Z Zofią Piórczyńską rozmawia Marta Kowalczyk.
Od 30 lat jest Pani członkinią Stowarzyszenia. Jak Pani postrzega ten czas?
Jako czas zmian, który nastąpił zarówno w stowarzyszeniu, jak i moim życiu osobistym. Na początku, składając deklarację, myślałam, że jest to katolickie stowarzyszenie, choć było to Stowarzyszenie PAX. Moje przekonanie o katolickości utwierdzał fakt, że wtedy, za czasów PRL, do pracy w stowarzyszeniu były przyjmowane osoby zwalniane z przyczyn politycznych. To było bardzo chwalebne, bardzo wysoko tę postawę oceniałam i w takim stowarzyszeniu chciałam być. Założyłam oddział stowarzyszenia w Wołczynie. W miasteczkach takich jak nasze było bardzo ciężko. Trzeba więc było podejmować działania pomocowe, z którymi można było wyjść do ludzi. Po prostu staraliśmy się pomagać. Te działania pozytywnie odbierali zarówno włodarze miasta, jak i jego mieszkańcy.
Teraz jest inaczej. Za kamienie milowe zmian uważam słowa naszego Ojca Świętego Jana Pawła II wypowiedziane w trakcie pielgrzymki, w której brałam udział. Powiedział wówczas do nas: – Budujcie Civitas Christiana. A ponad dwadzieścia lat temu, w 14 kwietnia 1997 r. przewodniczący Konferencji Episkopatu wydał dekret stwierdzający katolickość naszego stowarzyszenia. I choć zawsze była dla nas ważna katolicka nauka społeczna, w swych działaniach skupiliśmy się jeszcze bardziej na tym, by po katolicku widzieć, oceniać i działać w obecnej rzeczywistości społecznej. Pomagaliśmy więc naszym proboszczom, organizując Dni Kultury Chrześcijańskiej. Naszym członkom pomagaliśmy zrozumieć zachodzące procesy społeczne zapraszając naukowców, wybitne osobowości. Prowadziliśmy edukację patriotyczną, tym się włączając w nurt życia naszej społeczności. Realizowaliśmy założenia programowe stowarzyszenia w naszym środowisku. Budowaliśmy w Wołczynie Civitas Christiana. To wpłynęło na wysoką ocenę naszej działalności. Bardzo mi miło, gdy po kolejnym wydarzeniu otrzymujemy podziękowania.
Czym jest dla Pani wspólnota i jak ją owocnie budować?
Po prostu mam w sobie gen działania i pozytywnego myślenia o ludziach. Gdy jestem między ludźmi, na spotkaniu czy w kościele, od razu chcę razem pracować dla dobra wspólnego. Ja po prostu kocham ludzi. Trzeba widzieć i czuć potrzebę zorganizowania czegoś dla ich dobra. A stowarzyszenie działa dla dobra wspólnego. Opowiadam więc o naszych działaniach. Jest we mnie taka potrzeba.
Ważne miejsce w Pani Działalności zajmuje misja pielęgnowania kultury ojczystej i edukacji patriotyczno-historycznej oraz Dni Kultury Chrześcijańskiej.
To bardzo dla mnie ważne. Patriotyzm jest we mnie. I nie wynika z tradycji rodzinnych. Ale gdy się widzi i słucha, ma się rozum – to się myśli. Na moje poglądy w tej kwestii wpływają też przyjaciele i znajomi, którzy bardzo dużo wiedzą na ten temat. Trzeba znać historię swego kraju. Nie jestem przy tym jak chorągiewka: mam określone poglądy. Patriotyczne. Jestem patriotką i chcę, by wielu ludzi tak myślało. Marzę o tym, by członkowie naszej społeczności znali dzieje swego kraju. Wiedza historyczna to podstawa. Potrzeba nam więc jak najwięcej spotkań historycznych, by młodzi po prostu wiedzieli a patriotyzm był u nich na porządku dziennym. Dni Kultury Chrześcijańskiej były wielkimi inicjatywami, trwały tydzień i dłużej. Dziś są organizowane w okręgach. Możemy więc jeździć z wizytami do stowarzyszeniowych przyjaciół, podpatrywać, jak to robią inni, wymieniać się doświadczeniami. Możemy też śledzić poszczególne inicjatywy na FB, co ja również czynię.
Te inicjatywy są bardzo ważne dla ludzi młodych. Chylę więc czoła przed Radą Główną, że je upowszechniła. To się po prostu dzieje w całym stowarzyszeniu.
Serdeczne Bóg zapłać za rozmowę.
Zofia Piórczyńska – przewodnicząca oddziałów wWołczynie, Miechowej, a obecnie w Byczynie. Znalazła się w gronie osób zasłużonych dla Wołczyna. Rada Miejskanadała jej odznakę honorową „ Zasłużony dla Miasta i Gminy” za 2003 rok.
(Oprac. Anna Staniaszek)
/md