Zbróg: Santa Klaus

2023/02/7
52093660710 16a626e09c b
Fot. Arlindo Homem/Patriarcado de Lisboa/Flickr/CC BY-NC-SA 2.0

Wielkimi krokami zbliżają się Światowe Dni Młodzieży w Lizbonie. O haśle i programie nie będę się rozpisywać, bo każdy może sobie sięgnąć do tych materiałów. Przejdę od razu do kontrowersyjnego tematu, na którym pragnę się skupić, a mianowicie na zapowiedzi włączenia oenzetowskiej Agendy 2030 do programu ŚDM.

Sprawa wcale nie jest nowa, bo pojawiła się już w kwietniu 2022 roku. Mnie niepokoi z tego powodu, że coraz bliżej terminu rozpoczęcia spotkania, a ciągle nie ma żadnego dementi. W dokumencie opublikowanym na stronie ŚDM pojawiła się zapowiedź, że tematem towarzyszącym młodym pielgrzymom będzie troska o naszą planetę. Inspiracją mają być encykliki społeczne papieża Franciszka – słusznie. Ale niesłuszne jest powoływanie się na Agendę 2030, rezolucję przyjętą przez państwa członkowskie ONZ w 2015 roku. Agenda wyznacza 17 celów, podzielonych na zadania. Wśród nich znajdujemy m.in. likwidację głodu, ubóstwa, zapewnienie dostępu do czystej wody, rozwój gospodarczy, poprawienie jakości edukacji itd. Cud, miód i orzeszki. Niestety diabeł tkwi w szczegółach.

Wg autorów Agendy wszystkie 17 celów jest tak samo ważnych i są one nierozłączne. Martwi mnie to, że nie mam pewności, czy przed ŚDM ktoś jednak dokona kwerendy i zastanowi się, co może być inspiracją dla młodych katolików, a co będzie zgorszeniem, czy choćby zwykłym mieszaniem w ich głowach.

Szczególnie niepokojące jest 6 zadanie z celu nr 5 o nazwie „Równość płci”:

Zapewnić powszechny dostęp do ochrony zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego oraz korzystanie z praw reprodukcyjnych, zgodnie z Programem Działań Międzynarodowej Konferencji na Rzecz Ludności i Rozwoju, Pekińską Platformą Działania i dokumentami końcowymi ich konferencji przeglądowych.

Można udawać, że nie wiemy o co chodzi. Częściowo tylko sprawdzi się tu porzekadło, że jeśli nie wiadomo o co, to chodzi o pieniądze. Pod „zdrowiem seksualnym i reprodukcyjnym” kryje się wiele współczesnych przekonań dotyczących życia seksualnego człowieka, z wierzchołkiem w postaci swobodnego dostępu do aborcji. W tym sensie powiedzenie o pieniądzach się sprawdza, bo za przemysłem aborcyjnym stoją olbrzymie zyski. Ale zostawmy ten aspekt, bo on wcale nie jest najważniejszy, a skupmy się na tym, że istnieje niebezpieczeństwo, iż młodzi ludzie przybywający na katolickie spotkanie będą się uczyć o tym, że aborcja jest elementem praw człowieka.

Może przesadzam i obym się mylił w tym czarnowidztwie, natomiast tkwi we mnie przeczucie, że w miarę pojawiania się kolejnych materiałów przygotowanych dla pielgrzymów, coraz częściej będziemy słyszeć o ŚDM w Lizbonie. I będą to złe wieści. A może te trudne elementy pojawią się, ale zostaną przedstawione z perspektywy katolickiej, tzn. będzie to okazja do wytłumaczenia młodym ludziom, dlaczego katolik nie powinien popierać tego rodzaju działań? Oby tak było. Oby młodym na ŚDM towarzyszył Chrystus i – zgodnie z tematem całego wydarzenia „Maryja wstała i poszła w pośpiechu” – Matka Boża. A jeśli tematy ekologiczne mają być istotną częścią programu, to inspiracją mogą przecież być encykliki Franciszka czy żywot św. Franciszka. Nie próbujmy na siłę uświęcać Agendy 2030. Naprawdę niepotrzebny nam żaden Santa Klaus Schwab.

 

/ab

Mateusz Zbrog

Mateusz Zbróg

Politolog, członek Zarządu Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana”.

Zobacz inne artykuły o podobnej tematyce
Kliknij w dowolny hashtag aby przeczytać więcej

#Światowe Dni Młodzieży #Lizbona 2023 #Klaus Schwab #Agenda 2030 #ekologia #aborcja
© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej