ani policja, ani wojsko, ani partia, ani żadne organizacje społeczne. Nie zagwarantują jej też tak oczekiwane zdobycze ekonomiczne. Mocą narodu jest jego duch chrześcijański przenikający serca i sumienia ludzi.
/eb