Piotr Sutowicz: „Dziewczyńskie” aspiracje

2021/03/11
Influencerka
źródło: Adobe Stock

Dowiedziałem się z mediów, a jakże, że jedna firma do tego przeznaczona i wyspecjalizowana, zrobiła badania wśród nastolatek w naszym kraju, między 10 a 15 rokiem życia, kim mianowicie chciałyby być gdy dorosną i okazało się, że niemal połowa z nich pragnie prowadzić kanał w serwisie społecznościowym. Dodam do tego, że nie naśmiewam się z owych badań i niestety sadzę, że są one mniej więcej prawdziwe.

Zawsze dorośli interesowali się tym, kim chcą zostać ich pociechy ze względów społecznych. Obserwacja takich preferencji jest ważna, choćby dla projektowania przyszłości, o czym świadczy przedstawiony wynik wspomnianych badań. Po pierwsze nastolatkom, które odpowiedziały w taki a nie inny sposób niestety wydaje się, że dorosłe życie to bajka, w którym one miałyby pełnić rolę księżniczek. Być może jakaś część z nich, o nieco innym podejściu do siebie, myśli, że prowadząc kanał na TikToku, bądź ewentualnie na YouTubie będzie tak ogromnym społecznym autorytetem, że reszta społeczeństwa będzie im za to płacić. Niestety namiastkę takiej działalności nastolatek widać już dziś. W serwisach rzeczonych mamy do czynienia z ogromną masą przedstawień seksualizujących siebie i otoczenie nastoletnich dziewczyn, mówiących przy okazji jakieś totalne głupoty, które bywają niekiedy oglądane "dla beki". Ogólnie robienie przez rzesze ludzi różnych rzeczy "dla beki" zaczyna być nudne, w związku z czym pokazywane głupoty muszą być coraz głupsze. Mamy tu do czynienia z bardzo specyficzną formą rywalizacji o to właśnie kto głupszy. Niestety zwycięzców w tym nierozpisanym konkursie jest wielu.

Wracając do sedna, wydaje mi się, że mniej więcej owa połowa nastolatek pragnie być gwiazdami Internetu nie ze względu na jakieś powołanie do aktorstwa, bądź wybijającą się wiedzę w jakimś zakresie, lecz ze względu na niechęć do podjęcia realnej pracy. Brak pozytywnego wzorca dorosłej pracującej kobiety będącej przykładem dla innych, na tym polega największy problem. Duża część z nich szybko będzie się musiała zderzyć z rzeczywistością i albo wydorośleje, jak niegdysiejsi chłopcy, którzy pod wpływem lektur bądź westernów chcieli być kowbojami, bądź Polakami zabijającymi Niemców jak czterej pancerni, bądź zderzy się z rzeczywistością w sposób nader bolesny. Oczywiście wolał bym to pierwsze.

Wynik owych badań na pewno wymaga analiz fachowców od takich spraw i pewnie oni już się tym zajmują, na roboczo stwierdzę, że świadczą one ewidentnie o tym, że jako społeczeństwo w wielu aspektach prowadzenia procesu wychowawczego ponieśliśmy klęskę. Nie jest to tylko niepowodzenie szkolnego procesu wychowawczego i nauczycieli, jak chcieliby niektórzy. Cóż instytucja szkoły i jej zaplecze może zrobić w sytuacji, gdy wszyscy są przeciwko niej. Państwo z procesu wychowawczego uciekło albo sprawia takie wrażenie, a media tworzą model społeczny zbliżony do owego instagramowo-tiktokowego ideału nastolatek. Wszystkiemu temu dość bezradnie przyglądają się rodzice, którzy z jednej strony chcą dzieciom zapewnić jak najlepsze dzieciństwo, z drugiej bywają zderzani ze światem który nie zawsze rozumieją.

 

/łb

Piotr Sutowicz

Piotr Sutowicz

Historyk, zastępca redaktora naczelnego, członek Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana”.

Zobacz inne artykuły o podobnej tematyce
Kliknij w dowolny hashtag aby przeczytać więcej

#dziewczyna #kobieta #dorosłość
© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej