W Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach 6 listopada 2021r. został odsłonięty i poświęcony pomnik kardynała Józsefa Mindszentego, niezłomnego Prymasa Węgier. Jest to zatem doskonała okoliczność, aby przybliżyć tę niezwykłą postać człowieka, który zrozumiał do głębi, czym jest odpowiedzialność za Kościół-Lud Boży.
Zarówno sylwetka jak i zasługi prymasa Mindszentiego po czterdziestu sześciu latach od daty jego śmierci zostały nieco zapomniane, pomimo tego że często nazywany jest węgierskim Wyszyńskim. Przywołam zatem kilka faktów z życia tego wielkiego człowieka, osadzając je jednocześnie w najważniejszych wydarzeniach węgierskiego państwa i Kościoła.
Przyszły przywódca węgierskich katolików urodził się jako József Pehm, 29 marca 1892r. w Csehimindszent, małej wsi na zachodzie Węgier. Święcenia kapłańskie otrzymał w 1915r., a więc krótko przed rozpadem habsburskiego imperium Austro-Węgier i powstaniem Węgierskiej Republiki Rad (wyłoniło się drugie po Rosji państwo komunistyczne). Ksiądz József Pehm szybko stał się ofiarą nowej władzy za sprzeciwianie się nacjonalizacji katolickich szkół oraz nawoływanie by wierni stawiali opór nowemu systemowi, który jak uważał, zmierzał do zniszczenia Kościoła na Węgrzech został aresztowany i usunięty ze swej parafii.
Po stłumieniu bolszewickiej rewolty ks. Pehm w wieku 27 lat został proboszczem w Zalaegerszeg, gdzie przez kolejne 25 lat rozwija życie parafialne budując ochronki, domy starców, lokalne kościoły i szkoły.
W 1941r. na znak protestu wobec okrucieństw hitlerowskich, zmienił nazwisko niemieckiego pochodzenia na Mindszenty – od nazwy rodzinnej wsi. Gestem tym chciał również zaakcentować swoją przynależność do narodu węgierskiego.
W marcu 1944roku papież Pius XII mianował księdza Józsefa Mindszentiego na biskupstwo w Veszperem. Uroczystość objęcia stolicy biskupiej odbyła się bez rozgłosu ponieważ na Węgrzech panowało przygnębienie po wkroczeniu wojsk niemieckich. Wkrótce , bo już w październiku, zostaje uwięziony przez Strzałokrzyżowców- faszystów węgierskich, którzy z nadania Hitlera obejmują władzę nad krajem. Powodem uwięzienia była wcześniejsza pomoc dla polskich uchodźców, krytyka agresji Niemiec, a także protest przeciwko deportacji węgierskich Żydów. Pewnym paradoksem jest to ,że ten zdecydowany antykomunista zostaje uwolniony z więzienia dopiero w chwili wejścia Armii Czerwonej.Wyszedł jako bohater oporu przeciw niemieckiemu totalitaryzmowi.
15 września 1945 roku papież Pius XII przeniósł Józsefa Mindszentyego na stolicę prymasowską w Ostrzyhomiu (Esztergom), wynosząc do godności arcybiskupa by w lutym następnego roku, na konsystorzu, obdarzyć go purpurą kardynalską.
Stanowisko prymasa, które przysługiwało arcybiskupowi Esztergomu, to był jedyny urząd, który łączył prawa państwowe i kościelne. Była to najważniejsza osoba po królu od czasów św. Stefana, pierwszego króla Węgier.
Po zakończeniu wojny kardynałowi Mindszentyemu węgierski Episkopat i Stolica Apostolska postawiły priorytetowe zadanie - odbudowanie Kościoła węgierskiego. Kardynał musiał się zmierzyć z wrogim rządem, który podjął zmasowaną akcję przeciw Kościołowi: rozpoczęto zamykanie szkół katolickich i zakazano działalności zgromadzeń zakonnych, aresztowano księży, zakonników i zakonnice, likwidowano klasztory i seminaria. Jednocześnie, podobnie jak w Polsce, tworzono ruch „księży patriotów”, których na Węgrzech nazywano „kapłanami pokoju”.
Kardynał Mindszenty w czasie kilkuletniej działalności przed uwięzieniem wizytował parafie w kraju i wszędzie piętnował komunistyczne rządy zniewolenia, bronił tradycyjnych wartości narodowych. Szczególnie zdecydowanie występował przeciwko ateizacji społeczeństwa i protestował przeciw zwalczaniu przez komunistów religii i Kościoła. Występował w obronie nauczania religii w szkołach i swobody działalności organizacji katolickich. Czynił wszystko, aby ratować młodzież od komunistycznej indoktrynacji. Odwiedzał także obozy internowanych i więzienia. Wstawiał się za represjonowanymi i więźniami politycznymi. Zakładał struktury Caritas i występował o pomoc do świata, do papieża, do ludzi, by dzielili się tym co mają. Wołał:,, Uratujcie mój węgierski naród przed zagładą”. W odpowiedzi na jego apel napływała żywność i odzież od organizacji charytatywnych, głównie ze Stanów Zjednoczonych. Sam zrezygnował z wszelkich dostatków i wszystko przeznaczał na potrzebujących oraz głodnych.
Kardynał Mindszenty widząc rozpędzający się komunistyczny terror na pełną skalę z organizował dwa wielkie wydarzenia : Narodowy Ruch Pokutny, „ by morze ognia modlitwy, wiary i pokuty ogarnęło całe Węgry”, a poprzez to przygotować Naród węgierski na Rok Maryi. Mindszenty był przekonany, że powinien oddać kraj pod patronat Maryi, że musi prowadzić do Niej ludzi i wybłagać jej skuteczną pomoc. Przesłaniem Roku Maryi było hasło : „Ludzie Maryi Panny nie zginą”. W Wielkiej nowennie do Matki Bożej wzięła udział niemal połowa narodu, blisko pięć milionów wiernych, a w sierpniu 1946 roku we wspomnienie św. Stefana patrona Węgier do Budapesztu zjechało milion pielgrzymów. Prymas mówił: „ Jeśli modli się milion Węgrów, nie boję się o jutro”. Nigdy jeszcze w historii Kościoła węgierskiego nie było takiego wydarzenia.
Kardynał Mindszenty nie poszedł z władzami na żaden kompromis, nie zgodził się na żadne umowy umożliwiające komunistom ingerencje w sprawy kościelne. Władze komunistyczne zamieściły w prasie oświadczenie : „Jeżeli Kościół nie zrobi czegoś z Mindszentym w ciągu najbliższych tygodni, wtedy my coś zrobimy i jeśli raz trafi nam w ręce ten człowiek, Rzym nic już nie poradzi, bo to, co z nim zrobimy, to sprawa stabilnej węgierskiej demokracji”. Było to publiczne ostrzeżenie i prawdopodobnie zachęta do jego ucieczki . Mimo namowy matki kardynał nie zdecydował się na wyjazd.
W drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia 1948 roku, po pięciogodzinnej rewizji w pałacu prymasowskim kardynał Mindszenty został aresztowany.Tuż przed zatrzymaniem napisał oświadczenie, że nie brał udziału w żadnym spisku, a ewentualne wymuszone na nim przyznanie się należy uznać za skutek jego załamania. Podczas trwającego 39 dni śledztwa kardynał był torturowany, bity gumową pałką po nagim ciele, pozbawiony snu, narkotyzowany. Jak wspomina w wydanych Pamiętnikach – pod koniec śledztwa był w stanie półświadomym.
Pokazowy proces był wielką farsą. Prymasowi zarzucano zdradę państwa, sprzymierzanie się z imperializmem amerykańskim, przygotowywanie nowej wojny światowej i wiele innych ciężkich zarzutów, równie bezpodstawnych i od początku do końca wymyślonych. Na procesie będący najprawdopodobniej pod wpływem narkotyków Mindszenty przyznawał się do wszystkiego, czego życzyli sobie prokuratorzy. Po pięciu dniach procesu został wydany wyrok skazujący na dożywotnie więzienie.
Pius XII publicznie potępił wyrok, uznał, że zeznania zostały wymuszone siłą oraz ekskomunikował osoby mające udział w procesie i skazaniu prymasa.
Kardynał został uwolniony przez armię węgierską 30 października 1956 roku, gdy w Budapeszcie trwało powstanie ludowe. Budapeszt przywitał Mindszentiego entuzjastycznie. Uwolniony kardynał poparł w przemówieniu radiowym niepodległościowe aspiracje Węgrów, mówił, że nie ma w jego sercu nienawiści do nikogo, równocześnie nawoływał do spokoju i zaprzestania bratobójczych walk. Był na wolności zaledwie kilka dni. Po wkroczeniu do stolicy wojsk sowieckich kardynał schronił się w ambasadzie amerykańskiej i uzyskał tam azyl. Kardynał József Mindszenty spędził tam 15 lat, poświęcając się modlitwie i pisaniu wspomnień. Kardynał wyjechał najpierw do Rzymu a następnie zamieszkał w Wiedniu. Mimo nacisków papieskich nie zrzekł się tytułu prymasa i dopiero w grudniu 1973 roku formalnie został pozbawiony tej godności. Wiele lat później kard. Agostino Casaroli uznał za swój błąd nieodpowiednie postępowanie Watykanu wobec prymasa Węgier.
Kardynał József Mindszenty zmarł 6 maja 1975 roku. Ponoć jego ostatnimi słowami były: „niech się stanie wola Pana”.
Został pochowany w austriackim Sanktuarium Maryjnym w Mariazell- słynnym miejscu pielgrzymek Węgrów. Zgodnie ze swoim życzeniem, aby jego ziemskie szczątki zostały przeniesione z Austrii na Węgry, kiedy gwiazda moskiewskiej bezbożności zniknie z nieba Maryi i św. Stefana, 4 maja 1991 roku uroczyście sprowadzono je i pochowano w katedrze prymasowskiej w Ostrzyhomiu (Esztergomie).
Prymasa Józsefa Mindszentyego możemy nazwać męczennikiem za wiarę i ojczyznę oraz wielkim symbolem „Kościoła milczenia”. Chociaż sama śmierć Prymasa męczeńską de facto nie była, to większa część jego posługi kapłańskiej była naznaczona piętnem heroicznego cierpienia.
Proces beatyfikacyjny kardynała Józsefa Mindszentyego trwa od 1996 roku, obecnie zajmuje się nim Kongregacja ds. Beatyfikacji i Kanonizacji.
Jan Juszczak
/ut