W jakim kierunku zmierza dzisiejsza szkoła? Na to pytanie do końca nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć. Zarówno od strony rodziców jak i nauczycieli rodzą się pytania i obawy związane z wartościami, jakie będą wiodące w wychowaniu nowego pokolenia Polaków. Niestety, na to co zrobią władze oświatowe wpływ mamy ograniczony. Jednak nie oznacza to, że jesteśmy całkowicie bezbronni i bezsilni wobec niebezpieczeństwa wywrócenia świata wartości chrześcijańskich. Wszak idąc za rozumowaniem Ewangelisty Marka: „Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota. Całe to zło z wnętrza pochodzi i czyni człowieka nieczystym.”
MarzyMiś Uczeń, jeśli z pomocą Rodziny ma pięknie ukształtowane wnętrze, to całkowita zmiana myślenia będzie u niego bardzo trudna. Owszem, młodość ma swoje prawa i bywa, że ulega pokusie aby pójść na skróty. Łatwizna moralna jednak, przy wsparciu osób z twardym kręgosłupem moralnym, jest możliwa do odrzucenia. I wcale nie potrzeba tu heroizmu męczenników idących na spotkanie z lwem w Koloseum. Dzisiejszy świat przypomina lwa, jest ryczący, gotowy pożreć zarówno wartości, jak i w razie potrzeby osobowość młodego człowieka. Ważne jest więc, by nie pozostał on sam.
W tym zadaniu olbrzymią rolę ma MarzyMiś Nauczyciel. Tutaj też nie trzeba być od razu św. Jerzym walczącym ze smokiem dzisiejszego relatywizmu. Tutaj potrzeba postawy wręcz odwrotnej. Niespodziewanej przez większość krzyczącego ze wszystkich stron społeczeństwa. Nauczyciel, który chce ochronić wartości, musi popatrzeć na obraz doskonałego nauczyciela i jego troski o uczniów. Najdoskonalszy Nauczyciel Jezus idzie, wsłuchuje się, rozumie emocje, a następnie pomaga ogarnąć emocje uczniów w drodze do Emaus. Barykada słów, protestów, emocji zagraża spowodowaniem dużej liczby ofiar. Leczące duszę towarzyszenie młodemu człowiekowi skutkuje chęcią naśladowania przez młodych tego wrażliwego, otwartego i łagodnego nauczyciela. Marzymiś Uczeń potrzebuje, aby ochronić ten targany przez świat płomyczek swojego jestestwa.
Marzymiś Dyrektor, ma tutaj również swoje zadanie. Nie chodzi o buntowanie się i walkę z wytycznymi ministerstwa czy kuratora. W funkcjach administracyjnych nie ma zbyt wielkiego pola manewru. Jednak wrażliwość na drugiego człowieka winna wspierać dobre dzieła. Wolontariat odpowiadający na potrzeby braci naszych najmniejszych (najbardziej potrzebujących), święta narodowe, pamięć o bohaterach walczących o niepodległość – to tylko niektóre dzieła, które wspierają budowanie wartości.
Rola Marzymisia Rodzica została już pośrednio wspomniana wyżej w kontekście pierwotnego i cyklicznego przekazywania wartości chrześcijańskich. Istotne jest jednak również wsparcie wartości chrześcijańskich przez deklarację uczęszczania na religię, zaufanie do nauczycieli oraz kształtowanie postawy szacunku do drugiego człowieka, również nauczyciela. Niestety często zdarzają się nieprzychylne (czasami wrogie) wypowiedzi wobec pedagogów, a słysząc je dzieci i młodzież powtarzają je już nie tylko słowem, ale i zachowaniem, lekceważącą postawą wobec szkoły. Na szczęście nie jest to regułą.
Kończąc marzy mi się postawa wszystkich stron procesu edukacji i wychowania, która baczy na to co daje od siebie, czyli jak to powiedział ewangelista Marek „co z nas wychodzi”. Wtedy ostaniemy chrześcijanami, niezależnie od otaczającego nas mniej lub bardziej laickiego środowiska. Bądźmy dobrymi, gdyż wiedza wyparuje, a człowieczeństwo zostanie.
/mdk