Zbróg: Strój spadochroniarza

2023/11/21
10th Term Sejm of Poland
Rozkład miejsc w sali posiedzeń Sejmu X kadencji / CC BY-SA 4.0 / Wikipedia

Drobną sensację związaną z rozpoczęciem kolejnej kadencji Sejmu wywołał Andrzej Gut-Mostowy, poseł wybrany z listy Prawa i Sprawiedliwości. Zwrócił na siebie uwagę niestandardową kreacją. Zamiast garnituru wybrał bowiem strój góralski.

Związany z Podhalem polityk, zapytany o tę kwestię, odpowiedział, że traktuje takie ubranie jako uroczyste, odświętne. Chciał w ten sposób podkreślić, że ślubowanie poselskie jest dla niego ważnym wydarzeniem. Mimo tego krótkiego i logicznego wyjaśnienia w Internecie pojawiały się komentarze, a nawet memy, wyśmiewające jego strój. Także jeden z tytułów nie brzmiał przychylnie, ale w dobie clickbaitów akurat na to nie ma chyba sensu zwracać uwagi.

Nie o tym jest ten felieton, ale zanim przejdę do rzeczy to stwierdzam, że mi osobiście pomysł się podobał. Jeśli sobie wyobrazimy, że wszyscy parlamentarzyści postąpili by tak samo, to może i wyglądałoby to trochę dziwnie. Póki jest to jednostkowy przypadek, traktuję to jako sympatyczny ukłon posła w stronę jego rodzinnych stron.

Morał z tej historii jest wg mnie następujący: ubranie lokalnych strojów przez wszystkich obecnych na sali sejmowej raczej nam nie grozi. Jaką kreację mieliby bowiem wybrać tzw. spadochroniarze, czyli kandydaci startujący poza miejscem pochodzenia czy zamieszkania? Związany z rodzinnymi stronami, czy może jednak powinni przyodziać barwy swego okręgu wyborczego? To drugie rozwiązanie wydaje się naciągane. Odpowiedzi udziela nam zresztą sam poseł Andrzej Gut-Mostowy, który do Sejmu dostał się z Nowego Sącza a ubrał bliski sobie strój podhalański.

Te krajoznawcze rozważania prowadzą mnie do zastanowienia się nad istotą służby poselskiej. Czyż nie byłoby zasadne, by wrócić do reprezentowania poszczególnych ziem przez swoich posłów? Obecny system startowania tam, gdzie są większe szanse, służy partiom politycznym, ale nie jestem przekonany, czy służy obywatelom. Gdyby to ode mnie zależało, to proponowałbym wprowadzić ograniczenie, że do Sejmu można startować z okręgu, w którym mieszka się np. od minimum 10 lat. Wówczas możemy mówić o reprezentantach znających swoich wyborców. Ktoś powie, że w dobie większej mobilności wielu ludzi nie mogłoby wtedy zostać posłami. A ja odpowiadam, uparcie tę służbę „przywiązując do ziemi”: trudno, nie każdy musi być posłem.

 

/mdk

Mateusz Zbrog

Mateusz Zbróg

Politolog, członek Zarządu Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana”.

Zobacz inne artykuły o podobnej tematyce
Kliknij w dowolny hashtag aby przeczytać więcej

#Andrzej Gut-Mostowy #parlament #wybory parlamentarne 2023
© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej