Zbróg: Krok dalej

2022/11/29
AdobeStock 3627272
Fot. Adobe Stock

W ostatnim tekście dokonałem rachunku z minionych dwóch tygodni, które zleciały nie wiadomo kiedy i pełne były ważnych i nieważnych wydarzeń. I choć zarzekałem się, że to wcale nie słaba pamięć jest problemem w wyłuskaniu tematów, to niestety się myliłem. Już po publikacji „Podsumowania dwutygodnia” przypomniałem sobie, że pominąłem jedną istotną sprawę. Otóż 19 listopada środowisko „Więzi” łaskawe było na swoim portalu opublikować tekst, który jest laurką dla Zygmunta Baumana.

Znajdziemy tam „trafne diagnozy dotyczące ponowoczesności”, znajdziemy inspirowanie się papieża Franciszka dziełami tego „wybitnego filozofa i socjologa”. Z perspektywy tego tekstu dorobek Baumana jest oceniony na wskroś pozytywnie. Pojawia się krótka wzmianka, że akurat w Polsce ta postać jest kontrowersyjna, bo „można gorszyć się jego współpracą z władzą ludową w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku”. Ale pomijam ten fakt i to, że Bauman działał w ramach bardzo konkretnej jednostki, a mianowicie w Korpusie Bezpieczeństwa Wewnętrznego, który zapisał wyjątkowo niechlubna kartę naszej historii. Bo z tego faktu znany jest faktycznie chyba tylko w Polsce. Dlatego tak naprawdę niebezpieczne jest oddziaływanie jego filozofii, która wprowadzając płynność prawdy stoi w oczywistej sprzeczności z Objawieniem. Na tym polu nie znajdujemy na stronie „Więzi” żadnych uwag. Wprost przeciwnie: same zachwyty.

Z ostatniego tygodnia możemy dorzucić burzę, jaką wywołał tekst „Tygodnika Powszechnego” o wątpliwościach związanych z przystępowaniem przez dzieci do spowiedzi. Postawiona tam teza wywołała liczne reakcje, w tym chyba w samym środowisku „Tygodnika”, bo chwilę później swój tekst opublikował ks. Adam Boniecki, który łagodzi nadaną pierwotnie narrację.

Pójdźmy krok dalej i zapytajmy: może dzieci w ogóle nie powinny chodzić do kościoła? Jeszcze usłyszą o diable i groźbie wiecznego potępienia (inna sprawa, że coraz mniejsza szansa na spotkanie takich treści w kazaniach)? Może będą się stresować, bo pójście do kościoła to obowiązek? A przecież czas to sprawa niezwykle ważna: trzeba odrobić lekcje, zagrać na konsoli, posiedzieć na smartfonie. Proponuję zadanie domowe: niech rodzice przed wyjściem do świątyni zapytają dziecko, czy nie woli przypadkiem zostać w domu i poobcować z ekranem telewizora/komputera/telefonu. Odpowiedzi są raczej łatwe do przewidzenia. W tym rola dorosłych, żeby dzieciom pokazać piękno i spuściznę Kościoła i przez to dać im świadomy wybór, gdy dorosną. Jeśli odpuścimy pierwsze 16 lat ich życia to konia z rzędem temu, kto namówi swoje dziecko do włączenia się w życie sakramentalne.

Tych „kroków dalej” w tej narracji można stawiać jeszcze wiele, ale nie będę zabierał chleba „Tygodnikowi Powszechnemu”.

/mdk

Mateusz Zbrog

Mateusz Zbróg

Politolog, członek Zarządu Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana”.

Zobacz inne artykuły o podobnej tematyce
Kliknij w dowolny hashtag aby przeczytać więcej

#Więź #Zygmunt Bauman #Tygodnik Powszechny #spowiedź dzieci #ks. Adam Boniecki #Korpus Bezpieczeństwa Wewnętrznego

Podobne artykuły

© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej