Obchodzimy właśnie 75. rocznicę wybuchu II wojny światowej, warto zatem przy tej okazji spojrzeć na kwestię obronności naszego państwa przez pryzmat działań różnych organizacji społecznych.
Wydawałoby się, że po doświadczeniach sprzed kilkudziesięciu lat „cywilizowana” Europa jest wolna od zagrożeń wojennych. Wprawdzie ów pozorny spokój był zakłócany wydarzeniami na Bałkanach, zamachami terrorystycznymi w Londynie i Madrycie, jednak owe wydarzenia nie skłaniały do refleksji w naszym kraju, jako dziejące się mimo wszystko dość daleko od naszych granic, jak również z uwagi na fakt, że Polska jest krajem, w którym na razie trudno się spodziewać wewnętrznego konfliktu powodowanego starciami z jakąś mniejszością narodową. Dopiero starcia w Kijowie, przejście pod jurysdykcję rosyjską Krymu, gdzie Ukraina oddała część swego państwa praktycznie bez żadnego oporu, obecne starcia na pograniczu rosyjsko-ukraińskim (gdy Państwo przeczytają te słowa, sytuacja w tamtym rejonie może być już całkowicie inna, niż gdy piszę ten felieton) spowodowały, iż szereg publicystów i przedstawicieli mediów z większym zainteresowaniem zaczęło się zajmować kwestiami obronności. Zauważalna jest także zmiana podejścia polskich władz do tej problematyki. Wydarzenia międzynarodowe spowodowały ponadto większe zainteresowanie organizacjami paramilitarnymi. Ze stowarzyszeń, które do tej pory były postrzegane jako zabawa w wojsko dużych chłopców, został skierowany apel do prezydenta Rzeczypospolitej. W dokumencie tym czytamy:
„Szanowny Panie Prezydencie,
my niżej podpisani Obywatele Rzeczypospolitej Polskiej zwracamy się do Pana Prezydenta, z mocy Konstytucji RP Najwyższego Zwierzchnika Sił Zbrojnych, stojącego na straży suwerenności i bezpieczeństwa Polski oraz nienaruszalności i niepodzielności jej terytorium, o podjęcie pilnych działań na rzecz odbudowy zdolności obronnych naszego państwa. To Pan Prezydent zainicjował zwrot strategiczny, wzywając dwa lata temu do odbudowy zdolności obronnych Polskiego Państwa.
Dlatego dziś apelujemy do Pana Prezydenta o powołanie powszechnej, terytorialnej organizacji wojskowej, na wzór Armii Krajowej.
Wskutek błędów strategicznych uznano Polskę za państwo bezpieczne. Założono, że zgodnie z Art. 5 NATO w razie zagrożenia pomogą nam sojusznicy. Zapomniano o Art. 3 NATO, zobowiązującym państwa członkowskie do rozwijania indywidualnych zdolności do odparcia zbrojnej napaści. Zaprzestano przygotowań do obrony kraju, zrezygnowano ze szkolenia rezerwy. Armię ograniczono do miniaturowych wojsk operacyjnych, opartych na służbie zawodowej. Doprowadziło to do głębokiej zapaści Sił Zbrojnych RP. Nasza armia nie posiada obecnie zdolności do odstraszania, obrony i ochrony. Wynikająca z tego słabość jest głównym zagrożeniem dla bezpieczeństwa państwa.
Dziś jesteśmy świadkami destabilizacji dotychczasowego ładu międzynarodowego. Zagrożenie konfliktem militarnym wystąpiło w sąsiedztwie polskich granic. Sytuacja nagli do działania.
Panie Prezydencie!
Wiemy, jaką cenę wielokrotnie w przeszłości płacił Naród za słabość militarną. Obecnie w organizacjach proobronnych, paramilitarnych i harcerskich do służby Ojczyźnie przygotowują się setki tysięcy młodych ludzi. Masowo powstają stowarzyszenia prowadzące szkolenia wojskowe.
Prosimy, by ten realnie istniejący potencjał wykorzystał Pan Prezydent do utworzenia powszechnej,
terytorialnej organizacji wojskowej – Armii Krajowej.
Sprawna i powszechna obrona terytorialna to warunek konieczny manewru i uderzenia wojsk operacyjnych. Zapewnia skuteczną ochronę, odstraszanie i obronę oraz niezwłoczną pomoc społeczeństwu w czasie klęsk żywiołowych i katastrof. Oparta na udziale obywateli w obronie stron rodzinnych, buduje i istotnie wzmacnia ich więzi z lokalnymi społecznościami. To komponent sił zbrojnych suwerennych i dobrze zorganizowanych państw demokratycznych, takich jak Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Szwajcaria czy Austria. W Polsce taką rolę pełniła niegdyś Armia Krajowa.
Panie Prezydencie Rzeczypospolitej Polskiej!
Zjednoczony wokół niepodległości i odbudowy siły polskiej armii Naród jest w stanie wznieść się ponad podziały polityczne i zapewnić zdolności obronne państwa. Ich fundamentem niech staną się doświadczenia i tradycje dawnej AK oraz entuzjazm i wola służby Ojczyźnie tysięcy młodych Polaków. Wspólnie odbudujmy Armię Krajową!”
Wśród sygnatariuszy apelu znaleźli się m.in. gen. Waldemar Skrzypczak, wykładowcy Akademii Obrony Narodowej, przedstawiciele organizacji strzeleckich i Towarzystw Gimnastycznych Sokół, Legii Akademickiej oraz przedstawiciele samorządów. Celem organizacji społecznych wspierających akcję Odbudujmy Armię Krajową jest rozszerzenie i skoordynowanie działań powadzonych do tej pory przez różne grupy w sprawny system obrony terytorialnej. Sygnatariusze apelu mają świadomość, że praca organizacji społecznych, instytucji naukowych dopiero będzie miała właściwy efekt, jeżeli zostanie wprzęgnięta w system obrony kraju w sposób zorganizowany, ponieważ ów system będzie działał sprawnie, gdy każdy będzie miał określone w nim swe miejsce. Organizacje strzeleckie i sokole już od 20 lat mają podpisane umowy o współpracy z Ministerstwem Obrony Narodowej, w swych działaniach propagują służbę ojczyźnie, przysposabiają młodych ludzi do obycia się z bronią, prowadzą ćwiczenia etc., nie są jednak częścią struktury, której celem jest przygotowanie Polski na ewentualne zagrożenia. Dlatego organizacje paramilitarne nie chcą tworzyć „prywatnych armii”, które łatwo posądzić o chęć tworzenia bojówek, ale działając zgodnie z obowiązującym prawem, współtworzyć obronę państwa i narodu, zachowując swe tradycje historyczne i autonomię organizacyjną na tyle, na ile jest to możliwe w zhierarchizowanym systemie, jakim powinna być obrona terytorialna. Organizacje te nie czekają jednak biernie na odpowiedź organów państwa, ale na tyle, na ile potrafią, rozszerzają swą działalność, która tu zostanie przedstawiona na przykładzie macierzystego stowarzyszenia piszącego te słowa, czyli Towarzystwa Gimnastycznego Sokół w Lublinie. Od jego reaktywacji w 2005 r. zarząd Towarzystwa przedsiębrał działania mające na celu odtworzenie Polowych Drużyn Sokolich, których twórcą w 1912 r. był późniejszy dowódca Błękitnej Armii gen. Józef Haller. Początkowo zajęcia prowadzono w ramach sekcji strzeleckiej Towarzystwa, która po okrzepnięciu kadry została przekształcona w Polową Drużynę Sokolą działającą na terenie Lublina. Jej działanie było skierowane do nastoletnich chłopców. W 2010 r. po raz pierwszy został zorganizowany dla PDS letni obóz surwiwalowy, w którym co roku uczestniczy ok. 20 chłopców, co roku skala trudności zajęć zostaje podnoszona, do podstawowej nauki strzelania, zachowań w lesie, zajęć wspinaczkowych, zaczęły dochodzić elementy walki wręcz i taktyki prowadzone przez najlepszych fachowców tej dziedzinie. W bieżącym roku TG Sokół postanowiło powiększyć zakres swej działalności, wiosną członkowie zarządu wykorzystując zwiększone zainteresowanie działaniami paramilitarnymi wśród młodych ludzi, przeprowadzili szereg spotkań w całym województwie lubelskim. Efektem było zorganizowanie pierwszego zgrupowania Polowych Drużyn Sokolich na Lubelszczyźnie, w którym wzięło udział ponad 100 uczestników. Tu warto oddać głos jednemu z uczestników zgrupowania: „W dniach 6–8 czerwca 2014 odbyło się pierwsze zgrupowanie Polowych Drużyn Sokolich. Zainaugurowała je uroczysta Msza św. w kościele pw. Niepokalanego Poczęcia NMP w Lublinie. Po końcowym błogosławieństwie, w dwa autokary wybraliśmy się na miejsce, w którym mieliśmy szkolić się przez następne dwa dni. Po przyjeździe nastąpiło zakwaterowanie, podział na plutony i drużyny, kolacja oraz apel wieczorny i wyznaczenie wart. Drugi dzień rozpoczęliśmy pobudką o 5.30 i poranną zaprawą. Po krótkiej rozgrzewce, w podziale na plutony przystąpiliśmy do testów sprawnościowych. Na ogólną ocenę składały się poszczególne wyniki z biegu na 3000 m, biegu 10×10 m, liczby brzuszków wykonanych w ciągu 2 min. oraz maksymalnej liczby wykonanych pompek. Po sprawdzianie była chwila na odpoczynek i toaletę poranną, następnie śniadanie i apel. Ogłoszono porządek dnia. Po apelu przemaszerowaliśmy na wykłady. Pierwszy dotyczył historii Polowych Drużyn Sokolich oraz planów na przyszłość, zaś drugi poświęcony był tematowi broni palnej i bezpieczeństwa na strzelnicy. To tyle jeśli chodzi o teorię, teraz czas na praktykę. Jako, że czasu było mało to po krótkiej przerwie cała kompania przystąpiła do zajęć z podstaw kick-boxingu, które trwały 2 godz. Następnie, już z podziałem na poszczególne plutony, odbywały się 1,5 godzinne bloki zajęciowe z zakresu musztry, taktyki na polu walki oraz strzelania. W czasie trwania tych zajęć odwiedzili nas goście. Prezes Fundacji Niepodległości Przemysław Omieczyński z rodziną oraz Antoni Belina Brzozowski prezes Związku Towarzystw Gimnastycznych Sokół w Polsce. W międzyczasie odbył się obiad i godzinny wykład dr. Palucha o II Korpusie gen. Andersa. Dzień zakończył się standardowo kolacją i wieczornym apelem. Odczytano na nim rozkaz, który nadał naszej formacji nazwę i patrona. Od tego dnia nasza kompania nosi miano Pierwszej Kompanii Kadrowej im. Św. Michała Archanioła. Po krótkiej modlitwie i odśpiewaniu roty rozeszliśmy się na zasłużony wypoczynek. Dzień trzeci również rozpoczęliśmy o 5.30. Po porannej zaprawie, apelu i śniadaniu udaliśmy się na wykład płk. Winiarskiego z Wojewódzkiego Sztabu Wojskowego w Rzeszowie, który dotyczył obronności Polski i obrony terytorialnej. Kolejnym punktem dnia były dwa treningi z zakresu Polskiego Systemu Walki Wręcz »Haller«. Wyjazd zakończyliśmy polową Mszą św. oraz apelem podsumowującym całe zgrupowanie”.
W przytoczonej relacji warto zwrócić uwagę na jeden element, który charakteryzuje działalność TG Sokół: otóż według prezesa Tomasza Stańko i pozostałych członków zarządu TG Sokół w Lublinie wojsko bez osadzenia na trwałym fundamencie moralnym jest złym wojskiem, stąd inauguracja i zakończenie pierwszego zgrupowania Mszą świętą oraz obranie za patrona PDS św. Michała Archanioła, który jako wódz niebiańskich zastępów jest patronem żołnierzy, ale też oficjalnie od 1653 r. patronem Lublina.
Jak widać, etos rycerski i żołnierski, chęć służby bliźnim w myśli zasady Si vis pacem, para bellum (Chcesz pokoju, szykuj się do wojny), może, a raczej – jeśli chce być prawdziwą służbą – musi się godzić z ideą Civitas Christiana. Dlatego warto pozbawionych możliwości służby wojskowej młodych ludzi kierować do organizacji działających na rzecz obronności, takich, w których Honor wynika z miłości Ojczyzny rozumianej jako wypełnianie IV przykazania, po to, by zawsze być wiernym Bogu.
Piotr Mazur
pgw