Zalewska: Kochać - to lepiej powiedzieć, czy okazać?

2023/02/13
AdobeStock 487026111
Fot Adobe Stock

W ostatnim czasie, spacerując dużo po mieście, w galerii, w kwiaciarniach, na witrynach sklepowych, przy wejściach do restauracji, zauważam piękne dekoracje ze znaczną przewagą czerwieni. Są to przeważnie serduszka, słodkie misie, poduszki z napisem ,,I love You”, filiżanki dla par z romantycznymi sentencjami, czy okolicznościowe kartki. Są one wyjątkowe, przyciągają wzrok i wywołują miłe emocje, nie tylko u zakochanych. Nietrudno się domyśleć, że to wszystko z okazji zbliżającego się 14. lutego – Święta Zakochanych, czyli walentynek. Ale czy my powinniśmy okazywać sobie miłość tylko tego dnia?

W Święto Zakochanych ulegamy urokowi chwili i obdarowujemy bliskie osoby miłymi drobiazgami, zapraszamy na kolację, piszemy, mówimy górnolotne słowa, wreszcie znajdujemy dla siebie czas. Niektórzy już od wielu tygodni szaleją po sklepach w poszukiwaniu idealnego prezentu dla drugiej połówki, planują romantyczne randki, szykują niespodzianki. A już 15 lutego jak gdyby nigdy nic wszystko wraca do ,,normy”.

Niektórzy zupełnie nie przywiązują uwagi do walentynek, czy zwyczajnie zapominają o tym dniu. Wiele osób, które nie znalazło jeszcze swojej drugiej połówki, spędza ten dzień, marząc o ukochanej osobie… Każdy chce kochać i być kochanym. Bez wyjątku! A gdyby tak nastrój i klimat walentynek towarzyszył nam 365 dni w roku?

Pamiętam, że jako mała dziewczynka, jak wszystkie inne koleżanki przygotowywałam kartkę zwaną walentynką dla kolegi, którego darzyłam największą sympatią. Humorystycznym dziś paradoksem było to, że większość z nas pisała do tego samego chłopaka, radykalnie zmniejszając prawdopodobieństwo na szczęśliwe odwzajemnienie uczucia. Któregoś roku otrzymałam piękną kartkę w kształcie serca z naklejką Myszki Miki, z którą wtedy sympatyzowałam. Bardzo mi się podobała i dawała nadzieję, że jej nadawcą jest kolega, który był adresatem mojej walentynki. Jakież zdziwienie mnie ogarnęło, kiedy ekspedientka w pobliskim sklepie, będąca mamą jednego z kolegów (który nie ukrywajmy, nie był moim ulubionym), zapytała mnie, czy kartka do mnie doszła i czy mi się podoba. Oczywiście, zgodnie z prawdą powiedziałam, że tak. Natomiast zainteresowanie mamy kolegi dało mi impuls do przyjrzenia się ponownie liścikowi. Po głębszej analizie okazało się, że nadawcą kartki był jej syn, ale główną pomysłodawczynią i wykonawcą okazała się właśnie pani Halinka, która własnoręcznie wypisała kartkę, próbując upodobnić swój ładny charakter pisma, do mniej estetycznego stylu syna. Sytuacja ta rozbawiła mnie i rozczuliła. I do dziś kojarzy mi się bardzo dobrze, mimo że nie zakończyła się miłosnym happy endem.

Kilka dni temu koleżanka z synkiem wybierali się do sklepu. Okazało się, że to właśnie z okazji zbliżających się walentynek. Julek miał przygotować upominek koleżance, którą wylosował. Zależało im bardzo na tym, by było to coś z kotkiem, bo ona właśnie te zwierzątka uwielbia. Po wielu godzinach poszukiwań udało się znaleźć kolczyki w tym kształcie. Ich otrzymanie da dziewczynce na pewno wielką radość, a w przyszłości - kto wie - może wielkie uczucie… Przecież niejeden poznał swą miłość w przedszkolu.

