W gronie laureatów Śląskiej Nagrody im. Juliusza Ligonia ważne miejsce zajmują powstańcy śląscy. Nie są to jednak postaci pierwszoplanowe. W zamyśle kapituły chciano uhonorować tych bojowników, których zasługi nie przebiły się do powszechnej świadomości. Przyjrzyjmy się sylwetkom niektórych z nich.
Pierwszą z tego grona laureatką Nagrody Ligonia była Bronisława Szymkowiak (1896-1975). Wręczając jej w 1963 r. statuetkę podkreślono rozliczne zasługi na rzecz powrotu Górnego Śląska do Macierzy. Należała do najaktywniejszych członkiń Związku Towarzystw Polek. Jako 22-latka została wybrana delegatką do Polskiego Sejmu Dzielnicowego w Poznaniu. Wkrótce potem wstąpiła w szeregi Polskiej Organizacji Wojskowej Górnego Śląska. Została tam przeszkolona, a po wybuchu I powstania śląskiego objęła służbę sanitarną niosąc pomoc rannym bojownikom. Po klęsce powstania nie popadła w pesymizm, ale wraz z Bożeną Sołtysówną przystąpiła do organizowania tajnych kursów sanitarnych.
Dostrzegając problemy kobiet, założyła Polski Związek Służby Domowej pw. św. Zyty, który prowadził biuro pośrednictwa pracy oraz inicjował wycieczki do polskich miast. Inną formą działalności było współredagowanie „Głosu Polek”, organu prasowego ZTP, a także organizowanie lekcji języka polskiego dla górników i ich rodzin. Bronisława Szymkowiak była także aktywną działaczką plebiscytową. Odpowiadała za zakwaterowanie i wyżywienie dla Polaków przybywających na Górny Śląsk celem udziału w głosowaniu. Zasiadała w Komitecie Parytetycznym nadzorując przebieg plebiscytu w Katowicach. Półtora miesiąca później wzięła udział w III powstaniu. Na rozkaz dowództwa utworzyła ośrodek sanitarny, który za pośrednictwem Czerwonego Krzyża zaopatrywała w żywność i leki. Podobnie jak w poprzednich latach, osobiście brała udział w opatrywaniu rannych bojowników. Jej własne mieszkanie służyło za miejsce przechowania broni i sztandarów, a po zakończeniu powstania urządzono tam biuro pośrednictwa pracy dające uchodźcom z terenów przyznanych Niemcom szansę na znalezienie stałego źródła dochodów w nowej rzeczywistości. Zważywszy skalę jej zaangażowania chyba nie dziwi fakt, że w 1922 r. została włączona do Komitetu Przyjęcia Wojsk Polskich.
Była osobą na tyle zasłużoną i rozpoznawalną, że kilka miesięcy później bez większych problemów uzyskała mandat poselski do Sejmu Śląskiego. A miała przecież dopiero 26 lat! Była zarazem najmłodszą parlamentarzystką i jedną z zaledwie dwóch kobiet w Sejmie Śląskim. W okresie okupacji hitlerowskiej przebywała w Krakowie, gdzie zaangażowała się w działalność konspiracyjną, co przypłaciła wielomiesięcznym śledztwem na gestapo. Po wojnie pracowała w hutnictwie. Wykorzystując swoją ogromną wiedzę opracowywała biogramy działaczek polskiego ruchu kobiecego na Górnym Śląsku.
W 1965 r. Nagrodę Ligonia odebrał Kazimierz Malczewski (1886-1969). Nie był rodowitym Ślązakiem. Pochodził z Wielkopolski. Otrzymał gruntowne wykształcenie studiując prawo i ekonomię w Hamburgu. Następnie osiadł we Wrocławiu, gdzie organizował Towarzystwo Gimnastyczne „Sokół”. Politycznie związany był z obozem Korfantego. W 1920 r. zaangażował się w akcję plebiscytową na Górnym Śląsku. W tym czasie pełnił funkcję sekretarza Polskiego Komitetu w Raciborzu. Godny uwagi jest fakt, że po podziale Śląska w 1922 r. pozostał na terenie Niemiec, by wspierać rodaków odciętych od Macierzy. Był współzałożycielem Polsko-Katolickiej Partii Ludowej oraz Związku Polaków w Niemczech. Organizował polskie spółdzielnie rolnicze i ogrodnicze. Redagował „Słowo Śląskie” i „Nowiny Codzienne”. W Opolu założył jedyną w III Rzeszy polską księgarnię. W okresie okupacji niemieckiej walczył w szeregach Armii Krajowej. Po wojnie powrócił do Opola, gdzie współorganizował Instytut Śląski, a także pracował jako prawnik w kurii biskupiej.
Laureatem nagrody w 1968 r. został płk. Teodor Mańczyk (1894-1969). Swoje pierwsze wojenne doświadczenia zdobywał w armii niemieckiej. Gdy trafił do niewoli francuskiej, zgłosił się na ochotnika do tamtejszej armii. W 1918 r. wstąpił do Armii Polskiej we Francji, gdzie szkolił żołnierzy i konwojował transporty sprzętu wojskowego do Polski. Pod koniec 1920 r. został skierowany do akcji plebiscytowej na Górnym Śląsku. Pełnił kierownicze funkcje w Polskiej Organizacji Wojskowej Górnego Śląska. Wziął czynny udział w III powstaniu śląskim jako organizator i dowódca Opolskiego Pułku Powstańczego. Po jego rozwiązaniu dowodził 1 batalionem Podgrupy „Linke”. Walczył m.in. w rejonie Ozimka i Dobrodzienia. W okresie międzywojennym pracował w polskiej służbie celnej. W 1937 r. powrócił na Górny Śląsk, gdzie aktywnie działał w Związku Powstańców Śląskich, Polskim Związku Zachodnim i Związku Hallerczyków. W 1939 r. organizował obronę zakładów przemysłowych. Za swoją działalność niepodległościową został zatrzymany przez gestapo i osadzony w Dachau, a później w Mauthausen-Gusen. Po wojnie był radnym Wojewódzkiej Rady Narodowej w Katowicach.
Wraz z Mańczykiem nagrodzono także kpt. Klemensa Matusiaka (1881-1969). Wprawdzie nie brał udziału w powstaniach śląskich, ale swoją działalnością przyczynił się do powrotu Śląska Cieszyńskiego do Macierzy. Pochodził bowiem z Galicji. Przed I wojną światową był nauczycielem w zaborze austriackim. W czasie pobytu w Cieszynie aktywnie udzielał się w Macierzy Szkolnej, Towarzystwie Gimnastycznym „Sokół” oraz Ochotniczej Straży Pożarnej. Zakładał chóry i zespoły teatralne. Założył również pismo dla dzieci „Jutrzenka”. W czasie Wielkiej Wojny służył w armii austriackiej. Jesienią 1918 r. wziął udział w spisku wojskowych, który doprowadził do oswobodzenia Cieszyna. Dzięki temu miasto zostało podporządkowane Radzie Narodowej Księstwa Cieszyńskiego, a nie zwolennikom przyłączenia go do Wiednia. W okresie międzywojennym pełnił funkcję inspektora szkolnego w Bielsku przyczyniając się do polonizacji szkolnictwa na tym terenie. Nadal był aktywnym społecznikiem, działał w organizacjach strażackich, Związku Oficerów Rezerwy oraz przewodził miejscowemu Związkowi Powstańców Śląskich. Podczas kampanii wrześniowej służył jako ochotnik w 21 Dywizji Piechoty Górskiej. Był to początek odysei prowadzącej dalej przez Rumunię, Cypr, Ziemię Świętą, Egipt i Wielką Brytanię. Po zakończeniu wojny wyjechał do USA, gdzie udzielał się w tamtejszej Polonii. W 1957 r. zdecydował się powrócić do Polski. Do końca starał się angażować w działalność organizacji kombatanckiej.
W 1968 r. Nagrodę Ligonia otrzymał również Bronisław Kania (1902-1978). Jako młody chłopak działał w „Sokole” oraz w amatorskich zespołach teatralnych, a następnie uczestniczył w trzech śląskich zrywach. Po ich zakończeniu studiował w Wyższej Szkole Gospodarstwa Wiejskiego w Cieszynie, po czym pracował jako nauczyciel. Po II wojnie światowej powrócił na rodzinną Opolszczyznę. Był wieloletnim dyrektorem Technikum Rolniczego w Izbicku.
Dekadę później laureatem nagrody został dr Maksymilian Kośny (1905-1989). Podobnie jak Kania poszedł do powstania jako 16-letni chłopak. W latach 20. studiował medycynę w Berlinie i Wrocławiu, zaś doktorat uzyskał w Lipsku. Pozostał w Rzeszy, gdzie udzielał się w Związku Polaków w Niemczech. Wobec nasilających się represji wiosną 1939 r. postanowił wyjechać do Polski. Podczas okupacji cały czas ukrywał się. Po wojnie wrócił na Śląsk i pracował w zawodzie nauczyciela.
Mjr. Franciszka Barteczka (1891-1983) uhonorowano nagrodą w 1982 r. Pochodził z bardzo biednej rodziny. Dobre wyniki w szkole dały mu jednak szansę na awans społeczny. Po maturze odbył służbę w cieszyńskim pułku strzelców, a następnie krótko pracował jako nauczyciel wiejski. Wybuchła bowiem Wielka Wojna i poszedł na front. Jesienią 1918 r. wziął udział we wspomnianym już przewrocie wojskowym w Cieszynie. Osobiście zajął skład broni i amunicji w Boguszowicach. Wkrótce potem walczył z Czechami o Śląsk Cieszyński, po czym rzucony został na front wschodni, gdzie bronił Lwowa przed Ukraińcami. W 1921 r. wziął udział w III powstaniu śląskim. W latach 20. pracował m.in. w cieszyńskich szkołach. Angażował się w działalność „Sokoła”. Po zajęciu Zaolzia w 1938 r. Pełnił funkcję komisarza rządowego w Nowym Boguminie. Po II wojnie światowej związał się z Jasienicą, gdzie krótko kierował szkołą, a następnie pracował jako księgowy.
/eb