Niemczyk: Połowa duszy

2024/05/20
smiley brothers outdoors front view v2
Fot. Freepik

W zeszłym tygodniu, w Krakowie, wygłosiłem referat, który wykazywał na podstawie nauczania patrystycznego, że przyjaźń jest wielką pomocą na drodze człowieka do świętości. Ona to znalazła szczególne miejsce w poglądach Ojców Kościoła, a niezwykła bibliografia, jaką się cieszy ukazuje, iż pomimo różnicy spojrzeń na inne aspekty doktryny, tu wszyscy są praktycznie zgodni – jest to forma miłości społecznej, która powoduje wzrost jednostki.

Przygotowany referat ma zostać zwieńczony publikacją, dlatego nie będę przepisywał całości, natomiast chciałbym podzielić się kilkoma istotnymi myślami. Na samym początku warto przypomnieć sobie słowa Jezusa – nazwałem was przyjaciółmi (J 15, 15). Benedykt XVI w adhortacji Verbum Domini wskazuje, że biblista dopiero spełni swoje powołanie, kiedy dokona życiowej egzegezy komentowanego fragmentu, bo przecież żywe Słowo to coś znacznie więcej niż struktura gramatyczna zdania czy kontekst historyczny. Zrozumienie, tak po ludzku, kim jest przyjaciel, pozwoli odkryć jak wielkie znaczenia mają te słowa Chrystusa. Zacznę od chyba najcenniejszej myśli Augustyna, który przejął słowa po Horacym, iż przyjaciel to połowa duszy, dodając, że przyjaźń możliwa jest dzięki Duchowi rozlanemu w ludzkich sercach. Dlatego też w Wyznaniach, opisując śmierć bliskiego, doświadcza jakby własnej, gdyż głęboka więź, nacechowana oczywiście także emocjonalnie, prowadzi w jakieś mierze do współodczuwania radości i smutków. Przenosząc to na relację z Jezusem widzimy, że i On z nami współcierpi i współraduje się.

Może niespodziewanym jest, że i ten aspekt obejmuje dzieło De civitate Dei, gdzie Augustyn określa przyjaciela jako osobę, która pomaga, mimo wszelkich trudności społecznych, zachować spokój i szczęście. Owa więź opiera się niejako o wzajemną wymianę dóbr, zarówno intelektualnych, ale też ubogacając się moralnie i duchowo poprzez rozmowę i napominanie. Tutaj warto przywołać z kolei świętego Hieronima, który w obszernej epistolografii stosunkowo często prosi swych przyjaciół, aby wskazywali na jego wady, które może poprawić oraz sam daje konkretne wskazania, co według niego kuleje w relacji. Tak bardzo cenił zadzierzgnięte więzi, że pomimo życia pustelniczego wytężał wszystkie siły, aby zachować kontakt, nawet nalegał, aby inni do niego pisali częściej, choćby w związku z powszednimi sprawami, ponieważ bardzo cieszy go współodczuwanie ich radości. Ma również dość zbliżoną myśl do Augustyna, bowiem uważa przyjaciela za jednego z dwojga oczu, wyrażając tym samym łączącą ludzi jedność – podobne patrzenie, ale również drugie spojrzenie na daną sytuację, bowiem tak bliska osoba może sprowadzić nas na właściwą ścieżkę, gdy sami zaczniemy błądzić, jest to szczególny charakter wychowawczy, który przynosi lepsze rezultaty, ponieważ kształci na poziomie relacji horyzontalnych, a nie skośnych.

Mam jednak wciąż głęboką świadomość, że o przyjaźni można napisać wiele traktatów teoretycznych, a jedynie rzeczywiste doświadczenie pozwala czytać tego typu treści jako własne, gdyż rozumie się niewyrażalną głębię zawartą w prostych słowach. Podobnie jak Ojcowie Kościoła pisali swe dzieła w oparciu o doświadczenie, tak my możemy je odczytać będąc w nie bogatymi.

 

/mdk

Krzysztof Niemczyk v2

Krzysztof Niemczyk

Finalista Ogólnopolskiego Konkursu Wiedzy Biblijnej. Członek Katolickiego Stowarzyszenia "Civitas Christiana". Kleryk seminarium we Wrocławiu.

Zobacz inne artykuły o podobnej tematyce
Kliknij w dowolny hashtag aby przeczytać więcej

#przyjaźń #św. Augustyn #ojcowie kościoła #relacje
© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej