...Żeby bowiem móc rozwiązać zadanie:
„co to jest Polak”,
trzeba nie być „dzisiejszym Polski obywatelem (...)
tylko trochę – przeszłej
i dużo – przyszłej”...
Kto o tym zapomina,
robi z Ojczyzny sektę,
a w końcu wstępuje w szeregi tych,
którzy są „wielcy! – w prywatnych rzeczach;
w publicznych? – prywatni!” - Jan Paweł II w 180. rocznicę urodzin C.K. Norwida
Już tylko niecałe dwa tygodnie pozostały do ponownego otwarcia lokali wyborczych w tym roku. Wszyscy stajemy do kolejnej lekcji demokracji. Ile z niej skorzystamy? Jest wiele obaw, lecz i tyleż samo nadziei. Polska rzeczywistość budzi uzasadniony niepokój w sercach tych, którzy aktywnie uczestniczyli w życiu publicznym naszej Ojczyzny. Także wśród tych, którzy uważnie śledzili wydarzenia mijającej kadencji Parlamentu Europejskiego. Nadzieja zaś leży po stronie wyborców, którzy – tak mniemam – tym razem potrafią pokazać, że zależy im na dobru gniazda ojczystego, jego mieszkańców, prawości rządzących.
Aby przystąpić do tej jakże ważnej lekcji, trzeba wpierw dobrze rozwiązać zadanie: kim tak naprawdę jesteśmy i na co się ważymy rezygnując z prawa do głosowania lub głosując na ludzi, których czyny w żaden sposób nie mieszczą się w moralnej klasyfikacji. Czy możemy pozwolić, aby z naszej Ojczyzny uczyniono norwidowską „sektę”?
Nadszedł dobry czas „wymiatania”, przecięcia starych układów, złych przyzwyczajeń do władzy i czynienia z niej prywatnego poletka. Dość już tych, którzy przez tyle lat tworzyli pajęczynę złych powiązań, choć na zewnątrz mienili się ludźmi prawymi. Dość udawania, fałszywych uśmiechów, uścisków dłoni, po których trzeba myć dokładnie ręce. Wyglądamy władzy „europejskiej”, która będzie nam wszystkim, bez wyjątku, służyć i rozwiązywać trudne sprawy dnia codziennego. Niegdyś, gdy mówiono: „europejski”, miano na myśli prawdziwie europejski, światowy poziom. Jak jest dziś? Niech każdy z nas sam sobie na to pytanie odpowie.
Pamiętajmy zatem, że kto w tak ważnej chwili o tym zapomina, w końcu sam upodabnia się do tych, „którzy są wielcy! – w prywatnych rzeczach; w publicznych? – prywatni!”. Czy o to nam chodzi?
/mdk