Epidemia wirusa COVID-19 zdominowała życie prywatne i publiczne na wszystkich kontynentach. Obostrzenia związane z zapobieganiem rozprzestrzeniania się choroby dotknęły wielu sfer m.in. praktyk religijnych w miejscach kultu.
Wiele zależało od decyzji władz państw. W przypadku Polski, obostrzenia skupiały się głównie na czasowych ograniczeniach limitu wiernych w świątyniach, niemniej jednak miejsca kultu nie zostały zupełnie zamknięte. Natomiast za granicą, m.in. we Francji czy Wielkiej Brytanii, rządy zdecydowały o takowych posunięciach. Na wyróżnienie zasługuje kraj nad Sekwaną, gdzie zamknięcie świątyń trwało kilka miesięcy (duchowni mogli odprawiać Mszę św., jednakże bez udziału wiernych). 8 listopada 2020 r. prezydent Francji zapowiedział podtrzymanie tych wymogów.
Decyzja Emmanuela Macrona wzbudziła powszechne poruszenie katolików we Francji, którzy licząc na otworzenie świątyń, spotkali się z brakiem zrozumienia ze strony władz. Zbierano podpisy pod petycjami, apelował francuski episkopat, z czasem wierni zaczęli gromadzić się na publicznych modlitwach oraz na demonstracjach. Ów temat komentowany był w opiniotwórczych konserwatywnych mediach m.in. w: „The Daily Wire” czy „The American Spectator”. Tutaj przekaz w głównej mierze oparty był na relacjonowaniu sytuacji katolików w kraju oraz podejmowanych przez nich inicjatyw społecznych wokół starań o możliwość powrotu do świątyń. Wskazywano również na próbę zamachu na wolność religijną oraz dyskryminację katolików. W szczególny sposób odwoływano się do petycji wiernych skierowanej do prezydenta Macrona o umożliwienie powrotu do miejsc kultu. Jak akcentowano, podpisało się pod nią ponad 100 tyś. osób, a i tak została odrzucona, podobnie jak usilne apele duchownych.
„National Review” komentując wydarzenia z nad Sekwany, zwrócił uwagę na kwestię publicznych modlitw i pikiet katolików przed świątyniami, co odczytano jako pozytywny wymiar przejawiania wiary chrześcijańskiej, zwłaszcza we Francji borykającej się w ostatnich latach z gwałtowną laicyzacją oraz ateizacją. Jak podkreślano, w tym kontekście postawa katolików napawa optymizmem na przyszłość, zwłaszcza co do zdeklarowanych postaw i wyrażania chęci dostępu do sakramentów. Jak wskazano w „The Daily Telegraph”, są to dobre owoce epidemii, a odważana postawa katolików była tutaj rozważana jako obrona wolności religijnej, która przez decyzje władz francuskich może być zagrożona.
Presja wiernych przyniosła skutek w formie zmiany decyzji władz. Od 12 grudnia 2020 r. wprowadzono limit do 30 osób podczas celebracji. Informacja o tym pojawiła się również w prezentowanych konserwatywnych źródłach, które podkreślały, iż w decyzji nie uwzględniono próśb biskupów francuskich o uzależnienie limitu wiernych od powierzchni świątyń, co ma miejsce w innych krajach np. w Polsce. Zwłaszcza „National Review” akcentował, iż odgórny limit wywołał oburzenie przedstawicieli także innych związków wyznaniowych czy religii, co nadal zawiera się w kwestii zmagań o wolność religijną.
/mwż