Jezus, który spotyka w dzisiejszej Ewangelii niewidomego od urodzenia, uzdrawia go w bardzo specyficzny sposób. Zazwyczaj wydaje polecenie i słowem uzdrawia chorych ludzi. Czasami już samo dotknięcie się szat Jezusa powoduje uzdrowienie. Tymczasem dzisiaj niewidomy od urodzenia zostaje uzdrowiony w „dziwny” sposób. Jezus posługuje się błotem uczynionym ze swojej śliny. Czyni tak nie bez powodu.
Splunięcie śliną na ziemię nie wydaje się niczym kulturalnym. Mało tego, babranie tą wyplutą śliną w piachu też nie kojarzy się z niczym przyjemnym, zaś nałożenie człowiekowi na powieki jego chorych oczu błota uczynionego ze śliny wydaje się wręcz obrzydliwe. Zatem czemu Chrystus posługuje się tak dziwnym znakiem, aby uzdrowić człowieka niewidomego od urodzenia? Przecież mógł tego dokonać i bez tego, tak jak czynił zazwyczaj.
Wyjaśnienia możemy poszukać w dalszym poleceniu, które Jezus wydaje niewidomemu. Zwróćmy uwagę, że samo nałożenie błota ze śliny na oczy nie powoduje jeszcze uzdrowienia. Dopiero kiedy niewidomy, posłuszny poleceniu Jezusa obmywa oczy w sadzawce Siloam, odzyskuje natychmiastowo wzrok. Można tu się doszukiwać kilku ważnych znaczeń tego wydarzenia, które ma być nie tylko gestem łaski uzdrowienia dla niewidomego, ale znakiem dla innych.
Błoto ze śliny, które kojarzy nam się mało przyjemnie, uświadamia nam, że proces uzdrowienia człowieka wiedzie również przez wiele nieprzyjemnych sytuacji i zdarzeń, które dzieją się nie bez powodu. Dzieją się po to, aby człowiek przejrzał ze swojej ślepoty duchowej. Niewidomy nie przypadkowo obmywa oczy w sadzawce Siloam, której nazwa oznacza „Posłany”. Niewidomy od razu podejmuje posłannictwo dawania świadectwa o Chrystusie. Mówi czego doświadczył, opowiada co się stało. Spotyka go za to nagana ze strony faryzeuszów, którzy w swojej ślepcie duchowej odrzucają posłannictwo Jezusa. Uzdrowiony człowiek racjonalnie wobec nich argumentuje, że człowiek grzeszny nie byłby w stanie czynić takich cudów.
Kiedy ponownie uzdrowiony spotyka Jezusa, Ten mu daje łaskę wiary, a do faryzeuszów śle ostrzeżenie, że skoro upierają się, że widzą i nadal ignorują oczywiste znaki, to w związku z tym nadal trwają w grzechu.
Dziś prośmy Boga o łaskę widzenia spraw duchowych, o łaskę uzdrowienia nas z naszej ślepoty i niewrażliwości, abyśmy napełnieni radością Ducha Świętego nieśli odważne i czytelne posłannictwo wobec innych ludzi i pomagali im ujrzeć w Jezusie prawdziwego Zbawiciela.
Zapraszamy też do wysłuchania komentarza ks. Piotra Stępnia COr z cyklu Wielki Post od Zakrystii:
/mdk