Nawet małe dziecko doskonale czuje, czy jest kochane, czy jest radością dla swoich bliskich. Chęć brania go na ręce, dotykania, pokazywania innym, jest wyraźnym sygnałem miłości. Wyczuwamy to już od najwcześniejszych chwil życia i na każdym późniejszym jego etapie.

Prawdziwa miłość wymaga od nas pracy i domaga się troski o drugiego człowieka. A przecież wbrew pozorom każdy z nas ma się o kogo zatroszczyć, do kogo skierować dobre słowo. Nie potrzebujesz do tego uroczych maskotek, wielkich pieniędzy i szczególnych atrybutów! Tylko się po prostu zatrzymaj i poświęć swój cenny czas. Choć raz nie myśl jedynie o sobie. Zauważ tę starowinkę handlującą przy ulicy skarpetkami zrobionymi na drutach, obok której przechodzisz codziennie. Zaproponuj pomoc mamie z dzieckiem taszczącej zakupy, którą spotykasz raz po raz w windzie, czy panu niemogącemu poradzić sobie z zakupem biletu w autobusie. Zagadaj do samotnej sąsiadki, która od kilku dni z nikim nie zamieniła słowa, umów się z przyjacielem, z którym się wieki nie widziałeś… Ofiaruj komuś cząstkę siebie; odrobinę ciepła swego serca. Przezwyciężając swój mroźny egoizm, możesz rozgrzać czyjeś zastygnięte wnętrze, czyniąc dobro i rozdając miłość. Miłość zawsze wskaże Ci drogę, nawet tam, gdzie nie ma drogowskazu i wyprostuje ścieżki Twojego życia.

Mimo, że Walentynki nie miały do początku tradycji katolickiej, to święty Walenty w Europie Zachodniej od XV wieku patronuje zakochanym. Według źródeł żył on w czasach cesarza Klaudiusza II, był lekarzem i biskupem miasta Terni. Został wtrącony do więzienia za udzielanie ślubów młodym legionistom, którym małżeństwo było wtedy zabronione. Biskup Walenty, umierając 14 lutego 269 roku, miał polecać Bogu dotkniętych epilepsją, podagrą i innymi chorobami. Stąd stał się patronem wszystkich chorych na choroby umysłowe, nerwowe i epilepsję. W związku z tym niektórzy złośliwi twierdzą, że skoro św. Walenty patronuje osobom z zaburzeniami układu nerwowego, mógł się również stać patronem zakochanych, którzy w tym stanie ducha nie zawsze myślą trzeźwo i rozsądnie. Stolica Apostolska nie zajęła oficjalnego stanowiska w tej sprawie, pozostawiając kultywowanie tej tradycji jako osobistą sprawę wiernych.

Pamiętajmy jednak, że święto patronalne św. Walentego jest też świetną okazją do podziękowania Panu Bogu za miłość, którą nas obdarza, za tych, którzy nas kochają i których my darzymy silnym uczuciem. Bóg jest przecież miłością, kocha nas bezwarunkowo – bądźmy Mu za to wdzięczni. Za codzienne doświadczanie Jego wielkiej miłości do każdego z nas.

Drogi Bracie i Siostro! Kochaj przez cały rok i dziel się miłością! Niech litera ,,M” pochodząca z frazesu ,,M jak miłość”, nie kojarzy się nam jedynie z popularnym serialem, a będzie powszechnie stosowana w alfabecie naszych codziennych słów i czynów miłości.

 

/ab

Zalewska

Agnieszka Zalewska

Członkini Katolickiego Stowarzyszenia ,,Civitas Christiana” oraz dyrektor Instytutu Biblijnego, który jest organizatorem Ogólnopolskiego Konkursu Wiedzy Biblijnej. Pasjonuje się śpiewem i lubi ludzi, którymi się otacza.

Zobacz inne artykuły o podobnej tematyce
Kliknij w dowolny hashtag aby przeczytać więcej

#walentynki #św. Walenty #kochać #miłość #felieton
© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej