Piszę do Ciebie list, tajemniczy nieznajomy, choć wiem, że pewnie nie dojdzie. Dlatego, że nie mam go jak wysłać. Boś mi ukradł znaczek.

Muszę Cię, przyjacielu, pochwalić i chciałbym ci nadać tytuł Wiernego Wykonawcy Poleceń. Choćby przyszły w przededniu wprowadzenia w życie zapadłych już dawno decyzji. Choćby dotyczyły z jednej strony sprawy drobnej, bo chodzi przecież tylko o zwykły znaczek. Jednak wydaje mi się, że ten, kto miał się znaleźć na tym znaczku, powoduje, że sprawa nie jest zupełnie błaha.

Drogi politruku (potraktuj to jako komplement, wszak świadczy o twojej lojalności względem partii), ciekawi mnie, czy „klepnąłeś” tylko pilne odwołanie emisji, czy jednak zastanowiłeś się, kogo wizerunek usuwasz? Nie pamiętam, jak do tego podchodzili członkowie Partii Zewnętrznej w 1984 roku, gdy kogoś ewaporowali. Muszę sobie to odświeżyć, Tobie także polecam.

Głupio mi zaczynać kolejny akapit, bo do tej pory Cię chwaliłem, a teraz intuicja podpowiada mi tylko jeden tytuł: niewdzięczniku. Ale to na pewno nie jest tak. Nie jesteś niewdzięcznikiem, po prostu nie wiedziałeś za wiele o majorze Hieronimie Dekutowskim. Przecież gdybyś wiedział, że dobrowolnie wrócił do kraju jako cichociemny, żeby walczyć o wolność, to byś go nie wymazał? Gdybyś wiedział, że „Zapora” dużą część swojej aktywności poświęcił ratowaniu ukrywających się Żydów, to chyba byś się postawił tej idiotycznej decyzji? Chyba nie przeszkadza ci to, że walczył z Niemcami? Że zwalczał zasiedlanie przez niemieckich osadników ziemi zamojskiej, skąpanej polską krwią i łzami odrywanych od rodziców polskich dzieci? Nie przeszkadza ci to, prawda?

Nie wiedziałeś też na pewno, że po wojnie, podczas śledztwa ubeckiego, niemiłosiernie go katowano. Nie wiedziałeś, że tak go tłukli, że w dniu śmierci miał połamane ręce, nos, żebra, wybite zęby, a jego włosy były całkiem siwe. Dopowiem (bo przecież tego nie wiesz), że ginąc miał lat 30. Zginął z okrzykiem „Przyjdzie zwycięstwo! Jeszcze Polska nie zginęła!”. Zginął za wolną Polskę, w której dziś można bezkarnie pluć na bohaterów.

Wiedziałeś o tym wszystkim? Z dwojga złego to lepiej, żebyś nie wiedział. W to wierzę. Dlatego napisałem ten list. Ale nie dojdzie, boś mi ukradł znaczek.

/ab