Krzysztof Niemczyk: Niechciane miłosierdzie

2021/02/21
Swieta Siostra Faustyna foto 1 560x334

W dniu wczorajszym (niedziela 21 lutego) na Anioł Pański papież Franciszek wspomniał o naszej wielkiej świętej Siostrze Faustynie, która poprzez doznane objawienia, a potem głoszenie ich treści, zrewolucjonizowała Kościół i świat. Ojciec Święty nawiązał w ten sposób do dzisiejszej rocznicy, czyli 90-lecia pierwszego widzenia Chrystusa. Zapewne duża część z nas może czuć się dobitnie zawstydzona, że Papież z pochodzenia Argentyńczyk przywołuje taki jubileusz, a myśmy zapomnieli o rodaku. Jednak nie na tym się skupmy, lecz na drobny odświeżeniu tego, co Chrystus w Płocku, w małej klasztornej celi chciał przekazać wielkiemu globowi, skądinąd Jego dziełu.

Mamy rok 1931, personalizm chrześcijański stoi pomiędzy marksistowskim młotem i nazistowskim kowadłem. Brutalne bojówki faszystowskie na zachodzie Europy prześladują ludzi niepodporządkowanych władzy, na wschodzie rozrastają się obozy pracy, a cały świat odczuwa piętno kryzysu ekonomicznego. W takim chaosie młoda Polka otrzymuje objawienie by ludzie siebie wzajemnie miłowali. Osobiście dostrzegam tu naprawdę ciekawą aluzję do początków chrześcijaństwa. Chrystus podobnie niespodziewanie zaczął głosić wolność wszystkich ludzi, gdy spora część ludności była niewolnikami i nakazywał miłować nieprzyjaciół, gdy legiony rzymskie zajmowały brutalnie kolejne tereny. Już pod takim kątem dostrzeżemy, że Bóg działa niespodziewanie i w kryzysowych momentach.

Kiedy zagłębimy się w treść „Dzienniczka”, z łatwością dostrzeżemy ogromną troskę Boga o maluczkiego człowieka. Na każdym kroku napotkamy słowa wsparcia dla Świętej Faustyny, jednak możemy przyjąć kryteria Bożej miłości, która przecież obejmuje wszelkie stworzenie i te podnoszące na duchu Prawdy interpretować we wnętrzu każdego z nas. Zatem odczytywanie ich w pierwszej osobie z zachowaniem pewnych miar nie będzie nadużyciem, a jedynie uświadomieniem sobie jak wielkiego mamy protektora na drogach życia. 

Spośród przesłania miłosierdzia wybijają się pewne aspekty wychowawcze, jeżeli przyjmiemy zapisy Siostry Faustyny jako wykładnię, kompendium wiedzy o Bożym miłosierdziu, to nie możemy pominąć pewnych, dziś dla części niewygodnych elementów jakim jest choćby posłuszeństwo, o które zwraca się Chrystus Pan, posłuszny katom, kapłanom, aż do śmierci krzyżowej, jak również rodzicom. Tak to prawda o łasce wiąże się z troską o jedność rodzinną. „Cierpienie będzie Ci znakiem” takie to słowa usłyszała Szafarka Miłosierdzia, są one kierowane również do nas, ale jak odczytywać znaki, kiedy zakrywamy je pieniędzmi, kiedy uciekamy od nich, gdyż nie chcemy cierpieć, a przecież „moc w słabości się doskonali”.

Rozważ, Córko moja, co ty czynisz dla zbawienia dusz”, rozważ ze mną drogi czytelniku, co czynimy dla zbawienia dusz? Czy robimy wystarczająco wiele? Zapewne nie, bo nie znamy skali, ale czy w ogóle cokolwiek robimy w tym kierunku, a może pierw zatroszczmy się o swoje zbawienie, bo zmieniając innych najlepiej zacząć od siebie. Kiedy myślimy o krajach misyjnych, przed oczami jawi nam się obraz odległej Afryki i księdza przemierzającego wioski, a tak naprawdę dziś cały świat potrzebuje Misji Świętych, gdyż zakrzywiliśmy sobie obraz Lwa z pokolenia Judy, warto nadmienić ciekawą rzecz, o której wspominał kardynał Sarah w książce „Z głębi naszych serc”, że misji dziś potrzebuje nawet bardziej Europa niż Afryka, gdyż tam wiara jest żywa i wyrażająca się w codzienności, a na Starym Kontynencie spycha się ją do sfery prywatnej, która według niektórych, nie powinna mieć wpływu nawet na nasze ideowe myślenie, a przecież wiara wyraża się w wyborach.

Miłosierdzie jest nam obce. Pomimo możliwości jakie dziś mamy, wciąż pozostajemy w XIX wiecznym letargu w sprawach międzyludzkich. Nie chcemy miłosierdzia drugiego człowieka, bo jest to oznaka naszej słabości i jednocześnie nie chcemy innym wybaczać, bo także uznamy to za swoją niemożność i tak tkwimy w zgubnym kole pyszności, ale gdy nadejdzie pewien czas, przyjdzie nielitościwa śmierć i odejdziemy ze świata niepojednani ni z Bogiem ni z ludźmi, a co dzień mieliśmy sposobność by to uczynić. Zahaczam tu o pewien motyw memento mori, gdyż właśnie w pod koniec żywoty jesteśmy zdani na miłosierdzie innych, a po śmierci przed Boskim trybunałem szczególnie potrzebujemy tegoż miłosierdzia. Warto pamiętać o tym w czasie Wielkiego Postu, w którym aktualnie jesteśmy.

Zachęcam serdecznie wszystkich do modlitwy koronką do Miłosierdzia Bożego, jest to niezwykle prosta formuła, którą odnajdziemy w książeczkach, czy na wielu forach internetowych. Szczególnie dziś, w tę wielką rocznicę, sięgnijmy po potężną modlitwy, by nie tylko wyprosić sobie i duszom czyśćcowym łaski, ale także by po tych 90 latach wciąż przez Polskę i świat przewijała się fala oracji o Bożą litość. „Modlitwa duszy pokornej i miłującej rozbraja zagniewanie Ojca mojego i ściąga błogosławieństw morze”.

 

/łb

Krzysztof Niemczyk v2

Krzysztof Niemczyk

Finalista Ogólnopolskiego Konkursu Wiedzy Biblijnej. Członek Katolickiego Stowarzyszenia "Civitas Christiana". Kleryk seminarium we Wrocławiu.

Zobacz inne artykuły o podobnej tematyce
Kliknij w dowolny hashtag aby przeczytać więcej

#Dzienniczek #Faustyna Kowalska #siostra Faustyna #papież Franciszek #felieton
© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej