„Jest dziś w toku wielka dyskusja nad kształtem obecnej i przyszłej Polski, jest i musi być dyskusja nad kształtem polskiej szkoły. Wiemy, jaka ta polska szkoła była podczas zaborów, a potem pod okupacją hitlerowską. Niedaleko stąd umęczony został polski patriota i syn Kościoła Franciszek Stryjas za nauczanie dzieci w prywatnych domach pacierza i katechizmu.”
Św. Jan Paweł II, 6 czerwca 1991 r. (8 lat przed beatyfikacją Franciszka Stryjasa)
Franciszek Stryjas urodził się 26 stycznia 1882 r. w podkaliskiej wsi Popów, w ówczesnym Imperium Rosyjskim. Chrzest święty otrzymał na drugi dzień po narodzinach. Przyszedł na świat w rodzinie rolniczej. Miał trzy siostry i był jedynym chłopcem z rodzeństwa. Od najmłodszych lat był przygotowywany do przejęcia gospodarstwa. Dlatego też bardzo wcześnie zaczął pomagać na roli i przyuczać się. Nie posiadał formalnego wykształcenia, przez krótki czas uczęszczał do miejscowej szkoły podstawowej, ale szybko zrezygnował z dalszej nauki. Mimo to, pod kierunkiem rodziców nauczył się czytać i pisać. Rodzice dbali także o religijne wychowanie swoich dzieci, co stało się także udziałem Franciszka.
W 1901 roku, w wieku 19 lat, ożenił się z Józefą z domu Kobyłka, starszą od niego o 4 lata. Zamieszkali razem w Kuczowoli. Byli przykładnym i bardzo szczęśliwym małżeństwem. Owocem ich miłości było siedmioro dzieci. Franciszek Stryjas dobrze prowadził i rozwijał gospodarstwo, był znany z pracowitości i solidności. Józefa w 1921 r. poważnie zachorowała. Małżonek poświęcił się opiece nad nią. Przez długich 9 lat walki z chorobą poświęcił niemal cały majątek na jej leczenie. Niestety, mimo tych wysiłków w maju 1930 r. Józefa zmarła.
Już we wrześniu tego samego roku Franciszek ożenił się z wdową Józefą Nosal. Zamieszkał w jej gospodarstwie we wsi Takomyśle. Prowadził wraz z nią średniej wielkości gospodarstwo. Nie doczekali się potomstwa. Także tutaj dał się poznać jako człowiek pracowity i pobożny, wzorowy mąż i ojciec. Odznaczał się nabożeństwem do Matki Bożej. To właśnie Ona – wg tradycji rodzinnej – miała mu wskazać drogę poświęcenia się.
Przegrana w Wojnie Obronnej 1939 r. skutkowała dla Ziemi Kaliskiej bezpośrednim włączeniem w granice III Rzeszy, w ramach Kraju Warty. Już od pierwszych dni nasilał się terror okupacyjny. Dotykał on także kapłanów katolickich. Do 1941 roku ze świątyń Niemcy wypędzili ok. 90% księży na tych terenach. W 1940 zostali aresztowani i wysłani do Dachau księża z parafii Chełmce, do której należały Takomyśle – ks. proboszcz Michał Koźbiał i ks. wikariusz Henryk Fiwek. Drugiemu wikariuszowi, ks. Józefowi Wojtanowiczowi udało się zbiec.
Mimo braku wykształcenia Franciszek Stryjas od młodych lat wyrażał pragnienie uczenia dzieci o Bogu. Na pragnienie to odpowiedział w warunkach terroru niemieckiego. Jak zeznawali w procesie beatyfikacyjnym członkowie jego rodziny, bezpośrednim początkiem rozpoczęcia działalności katechetycznej było nocne widzenie Matki Bożej, która miała powiedzieć: „ucz dzieci modlitwy, bo wojna jeszcze długo się nie skończy”. Było to na wiosnę 1942 roku. Za przykazane mu dzieło zabrał się z wielką gorliwością. Zaczął przygotowywać dzieci ze swojej parafii do I Komunii Świętej, którą mogły przyjąć w kilku świątyniach, w których Niemcy nadal pozwalali na udzielanie sakramentów, głównie w parafii św. Gotarda w Kaliszu. Wieść o tajnej katechezie szybko rozeszła się po okolicy. Franciszek swym zasięgiem objął w sumie około 10 miejscowości. Poruszał się pieszo lub na rowerze. W ten sposób przygotował przez niemal 3 lata około 300 dzieci. W ich wspomnieniach jawi się jako człowiek bardzo życzliwy i cierpliwy, dzięki któremu poznały modlitwę i zasady wiary. Zachowały się jego słowa, z których wynika, że choć zdaje sobie sprawę z niebezpieczeństwa to „dopóki mu starczy sił i zdrowia, będzie wypełniał swoją misję nauczania.”
Działalność Franciszka trwała do lata 1944. 20 lipca tego roku otrzymał wezwanie na posterunek żandarmerii w Opatówku. Mimo nalegań rodziny i przyjaciół, aby uciekać, dobrowolnie udał się we wskazane miejsce. Uważał, że nie robił przecież nic złego. Oskarżony na skutek donosu, przeszedł dwudniowe brutalne śledztwo w Opatówku. Następnie został przewieziony do więzienia gestapo w Kaliszu. Jego „winą” było nielegalne nauczanie, prowadzenie agitacji politycznej oraz to, że według oprawców był ukrywającym się księdzem. Po 10 dniach tortur, 31 sierpnia, Franciszek Stryjas zmarł śmiercią męczeńską na skutek odniesionych obrażeń i wycieńczenia. Rodzina otrzymała krótki list: Zabrać swojego księdza. Przyjechać z trumną.
Umęczone ciało złożono na cmentarzu w Godzieszach, wobec zakazu grzebania zmarłych w Chełmcach. Mimo utrudnień i gróźb poczynionych przez stronę niemiecką, pogrzeb zgromadził wielu ludzi, w tym uczniów Franciszka.
Ten niezwykły katecheta, który odpowiedział na wezwanie Matki Bożej i dla swoich uczniów złożył najwyższą ofiarę został beatyfikowany w 1999 r. w gronie 108 męczenników II wojny światowej. Jest on patronem katechetów w diecezji kaliskiej. Od 2001 roku ciało bł. Franciszka złożone jest w tutejszej katedrze.
Nawiązując do zacytowanych na początku słów św. Jana Pawła II trzeba podkreślić, że dziś także odbywa się wielka dyskusja zarówno nad kształtem Polski, jak i szkolnictwa. Szczególne miejsce w tych debatach zajmuje katecheza i jej miejsce w systemie edukacji. Stając przed tymi wyzwaniami warto inspirować się i prosić o wstawiennictwo bł. Franciszka Stryjasa.
Wszechmogący i miłosierny Boże, Ty rozbudziłeś w Twoim słudze bł. Franciszku Stryjasie żar miłości apostolskiej posuniętej aż do męczeńskiej śmierci, która przejawiała się w prowadzeniu dzieci do Ciebie; racz za Jego wstawiennictwem udzielić mi łaski, o którą Cię pokornie proszę. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.
Błogosławiony Franciszku Stryjasie oręduj u Boga za prowadzącymi dzieło ewangelizacji i katechizacji!
Mateusz Zbróg
/ut