Gawroński: Ile kosztuje (mnie) pieniądz?

2024/05/28
9249742
Ilustracja: pikisuperstar / Freepik

Aby wytworzyć produkt, potrzebny jest wkład. Trzeba zakupić półprodukty, surowce, niezbędne narzędzia, dodać do tego zestawu umiejętności i – po wprowadzeniu wyrobu na rynek – można czerpać zyski materialne. Inwestycja przynosi korzyści. Gdy jednak chodzi o samą pracę, którą wkłada człowiek, by zarobić na życie, dochodzi jeszcze jeden składnik do zainwestowania, który ciężko odzyskać – czas.

Kłopot z pracą

Praca jest dobrem dla człowieka i jego człowieczeństwa, a pracowitość cnotą. Chyba wszyscy pracodawcy wymagają jej od swoich pracowników, jednak coraz rzadziej spotykana jest wśród tych, którzy pracę świadczą. Mimo tego, dane na temat przeciętnej długości życia zawodowego Europejczyków wskazują, że mieszkańcy Starego Kontynentu spędzają w pracy ok. 36 lat (Polacy ok. 34,3 roku). Zastanawiać może, co jest tego powodem – czy tak po prostu jest, że pracować musimy coraz dłużej, bo wydłuża się średnia długość życia, czy powodem są rosnące koszty życia, czy może dzisiejszy człowiek większą wagę przykłada do tego, że woli bardziej mieć niż być. Bo aby więcej zarobić, trzeba w pracy spędzić więcej czasu – w końcu „czas to pieniądz”, prawda?

Jednak gdy jest się w pracy coraz dłużej, pracuje coraz więcej, oznacza to, że nie przebywa się tam, gdzie obecność jest z pewnością potrzebna, może nawet w większym stopniu – w domu. Nawet coraz większa możliwość pracy w trybie home office nie na wiele się zdaje, ponieważ pracując zdalnie, niby się jest w domu, ale tylko częściowo, jedynie ciałem, a nie myślą, duszą i więzią. Właśnie o tych więziach w domu (a raczej „Domu”, przez wielkie „D”) nie myśli się, w wolnym czasie bezwiednie sprawdzając skrzynkę mailową czy planując zadania na kolejny dzień. Gdy nie stawia się granic, czas pracy szybko rośnie z 8 do nawet 24 godzin na dobę. Można być wśród bliskich, ale z pracy nie wyjść. Tu ponownie warto postawić pytanie, które jest tytułem niniejszego felietonu – ile pieniądz (MNIE) kosztuje? Czy nie tracę zbyt dużo, zostając po godzinach? Może w tym czasie stracę możliwość ujrzenia własnego dziecka wykonującego swój pierwszy w życiu krok albo wspólnego przygotowania obiadu i zjedzenia go razem ze wszystkimi domownikami? Może się okazać, że cena pieniądza to nie tylko odniesienie do aktualnej stopy procentowej, ale również coś, czego nie zrobimy, czego nie zobaczymy, co nas ominie.

Rzeczy oczywiście oczywiste

Byłoby jednak dość nieroztropnie porzucić pracę z powodu, chociażby, najszlachetniejszych zamiarów. Praca została zadana człowiekowi przez Boga jeszcze w Księdze Rodzaju, gdzie umieścił On człowieka w ogrodzie Eden, by go uprawiał i doglądał (por. Rdz 2,15). Św. Paweł osobiście dawał przykład, pracując, by nie być ciężarem dla nikogo, od kogo otrzymywał wikt i opierunek, i mówiąc: „kto nie chce pracować, niech też nie je” (por. 2Tes 3, 8-10). Dziś, gdy środowiska lewicowe i lewackie wściekle atakują rodzinę i wszystkie procesy, które wyznaczały role i wprowadzały porządek, bardzo aktualny wydaje się fragment z encykliki Laborem exercens, św. Jana Pawła II, z roku 1981: „Praca stanowi podstawę kształtowania życia rodzinnego, które jest naturalnym prawem i powołaniem człowieka. Te dwa kręgi wartości – jeden związany z pracą, drugi wynikający z rodzinnego charakteru życia ludzkiego – muszą łączyć się z sobą prawidłowo i wzajemnie się przenikać. Praca jest poniekąd warunkiem zakładania rodziny, rodzina bowiem domaga się środków utrzymania, które w drodze zwyczajnej nabywa człowiek przez pracę. Praca i pracowitość warunkują także cały proces wychowania w rodzinie właśnie z tej racji, że każdy «staje się człowiekiem» między innymi przez pracę, a owo stawanie się człowiekiem oznacza właśnie istotny cel całego procesu wychowania”.

Bł. Stefan Wyszyński, który znany był również z wzorowego zorganizowania swoich obowiązków, sprowadził rolę pracy do miłości Boga i bliźniego. Odwrócił wspomniane nieco wyżej stwierdzenie, że czas to pieniądz. Prymas Tysiąclecia powiedział, że „czas to miłość”, gdyż pieniądz dziś jest, a jutro może go zabraknąć, natomiast prawdziwa miłość jest trwała, wieczna.

Świętość, a do niej powinniśmy dążyć, w tym przypadku jest w ładzie i porządku – nie będzie dobrym mężem mężczyzna, który z większą czcią niż do swojej żony odnosi się do swojego zakładu pracy. Nie będzie dobrą żoną kobieta, która nad miłość przedkłada karierę, jak również nie będą dobrymi rodzicami ludzie, którzy nie mają czasu dla swoich pociech, bo są sfokusowani na tym, by osiągnąć wszystkie targety asap (według języka korporacyjnego – nastawienie, by tak szybko, jak to możliwe, osiągnąć wszystkie założenia, cele).

Tekst pochodzi z kwartalnika "Civitas Christiana" nr 2/2024

/mdk

Gawronski

Mateusz Gawroński

Dziennikarz, członek Zarządu Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana”.

Zobacz inne artykuły o podobnej tematyce
Kliknij w dowolny hashtag aby przeczytać więcej

#praca #czas #rodzina #hierarchia wartości
© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej