Wiele lat temu poczułem sympatię do wędrówek górskimi szlakami, która podsycana jest podobnym zamiłowaniem mojej żony oraz życiem na co dzień na północy kraju, prawie nad samym morzem.
Hasło „jedziemy w góry” zawsze wywołuje u nas w domu poruszenie: „Kiedy?”, „Nie mogę się już doczekać!”, „Dlaczego nie możemy już tam być!”. Ale wreszcie doczekaliśmy się. Dokąd tym razem? Padło na Gorce i Rabkę Zdrój.
Konsekwencją specyficznego mikroklimatu Rabki jest to, że od XIX wieku jest uzdrowiskiem, również dziecięcym. Jest to jedna z przyczyn, dla których Rabka nazywana jest „Miastem Dzieci Świata” - znajduje się tu Teatr Lalek, park rozrywki, pomnik św. Mikołaja (oczywiście tego prawdziwego). W parku zdrojowym, podczas popołudniowych spacerów, spotkać można mnóstwo rodzin z dziećmi, a dodatkowo, co roku w lipcu, odbywa się Międzynarodowy Festiwal Literatury Dziecięcej.
Rabka Zdrój może być niezłą bazą wypadową. Jadąc samochodem na północ możemy być za godzinę w Krakowie lub pod Szybem Daniłowicza kopalni soli w Wieliczce. Jadąc na południe (chociaż tu bardziej polecam jazdę pociągiem), również za godzinę, możemy być w Zakopanem. Niedaleko jest też Krościenko, gdzie można skorzystać ze spływów Dunajcem, wspiąć się na Trzy Korony oraz odwiedzić grób ks. Franciszka Blachnickiego oraz Centrum Ruchu Światło-Życie. Dla siebie znajdą coś również miłośnicy… polskiej kolei! W Chabówce pod Rabką, miejscowości oddalonej o 30 minut spacerem, znajduje się Skansen Taboru Kolejowego – około 90 pojazdów szynowych i wagonów, do wielu można wejść i poczuć się jak maszynista lub pasażer sprzed prawie stu lat. Tysiące ton stali!
Rabka jest miejscowością, która sprzyja odpoczynkowi, jest spokojnie, w miarę cicho. Smuci jednak jeden z powodów tego spokoju - widok opuszczonych gdzieniegdzie domostw zbudowanych w typowo góralskim stylu, które stosunkowo niewielkim nakładem można by doprowadzić do przyzwoitego stanu. Mimo, że Rabkę można poznać w dwa dni, to jednak nie jedzie się tam po to, by przesiedzieć w niej bez ruchu. Dochodzimy bowiem do meritum - do szlaków turystycznych wytyczonych wokół Rabki i prowadzących na okoliczne szczyty.
Luboń Wielki
Idąc z Rabki niebieskim szlakiem można na kilka minut z niego zboczyć, by dojść do mało znanego Żydowskiego Cmentarza Wojennego, na którym znajdują się masowe groby Żydów, obywateli Polski, zamordowanych w 1942 roku. Szlak wiedzie tuż obok pięknego kościoła pw. Matki Bożej Częstochowskiej w Rabce-Zarytem, mniej więcej w połowie drogi na szczyt, który nie jest zbyt wysoki (1022m n.p.m.), jednak samo podejście jest dość wymagające – dość strome, a dodatkowo trzeba uważać na obsuwające się pod stopami kamienie. Jednak z samej góry rozciąga się piękny widok w kierunku północnego-zachodu, który wynagradza trud wspinaczki.
Maciejowa i Stare Wierchy
Idąc z Rabki czerwonym szlakiem w kierunku południowo-wschodnim dojdziemy bardzo łatwą i jednocześnie malowniczą trasą na Maciejową, szczyt, który leży na Głównym Szlaku Beskidzkim im. Kazimierza Sosnowskiego (najdłuższy szlak w polskich górach). W Bacówce PTTK można więc spotkać zarówno turystów jednodniowych, jak i wyczynowych. Z Maciejowej doskonale widać Babią Górę. Trzymając się tego szlaku, po niedługim czasie da się dojść na kolejny szczyt jakim są Stare Wierchy.
Turbacz
Turbacz to najwyższy szczyt w Gorczańskim Parku Narodowym (1310m n.p.m.). Wytrzymali mogą dojść do niego wciąż trzymając się czerwonego szlaku (Maciejowa-Stare Wierchy-Obidowiec-Turbacz), a mniej wytrzymali wejść od strony miejscowości Koninki szlakiem niebieskim. Trasa jest wspaniała. Takie czynniki jak zmieniający się co kilka minut widok, przejścia przez lasy, hale, polany, a także niezliczona ilość jagód rosnąca wzdłuż trasy, mogą spowodować, że dojście na szczyt opóźni się względem czasu podanego na drogowskazach. Kilkanaście minut przed metą znajduje się polowy ołtarz, przy którym w 1953 r. mszę świętą dla swych przyjaciół i gorczańskich pasterzy odprawił ks. Karol Wojtyła. Nie byłoby to nic niespotykanego, gdyby nie fakt, że ta msza została odprawiona twarzą do wiernych prawie 10 lat przed rozpoczęciem Soboru Watykańskiego II. Z samego Turbacza rozciąga się natomiast panorama, którą każdy miłośnik polskich gór powinien zobaczyć, bo około 40 km dalej zaczynają się Tatry Wysokie! Widać wszystko – Rysy, Łomnicę, Gerlach…
Nie są to najwyższe góry na świecie. Nie są też najbardziej wymagające. Są jednak na tyle piękne i na tyle mało uczęszczane, że warto wybrać się tam chociażby na tydzień. Również z dziećmi, by zarażać je miłością do Polskich Gór!
/mdk