Ufajmy, że młodzież powie nam coś, co napełni nas nadzieją – mówił papież w trakcie lipcowego lotu do Polski i nawiązując do ataku terrorystów na Kościół w Normandii – jesteśmy w stanie wojny, ale nie religijnej, jak niektórzy chcieliby ją widzieć.
Papież Franciszek przebywał w Polsce w ramach Światowych Dni Młodzieży w Krakowie od 27 do 31 lipca. Jak pisał hiszpański dziennik „El Mundo”: „Wojskowe śmigłowce nieustannie latają nad Krakowem. (…) Wszędzie stoją radiowozy policji. W sumie rozstawiono 20 tys. funkcjonariuszy, niektórych nawet z innych krajów Europy, (…) i tymczasowo wprowadzono kontrole na granicach”. Według dziennika Polska „dosłownie się zabarykadowała”.
Na szczęście Polacy nie zabarykadowali serc i z otwartością przyjęli pielgrzymów z całego świata. Papież Franciszek przyjechał na Światowe Dni Młodzieży z przesłaniem skierowanym nie tylko do młodych chrześcijan, ale do całego świata chrześcijańskiego. Oto jedne z ważniejszych słów, które są swego rodzaju dziedzictwem tego wyjątkowego spotkania:
***
„Przed Jezusem nie można pozostać siedzącym, czekając z założonymi rękami; Temu, który daje nam życie, nie można odpowiedzieć jakąś myślą czy zwykłym SMS-em. Drodzy młodzi, nie wstydźcie się zanieść Mu wszystkiego, a zwłaszcza słabości, trudów i grzechów w spowiedzi: On potrafi was zaskoczyć swoim przebaczeniem i pokojem” – to fragment homilii wygłoszonej przez Ojca Świętego podczas Mszy św. posłania na Campus Misericordiae w Brzegach.
***
„Kochani młodzi, nie przyszliśmy na świat, aby wegetować, aby wygodnie spędzić życie, żeby uczynić z życia kanapę, która nas uśpi. Przeciwnie, przyszliśmy z innego powodu, aby zostawić ślad. A gdy wybieramy wygodę, myląc szczęście z konsumpcją, cena, którą płacimy, jest bardzo wysoka. Tracimy wolność” – powiedział papież Franciszek.
***
„Martwi mnie, gdy widzę ludzi młodych, którzy rzucili ręcznik przed rozpoczęciem walki. Którzy się poddali, nie rozpocząwszy nawet gry. Którzy idą ze smutną twarzą, jak gdyby ich życie nie miało żadnej wartości. Są to ludzie młodzi zasadniczo znudzeni… i nudni” – przekonywał Franciszek na spotkaniu z młodzieżą na krakowskich Błoniach.
***
„Jeśli chcesz być nadzieją na przyszłość, musisz dostać pochodnię, którą przekaże ci dziadek i babcia. Rozmawiajcie z nimi. A jeśli dziadkowie już odeszli, rozmawiajcie z innymi starszymi” – zaapelował papież do młodych wolontariuszy, z którymi spotkał się przed wyjazdem ze Światowych Dni Młodzieży.
***
„Zaufajcie pamięci Boga. Jego pamięć nie jest jakimś twardym dyskiem, który rejestruje i zapisuje wszystkie nasze dane, ale czułym współczującym sercem, które cieszy się, trwale usuwając wszelkie ślady wyrządzonego przez nas zła” – powiedział Ojciec Święty w homilii podczas Mszy św. posłania w Brzegach kończącej tegoroczne Światowe Dni Młodzieży.
***
„Gdzie jest Bóg, jeśli na świecie istnieje zło, są bezdomni, wygnańcy, uchodźcy?” – pytał papież podczas drogi krzyżowej na krakowskich Błoniach. „Bóg jest w nich, cierpi w nich. Jest z nimi zjednoczony, niemal tworzy jedno ciało” – mówił.
***
„Droga krzyżowa jest drogą życia i stylu Boga, którą Jezus prowadzi także pośród ścieżek społeczeństwa czasami podzielonego, niesprawiedliwego i skorumpowanego. Droga krzyżowa nie jest sadomasochistycznym nawykiem. Droga krzyżowa jest jedyną, która zwycięża grzech, zło i śmierć, ponieważ doprowadza do promiennego światła zmartwychwstania Chrystusa, otwierając horyzonty życia nowego i pełnego. Jest to droga nadziei i przyszłości. Kto nią podąża z hojnością i wiarą, daje ludzkości nadzieję i przyszłość” – powiedział papież Franciszek.
***
„Proszę, dziękuję, przebacz – nie jest łatwo dzisiaj założyć rodzinę, nie jest łatwo oddać swoje życie drugiemu człowiekowi” – mówił Franciszek w oknie papieskim na Franciszkańskiej. – Proszę, dziękuję, przebacz – to trzy słowa, wokół których powinno się budować małżeństwo… Drugie słowo to wdzięczność – dziękuję ci!… Sakrament małżeństwa jest tym, który małżonkowie współcelebrują. Ostatnim słowem jest przepraszam, to jest słowo, które bardzo trudno wypowiedzieć – zwrócił się do zebranych – powtórzmy te słowa razem: Proszę, dziękuję, przebacz… jeszcze raz głośniej…” A kontynuując, mówił: „Proszę, nigdy nie kończcie dnia bez przebaczenia, pamiętajcie, że zimna wojna na następny dzień jest bardzo niebezpieczna… czasem wystarczy tylko gest…”
PGW