Bernaciak: Dlaczego pracujesz?

2024/12/3
AdobeStock 254472520
Fot. Adobe Stock

Nie jest szczególnie odkrywczym stwierdzenie, że pokolenia różnią się między sobą. Inaczej chcą wychowywać dzieci, inaczej urządzają mieszkania, ale też inaczej podchodzą do pracy.

Wyobraźmy sobie następującą sytuację: biuro, godzina 16:00, czterech różnych pracowników, którzy mają do skończenia projekt i którym się sugeruje, żeby zostali po godzinach. Najprawdopodobniej bez zbędnych zachęt w pracy zostanie reprezentant pokolenia baby boomers, a także nieco narzekając, reprezentant pokolenia X. Milenials zapyta, czy nadgodziny są płatne, rozważy, czy nie ma żadnych zajęć i czy to mu się opłaca, a przedstawiciel pokolenia Z wyłączy komputer i wyjdzie z pracy.

Dlaczego tak jest?

Dawniej praca oznaczała możliwość zdobycia pożywienia i gwarancję przetrwania. Na roli i w gospodarstwach pracowano nie tylko dla zysku, ale dla zapewnienia bytu swojej rodzinie. Z biegiem lat, wraz z uprzemysłowieniem, podejście do pracy się zmieniało. Zatrudnienie miało przynosić pieniądze, których ilość plasowała ludzi w hierarchii społecznej. Zaczęto zarabiać nie tylko tyle, żeby móc przeżyć, ale także żeby odłożyć pieniądze na przyszłość. Pojawiły się normy – takie jak 8-godzinny czas pracy po raz pierwszy wprowadzony w 1914 roku przez fabrykę Ford – czy też prawa i obowiązki pracowników.

W Polsce dużą rolę w podejściu do wykonywanego zawodu odgrywał obowiązujący ustrój. Komuniści kultywowali przymus pracy, co oznaczało tyle, że trzeba było mieć zatrudnienie, nawet jeśli „obowiązki zawodowe” miały polegać tylko na wciskaniu jednego przycisku. W takim ustroju pracę rozpoczynało pokolenie baby boomers, co znacznie wpłynęło na ich postrzeganie wykonywanego zawodu. Praca musi być zrobiona, jest obowiązkiem, nie przyjemnością, i ma zapewniać stałą pensję. W tym momencie większość reprezentantów tego pokolenia jest już na emeryturze, więc ta część, która jeszcze pozostaje zatrudniona, zwykle dorabia sobie, mając podobne podejście: praca musi być wykonana.

Podobne stanowisko prezentuje pokolenie X, jednak wpływ na podejście jego przedstawicieli miał przełom ustrojów. Część osób skorzystała z niego i dorobiła się na tyle, że posiadają własne firmy, których są prezesami. Inni zostali na swoich dawnych etatach i dumnie się chwalą, ile już lat na nim pracują. I jedni, i drudzy sprawiają wrażenie ludzi przyzwyczajonych do wykonywania pracy, a jednocześnie wykazują chęć do doskonalenia umiejętności zawodowych – jednak zwykle tylko dla zwiększenia przychodu, a niekoniecznie w celu zdobywania nowych umiejętności. Wiedzą, że mogą zarabiać więcej, i z tego korzystają. Tym samym traktują pracę jako swój obowiązek, nie szukają okazji do rozwoju, ponieważ zatrzymali się na tym, co umieją, i nie widzą potrzeby, żeby dowiedzieć się czegoś więcej.

Znaczne różnice pojawiają się w pokoleniu milenialsów, którzy zaczynali swoją karierę już w kapitalizmie. Dostęp do studiów był powszechny, a kierunków pojawiało się coraz więcej, kształcąc tym samym rzesze specjalistów w wielu dziedzinach. Milenialsi mają możliwość kształcenia wielokierunkowego, co wykorzystują, a jednocześnie są przyzwyczajeni do zdobywania wiedzy na tyle, że przekładają to na pracę. Wiedzą, że zatrudnienie jest tylko od tego, żeby zarabiać pieniądze, a jednocześnie nie chcą być wykorzystywani, jeśli im się to nie opłaca. Chcą cały czas osiągać więcej i szukają pomysłów na to, jak zrobić to efektywnie. Odkładają na swoją przyszłość, ale wypłatę przeznaczają też częściowo na rozrywki, których często nie mieli w dzieciństwie. Odpowiednio zmotywowani mogą mieć pozytywny wpływ na rozwój firmy, jednak muszą się czuć docenieni.

Nowe pokolenia, stare konflikty

Do tego momentu widać powody, dla których podejście do wykonywanego zawodu jest, w zależności od pokolenia, takie, a nie inne. Dotarliśmy do pokolenia Z, którego nastawienie do zatrudnienia zaczyna odbiegać od typowego i rodzi pytania o to, jak będzie wyglądała przyszłość. Przedstawiciele pokolenia Z po prostu chcą mieć pieniądze. Istnieje szeroki wybór karier i prac, które mogą podjąć, tak samo jak milenialsi, jednak nie zawsze zależy im na rozwoju czy posiadaniu konkretnego wykształcenia. Szukają najbardziej opłacalnej ścieżki, która jednocześnie nie będzie wymagająca. Ścieżki zapewniającej szybki przychód, ewentualnie szybkie awanse, które sprawią, że będą mogli posiadać więcej. Idąc na studia, często nie kierują się zainteresowaniami, tylko pytają, czy będzie po nich praca i jak kształtują się zarobki. Często też będą szukać zatrudnienia wcześniej. Oznacza to, że są pracowici i z odpowiednią motywacją podejmą się wszystkiego, ale cele muszą być przedstawione klarownie: ile będę zarabiać i w jakim czasie mogę to osiągnąć. Praca nie jest celem ich życia, życie mają poza nią – i skrupulatnie będą te sfery rozdzielać. Nie interesuje ich „rodzinna atmosfera” ani integracja, nie po to przychodzą do pracy.

Z kolei pokolenie Alfa obecnie jest jeszcze niewiadomą. Musimy poczekać kilka lat, żeby zobaczyć, jaki będzie miało wpływ na rynek pracy i jakie do niej podejście. Na razie ukazywane jest jako bardzo roszczeniowe, które podobnie jak pokolenie Z, chce dużo posiadać. Jego przedstawiciele, często urodzeni w dobrobycie, nie przywiązują wagi do tego, że coś dużo kosztuje, bo to im się po prostu należy. Jakie to będzie miało przełożenie na wykonywaną przez nich pracę – pokaże czas.

Na podstawie przeprowadzonej analizy można dostrzec pewien schemat, który podpowiada nam, w którą stronę może pójść wybór rodzaju zatrudnienia i jakości wykonywania pracy. Warto jednak pochylić się na chwilę nad wątkiem współpracy międzypokoleniowej. To, że młodsi będą narzekać na starszych, jest oczywiste. Bo przecież oni nie rozumieją, nie wiedzą i nie chcą się dowiedzieć. Pokolenie Z będzie mówić, że wie lepiej; milenialsi, że są łatwiejsze sposoby na rozwiązanie danego problemu; pokolenie X, że jeśli coś działa, to po co to zmieniać, skoro działało przez długi czas. Jednocześnie starsi będą się denerwować na młodszych, że za mało się przykładają, że się nie angażują, że nie chcą poświęcać więcej czasu na pracę i wychodzą punktualnie, tak jak to zostało określone w ich warunkach zatrudnienia, że nie chcą zostać nawet chwilę dłużej, co oznacza lekceważący stosunek pracy. Młodsi z kolei powiedzą, że za darmo nic z tego nie będzie.

Próba oceny

Dlaczego młodszym pokoleniom tak zależy na pieniądzach, a nie na pracodawcy? Wynika to prawdopodobnie z sytuacji gospodarczej, w jakiej żyją. Nie jest im łatwo zainwestować w nieruchomości, na pierwsze mieszkanie oszczędzają latami, a bez wkładu rodziców lub wyjazdu za granicę i tak nie są w stanie osiągnąć progu wkładu własnego pod kredyt. Wszystkie ceny rosną, od zakupów po wynajem mieszkań, więc oczywiste jest, że trzeba zarabiać więcej. Więcej na tyle, żeby można było jednocześnie wynająć mieszkanie, utrzymać się, odłożyć na wkład własny lub płacić ratę kredytu i móc odkrywać świat, który przecież stoi otworem.

Na pierwszy rzut oka młodsze pokolenia wydają się roszczeniowe. Pokolenie Z i pokolenie Alfa zdaje się jednak podświadomie znać sytuację. Obserwują swoich rodziców, którzy zarabiają wystarczająco dużo, żeby (dopiero teraz) pozwolić sobie na to wszystko, czego chcą młodsze pokolenia: duży dom, wakacje, samochód. Młodzi też chcą takiego życia, ale szybciej niż ich rodzice – chcą utrzymać poziom, w jakim się wychowali. Oznacza to, że w przyszłości będziemy mieli ambitnych pracowników, którzy jednak będą mieli swoje zasady. Jest to poniekąd powrót do początkowych założeń, czyli „pracuję po to, żeby przetrwać”. Zmienił się tylko poziom życia.

Czy współpraca między tak różnymi pokoleniami jest możliwa? Prawdopodobnie jest, ale każdy z przedstawicieli musiałby zrozumieć i przede wszystkim zaakceptować motywacje drugiego. Jest to możliwe, ale przecież… to tylko praca.

Tekst pochodzi z kwartalnika "Civitas Christiana" nr 4/2024

 

/ab

Bernaciak

Emilia Bernaciak

Dziennikarz, realizator dźwięku. Redaktor w Radio Civitas Christiana.

Zobacz inne artykuły o podobnej tematyce
Kliknij w dowolny hashtag aby przeczytać więcej

#praca #różnica pokoleniowa #Pokolenie Y #pokolenie Z #millenialsi #kultura pracy #felieton
© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej