Niedawno Janina Ochojska udzieliła wywiadu portalowi Interia.pl, traktującego o wielu kwestiach, które ta działaczka społeczna, europosłanka oraz przeciwniczka obecnego polskiego rządu, szczerze prezentowała, zresztą nie pierwszy raz. Wiele z wygłoszonych w tekście tez można uznać za kontrowersyjne. Ponieważ jednak opinie te są reprezentatywne dla części polskich elit politycznych, to myślę, że można się nimi posługiwać w celu zobrazowania pewnego sposobu myślenia.
Otóż jedna z wygłoszonych w wywiadzie opinii brzmiała dosłownie tak: „Wiadomo, że jeżeli wyszlibyśmy z Unii Europejskiej, to Rosja wciągnie nas jedną dziurką nosa". Warto zaznaczyć, że powyższe zdanie nabrało cech aksjomatu i Interia użyła go jako tytułu dla całego wywiadu, co powoduje, że stało się ono jego esencją , jak to bowiem w takich materiałach bywa, większość czytelników nie czytała tekstu, jedynie rzuciła okiem na sam tytuł i z niego zaczerpnęła opinię o całości.
Zacytowany zwrot jest ważny, bo wyraża zasadniczy sposób myślenia niektórych kręgów politycznych na temat geopolitycznego bezpieczeństwa naszego kraju, który zapewniać by miała Unia Europejska. Ta koncepcja w wielu aspektach jest raczej wyrazem wiary i emocji, niż opartym o fakty twardym stanowiskiem geopolitycznym. Ponieważ jest jednak mocno obecna w mediach, to jej istnienia nie wolno lekceważyć. Uczciwie trzeba przyznać, że Ochojska wspomina również w jednym zdaniu o gwarancjach bezpieczeństwa ze strony NATO, ale odniesienie do roli Polski w tej strukturze, w wypadku zwycięstwa Ukrainy, brzmi dziwnie i na wszelki wypadek zacytuję je również: „Jeśli Ukraina wygra, w co nie wątpię, to Polska stanie się krajem pośredniczącym? Nie wiem, czy to będzie dobra pozycja.” Opinia ta przedstawiona jest w sposób sugerujący, że owo pośrednictwo nie jest chyba stanem pożądanym. Biorąc pod uwagę, że sytuacja taka obecnie ma miejsce, bowiem to przez Polskę biegną szlaki zaopatrzeniowe na wschód, również te, które winny być dla pani Ochojskiej ważne – z pomocą humanitarną – wypowiedź jest dziwna. Zaangażowanie Polski w ramach NATO, a właściwie współpraca militarna z Anglosasami, jest tu przedmiotem bacznej, acz niespokojnej i negatywnie nacechowanej, obserwacji.
Jaka więc rysuje się tu, że się tak wyrażę, pozytywna koncepcja? Przede wszystkim polityczna struktura UE ma być głównym czynnikiem bezpieczeństwa geopolitycznego Polski. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że głos decydujący w niej mają, lub chcą mieć, Francja i Niemcy, z naciskiem na te ostatnie, oznaczało by to oddanie swojego bezpieczeństwa właśnie tym krajom. Ważnym elementem tego, dosyć klasycznego układu, zdaje się być również fakt, że UE nie posiada własnych sił zbrojnych, a jedynie armie narodowe. Jak na razie wszelkie próby tworzenia jakichś europejskich sił zbrojnych ograniczały się do czynności raczej symbolicznych w sytuacji realnego konfliktu. Tym samym więc owo bezpieczeństwo musiało by być oparte albo o siły państw narodowych, a więc w naszym wypadku chyba Niemiec, jako najbliższego nam sąsiada zainteresowanego jakąś – konkretnie swoją – polityką wschodnią, albo wyłącznie o realizację wielkiego planu Europy od Lizbony do Władywostoku. Projektu, który był dla części elit politycznych kuszący, ale powrót do niego wymagałby wzięcia w nawias wielu zdarzeń z ostatniego czasu.
Od razu też trzeba zaznaczyć, że pani Janina w rzeczonym wywiadzie stoi na stanowisku, iż nasza armia została przez PIS zniszczona, a obecne działania zmierzające do jej dozbrojenia prowadzone są na chybcika. Zakładam, że podobnie jak ja, europosłanka na militariach zna się raczej słabo i w tym temacie jest typowym pasem transmisyjnym konkretnej opcji, więc jej opinia w tym temacie jest kolejną dyskredytującą obecną władzę. W sytuacji, w której zmuszone przez Anglosasów kraje UE zdecydowały się na zwiększenie pomocy sprzętowej dla Ukrainy, wypowiedzi oceniające sytuację w tzw. starym stylu, tzn. abstrahujące od tego co dzieje się od roku w realiach naszego kontynentu, pokazują jak trudno zmienić sposób rozumowania w ideologicznie zafiksowanych elitach, zaprogramowanych do konkretnego sposobu myślenia.
/mdk