Anna Małgłorzata Pycka |
Raporty o stanie czytelnictwa w Polsce mogą przerażać. Jednak tłumy w Empikach i moda na obdarowywanie się książkami przy lada okazji to dowód, że dla wielu czytanie nadal jest przyjemnością
W połowie bieżącego roku serwis squeedo. com opublikował listę najczęściej czytanych książek w ciągu ostatniego półwiecza. Na pierwszym miejscu znalazła się Biblia. W ciągu ostatnich 50 lat na całym świecie sprzedano ją w prawie czterech miliardach egzemplarzy. W pierwszej dziesiątce, co chyba nie jest dla nikogo zaskoczeniem, znalazł się też Harry Potter J.K. Rowling (400 mln sprzedanych egzemplarzy). Przygody młodego czarodzieja przetłumaczono na 69 języków. Na kolejnych miejscach listy znajduje się: Władca pierścieni J.R.R. Tolkiena (103 mln egzemplarzy), Alchemik Paulo Coelho (65 mln egzemplarzy), Kod Leonarda da Vinci Dana Browna (57 mln egzemplarzy), Zmierzch Stephenie Meyer (43 mln egzemplarzy), Przeminęło z wiatremMargaret Mitchell (33 mln egzemplarzy), Myśl i bogać się Napoleona Hilla (30 mln egzemplarzy),Dziennik Anne Frank (27 mln egzemplarzy). Co ciekawe, na drugiej pozycji, tuż za Biblią znalazły się Cytaty przewodniczącego Mao Mao Zedonga (820 mln egzemplarzy), ale na popularność tej pozycji decydujący wpływ ma – jak mniemam – indoktrynacja i liczebność populacji w Chinach.
Statystyki dotyczące stanu czytelnictwa w Polsce przygotowuje Pracownia Badań Czytelnictwa Biblioteki Narodowej współpracująca z OBOP. W latach dziewięćdziesiątych 72% badanych deklarowało, że czytają przynajmniej jedną książkę rocznie, w listopadzie 2010 roku podobną deklarację złożyło tylko 44%. Większym optymizmem napawają wyniki CBOS z maja 2011 roku. Spośród badanych 61% przyznało, że lubi czytać, choć z trudem znajduje czas na lekturę dla przyjemności.
Wśród pozycji cieszących się największą popularnością badani wskazali książki przygodowe i podróżnicze, dalej historyczne, biografie, dzienniki, pamiętniki, wspomnienia, listy, sensacje, kryminały, poradniki i przewodniki. Zdaniem respondentów książki najczęściej kupujemy, pożyczamy od znajomych, wiele osób korzysta z antykwariatów, nadal dużą popularnością cieszą się biblioteki. Analizy sprzedażowe dowodzą, że wydawnictwa, mimo kryzysu gospodarczego, generują spore zyski. Tak było jeszcze w roku 2010, jednak nałożenie 5-procentowego podatku VAT w roku 2011 wpłynęło na zmniejszenie zainteresowania zakupem książki kosztującej średnio 38 zł i 40 groszy. Coraz więcej osób czyta w internecie lub kupuje „z drugiej ręki”, jeden z popularnych portali aukcyjnych wprowadził sprzedaż książek na wagę – kilogram za 10 złotych. Studenci i uczniowie korzystają bibliotek, bardzo popularne jest też kserowanie wybranych fragmentów.
Tłumy na Targach Książki Historycznej zdają się zaprzeczać tezie, ze Polacy czytają coraz mniej
Fot. Dominik Różański
Co należało przeczytać w mijającym roku?
Ja ten rok rozpoczęłam od lektury książki Umberta Eco Cmentarz w Pradze. Sięgnęłam po nią, bo lubię styl włoskiego bibliofila, wiedziałam, że pracował nad nią wiele lat, a znając Imię róży nie spodziewałam się zawodu. Tym razem akcja opasłej powieści rozgrywa się w XIX-wiecznym Paryżu. Główny bohater Simone Simonini jest Włochem, ale przed nikim nie chce się do tego przyznać. Nienawidzi Niemców, Francuzów, kobiet, księży, a o całe zło ciążące nad światem obwinia Żydów. Zręczne połączenie fikcji z wydarzeniami i osobami autentycznymi, wartka akcja to niewątpliwe zalety powieści, której poświęciłam kilka mroźnych wieczorów. Umberto Eco jako znawca mediów przekonująco dowodzi jak wielki mają one wpływ na kształtowanie nastrojów społecznych. Pod koniec XIX wieku, kiedy gazety, z braku innych mediów, cieszyły się ogromną popularnością, a ich wydawcy w pogoni za zyskiem gotowi byli uwierzyć w najbardziej absurdalną historię, wieść o Protokołach Mędrców Syjonu głęboko poruszyła Europę. Umberto Eco w swojej książce w umiejętny sposób połączył głęboką refleksję z tanią sensacją. Jako wytrawny pisarz dodał też kilka smakowitych kąsków, również w sensie dosłownym, bo przy całym nagromadzeniu wad, główny bohater miał jedną zaletę – potrafił rozsmakować najwybredniejsze podniebienie przygotowując potrawy, o jakich dziś już tylko pomarzyć można…
Podczas wakacji sięgnęłam po książkę Diane Ducret Kobiety dyktatorów. Prawdziwe historie. Podręczniki historii rzadko pokazują jak wielki wpływ na wielkich polityków mają ich żony i kochanki. Trudno sobie wyobrazić żeby Lenin, Stalin, Hitler, Mussolini, Mao, Ceauşescu byli tak ulegli niewieścim względom i trudno zrozumieć motywacje kobiet oddających się bezdusznym oprawcom. Diane Ducret wyciągając z archiwów listy odtwarza zawiłe losy znajomości, które wpłynęły na historię świata. Analizując prywatną korespondencje Hitlera zgromadzoną w moskiewskim archiwum odsłania nieznany aspekt dyktatury, której władza w takim samym stopniu opiera się na przemocy, jak na uwodzicielskich przymiotach dyktatora. Związki między Hitlerem a jego narodem naznaczone były również pożądaniem. To szokujące stwierdzenie jest bardzo prawdziwe.
