Od wielu lat w przestrzeni publicznej pojawia się dyskusja jak mamy oceniać postać pułkownika Ryszarda Kuklińskiego. Przeciwnicy „Jacka Stronga” twierdzą, że Kukliński złamał przysięgę wojskową i przekazał obcemu krajowi państwowe dane. Zwolennicy bronią argumentem, że jako agent CIA uratował Polskę od zagłady nuklearnej. Przypomnijmy, że w latach 1971-pułkownik przekazał stronie amerykańskiej ponad 40 tysięcy stron dokumentów dotyczących działalności Układu Warszawskiego, ZSRS i PRL.
Pułkownik Ryszard Kukliński zapisał się w historii PRL jako najbardziej znany wyższy oficer Ludowego Wojska Polskiego, który podjął współpracę z wywiadem amerykańskim. Doradca prezydenta USA Zbigniew Brzeziński nazwał go „pierwszym oficerem NATO”. Celowe nagłośnienie historii „Jacka Stronga” sprawiło, że przyćmiono zasługi innych oficerów wojskowych współpracujących z Zachodem. Płk Włodzimierz Ostaszewicz miał znacznie większe zasługi i dłuższy staż w kontaktach z CIA. Prywatnie był sąsiadem Kuklińskiego. Pełnił bardzo wysokie funkcje w wywiadzie wojskowym, m.in. wiceszefa wywiadu wojskowego. Posiadał większy dostęp do dokumentów niż płk Kukliński i posiadał znacznie większą wiedzę. W lipcu 1981 roku, po kilkunastoletniej współpracy z CIA, nie powrócił do Polski z wczasów w Jugosławii i wyjechał do USA. Po latach ujawnił, że bezpośrednią przyczyną podjęcia kontaktów z wywiadem amerykańskim były wydarzenia marcowe w 1968 roku, w trakcie których jego syn został skatowany przez funkcjonariuszy MO.
Generał Brygady Leon Dubicki był najwyższym rangą żołnierzem LWP, który uciekł z komunistycznej Polski i podjął współpracę z wywiadem zachodnim na kilka miesięcy przed wprowadzeniem stanu wojennego. Był to szok w Sztabie Generalnym Wojska Polskiego, gdyż Dubicki należał do grupy najbardziej zasłużonych generałów LWP. Swoją służbę zaczynał jeszcze jako oficer Armii Czerwonej podczas wojny fińskiej w latach 1939-1940. Generał Wojciech Jaruzelski skwitował ucieczkę stwierdzeniem, że gen. Dubicki z powodu ran frontowych głowy zawsze miał problemy psychiczne.
Generał Leon Dubicki został zamordowany w 1998 roku w Berlinie. Płk Ryszard Kukliński po ucieczce do USA przeżył śmierć dwóch swoich synów, którzy zginęli w 1993 roku w niewyjaśnionych okolicznościach. Sam zmarł nagle w 2004 roku. Pułkownik Włodzimierz Ostaszewicz zmarł kilka lat temu, po przemianach ustrojowych kilkakrotnie bez rozgłosu odwiedził Polskę.
/mdk