Zmęczona literaturą faktu z przyjemnością zatopiłam się w realia XIX-wiecznej Warszawy.Leksykon „Lalki” to książka napisana przez zespół składający się z kilkunastu osób patrzących pod różnym kątem na powieść Bolesława Prusa i jej bohaterów. Można ją czytać od początku do końca, a można na wyrywki. Hasła nawzajem dopełniają się i stanowią ciekawą interpretację historii i samej powieści. Leksykon tchnie świeżością. Kierowany do uczniów, studentów i osób zainteresowanych Warszawą drugiej połowy XIX wieku odkrywa miasto jakiego nie znaliśmy. Tłumaczy zachowania powieściowych bohaterów, których Prus uczynił prototypami pewnych cech, postaw, zachowań. Podpowiada, dlaczego panna Izabela Łęcka jest pustą kokietką, a Stanisław Wokulski z takim trudem pnie się po szczeblach kupieckiej kariery. Informuje jak bawiono się w mieście, co czytano, czym się interesowano, jak dbano o higienę, jak rozumiano małżeństwo, dlaczego interesowano się spirytyzmem i po co urządzano w kościele kwesty wielkanocne. Przyzwyczajeni do nudnego opowiadania o szkolnych lekturach w Leksykonieodnajdziemy formułę, która przełamie ten schemat.
Czy katolicy czytają książki?
W pięćdziesiątą rocznicę otwarcia Soboru Watykańskiego II 11 listopada 2012 roku papież Benedykt XVI ogłosił rozpoczęcie Roku Wiary. Wracając do statystyk, przytoczonych na początku niniejszego artykułu, warto zwrócić uwagę na wpisy internautów komentujące pierwsze miejsceBiblii w rankingu najczęściej czytanych książek na świecie. Wiele osób uważa, że Biblii nie powinno się traktować jako książki, a ci, którzy ją mają w domu wcale do niej nie zaglądają. Rzeczywiście, umieszczanie Biblii w rankingach sprzedażowych może dziwić, ale niechęć do jej czytania powinna nam dać do myślenia. Czy katolicy chętnie zaglądają do książek? Jak i gdzie ich szukają?
W Polsce mamy zarejestrowanych 170 księgarń wyspecjalizowanych w sprzedaży literatury religijnej. Dużą popularnością cieszą się też katolickie księgarnie internetowe, dzięki którym możemy zamówić książkę z dostawą do domu, przeczytać jej opis, a czasem nawet przejrzeć spis treści i przeczytać wybrane fragmenty. Przeglądając ofertę przygotowaną na Rok Wiary natknęłam się na książki Paolo Curtaza. Czterotomowa seria poświęcona wierze, sakramentom, przykazaniom i modlitwie pokazuje jak bardzo oddaliliśmy się od pierwotnej religijności i radzi jak odnaleźć się na tym pustkowiu. Po trwającej dwa tysiące lat historii doszliśmy do chrześcijaństwa bez Chrystusa, do religii bez wiary, do Kościoła bez Założyciela, do obrzędów, które nic nie znaczą. Wszystkie cztery niezbyt opasłe tomy (każdy liczy niewiele ponad 100 stron) opierają się na tej samej zasadzie. Rozpoczynają się od wyboru fragmentów z Katechizmu Kościoła Katolickiego opatrzonych wskazówkami, a kończą komentarzami i odpowiedziami na podstawowe pytania, które każdy chrześcijanin znać powinien. Niełatwo odpowiedzieć dziś sobie na pytanie: kto jest chrześcijaninem? Uwikłanie w obowiązki i zakazy oddala nas od prawdziwego spotkania z Bogiem. Ewangelizacja ochrzczonych wydaje się trudniejsza niż głoszenie Chrystusa w Afryce. Curtaz posługując się prostym językiem pokazuje jak przebijać się przez stwardniałą skorupę gestów i rytuałów, jak uwalniać się od pogańskich naleciałości i walczyć o siebie w trudnych czasach pogoni za krótkotrwałymi dobrami.
Wśród bestsellerów księgarni Katolickiej Agencji Informacyjnej odnalazłam książkę charyzmatycznego dominikanina, ojca Joachima Badeniego pt. Światłość serca. Jej siłą jest mądrość wynikająca z wieloletniej pracy z ludźmi, prostota i humor. Moja koleżanka powiedziała kiedyś, że nie potrafi wytłumaczyć swojemu przystępującemu do Pierwszej Komunii dziecku czym jest Duch Święty. Spragnieni światła wewnętrznego łatwo ulegamy pokusie pozornie błyszczącego świata. Ojciec Badeni przekonuje, że światło, będące tematem modlitw i tekstów bliblijnych powinno rozświetlać nas od środka, bo dzięki niemu łatwiej odnajdziemy drogę w ciemności.
Książki mogą być dzisiaj zarówno skarbnicą mądrości jak i narzędziem szatana. Nie zawsze pozycja na liście bestsellerów powinna decydować o naszych wyborach. Czasem warto zadać sobie więcej trudu i poszukać głębiej niż ulegać pokusie taniej błyskotki.